Smartfony do 1400 zł
PC Format Extra 1/2019
Nastały w rozwoju elektroniki czasy, w których za stosunkowo niewiele (pieniędzy) możemy dostać wyjątkowo dużo (jakości). Nie inaczej jest ze smartfonami, co nasz test ośmiu modeli kosztujących nie więcej niż 1400 złotych potwierdza. Tomasz Lubczyński
O tym, że będzie to demon wydajności, wiedzieliśmy już od czasu pierwszych zapowiedzi. Potężny procesor Snapdragon 845, jeden z najmocniejszych układów graficznych Adreno 630 i sześć gigabajtów pamięci RAM – to, że Pocophone F1 będzie mógł stawać w szranki z flagowcami topowych producentów, nikogo po premierze nie dziwiło. Wciąż trudno jednak uwierzyć, że Xiaomi udało się połączyć tak wydajne podzespoły z ceną poniżej 1400 złotych. Tym bardziej, że właściwie trudno wskazać jakiekolwiek minusy poza brakiem NFC. Telefon wygląda bardzo dobrze, nawet pomimo faktu, że bryła zbudowana jest głównie z plastiku. Do tego Pocophone może pochwalić się przyzwoitą baterią – pozwala na ponad 12 godzin oglądania wideo w 720p. Nieco słabiej wypada ekran – kontrast jest tylko przeciętny – ale to niewielki minus, zważywszy na wszystko to, co dostajemy z F1: to prawdziwa smartfonowa wyścigówka.
PLUSY:
- rewelacyjna wydajność
- przyzwoita bateria
- dobra jakość wykonania
- taki sobie kontrast ekranu
- brak NFC
Bodaj najlepiej wyglądający telefon w zestawieniu – bardzo wąskie ramki wokół ekranu, ale także zaokrąglone na krawędziach szkło 2,5D, które tylko potęguje efekt wywoływany przez bezramkowy wyświetlacz. Do tego aluminiowe plecy urządzenia zostały powleczone szkłem, a znajdująca się pod taflą warstwa lakieru nadaje im wyjątkowego połysku – ten efekt trzeba zobaczyć na własne oczy. A przy tym wszystkim Asus przygotował smartfona ze świetnym ekranem, który może pochwalić się genialną temperaturą barwową bieli. Do tego należy dodać bardzo dobrą minimalną i maksymalną jasność wyświetlacza oraz przyzwoitą baterię. Dodatkowo wydajność ZenFone 5 nie pozostawia pola do krytyki. Od Pocophone’a pod tym względem jest oczywiście słabszy, ale podczas normalnego użytkowania nie odczujemy tego w żaden sposób. Asus bije na głowę Xiaomi pod względem wyposażenia – ZenFone 5 to nie tylko technologia NFC, ale także głośniki stereo. Szkoda tylko, że aparat jest jedynie przeciętny. Na szczęście to wciąż propozycja więcej niż dobra, a wyglądem zachwycająca.
PLUSY:
- świetnie wygląda
- bardzo dobry ekran
- NFC!
- głośniki stereo
- przeciętny aparat
Pierwszy w teście telefon z procesorem Kirin. W tym wypadku producent zastosował najmocniejszy w naszym zestawieniu układ o numerze 970, który wspierany jest przez grafikę Mali-G72 i 4 GB RAM-u. Smartfon ma na wyposażeniu technologię NFC, co ucieszy miłośników szybkich płatności bezdotykowych. Wszyscy z radością przywitają natomiast informację o wydajności – Honor pod tym względem jest mocniejszy od ZenFone’a z drugiego miejsca i bez kompleksów może stawać w szranki z Pocophone’em. Szkoda tylko, że tak jak czas ładowania mógłby być szybszy, tak rozładowywanie baterii powinno przebiegać nieco wolniej. Piętą achillesową telefonu jest kontrast ekranu, który okazał się najsłabszy wśród testowanych smartfonów.
PLUSY:
- bardzo dobra wydajność
- NFC!
- słaby kontrast
- bateria mogłaby być ciut lepsza
Świetny wygląd, bezramkowy i pokryty zaokrąglonym szkłem 2,5D ekran o wyrazistych kolorach, dużej jasności i niezgorszym kontraście. NFC i możliwość nagrywania krótkich klipów w 480 kl./s przy rozdzielczości 720p. Szkoda tylko, że maksymalna rozdzielczość rejestrowania obrazu to już tylko Full HD w 30 fps-ach, podczas gdy to 4K jest już standardem. Narzekać nie można na czas pracy na baterii – ponad 12 godzin surfowania w sieci to doskonały wynik. Pod względem wydajności także można Mate’a polecać bez oporów. To mocny telefon wyposażony w Kirina 710, jednak wyróżniają go przede wszystkim liczby w kontekście aparatów – to bowiem matryce 20- (tył) i 24-megapikselowe (przód). Oczywiście to nie przesądza o jakości zdjęć, te są jednak naprawdę niezłe.
PLUSY:
- NFC!
- nagrywanie w 480 klatkach na sekundę
- niezła wydajność
- nagrywanie wideo tylko w FHD
- przeciętny kontrast
Najdziwniejszy smartfon w zestawieniu, który zadowoli użytkowników o sprecyzowanych wymaganiach. Ma NFC, wygląda elegancko, a matowe plecy nie palcują się łatwo. Tym, co wyróżnia Asusa Max Pro, jest jednak akumulator – 5000 mAh. Wprawdzie smartfon rozładowywał się najwolniej w całej stawce (ponad 12 godzin przy przeglądaniu internetu, jak i oglądaniu filmów 720p), jednakże przekładało się to na bardzo długi czas ładowania: 50 proc. naładowania ZenFone uzyskiwał po około godzinie, a na pełną baterię przyszło czekać ponad 2,5 godziny! Za wydajność odpowiadają Snapdragon 636 z Adreno 509, które pozwalają na osiąganie przyzwoitych wyników w benchmarkach i dużego komfortu w codziennym użytkowaniu.
PLUSY:
- świetna bateria
- przyzwoita wydajność
- NFC!
- wolne ładowanie
- taki sobie kontrast
Wyraźnie wolniejszy i słabszy od konkurencji, co wprawdzie przekładało się na zauważalnie niższą cenę, jednak dyskwalifikowało go w walce o najwyższe laury. Jak się później okazało, niesłusznie, bo to smartfon godny polecenia. Jako jedyne urządzenie w stawce ma bowiem certyfikat wodoszczelności oraz wojskowy standard wytrzymałości. LG Q7 to bardzo dobry dźwięk – tak wydobywający się z głośników, jak i przede wszystkim – ze słuchawek. Na uznanie zasługuje również deklasujący resztę stawki aparat. Poza tym przeciętna bateria i fatalna na tle reszty wydajność – Q7 przycinał się podczas zwykłego użytkowania. Warto się nim jednak zainteresować.
PLUSY:
- NFC!
- bardzo dobry aparat
- wodoszczelny, ma wojskowy standard odporności MIL-STD-810
- fatalna wydajność
- nagrywanie wideo tylko w FHD
- taka sobie bateria