Netflix na świecie
Usługa była dostępna wyłącznie w USA do 2010 roku, kiedy została udostępniona w Kanadzie. Kraje Ameryki Łacińskiej mogą korzystać
z serwisu od 2011 roku, zaś w latach 2012–2014 stopniowo pojawiał się on w krajach Europy Zachodniej. Wreszcie 6 stycznia br. Reed Hastings, szef Netfliksa, ogłosił, że jego serwis będzie dostępny w blisko 200 krajach na całym świecie – wtedy właśnie do grona użytkowników usługi dołączyli Polacy. Obecnie jedynymi krajami, w których nie można korzystać z amerykańskiego serwisu są Chiny, Syria, Korea Północna oraz okupowany przez Rosjan Krym.
Tajemnicą poliszynela jednak jest, że wielu Polaków korzystało z usługi jeszcze przed jej oficjalną polską premierą. W tym celu konieczne było jednak skorzystanie z jednej z kilku sztuczek, dzięki którym Netflix uważał użytkowników znad Wisły za Amerykanów. Najbardziej popularną metodą uzyskiwania dostępu do tego typu usług jest VPN, czyli Virtual Private Network. Korzystanie z niej polega na przepuszczaniu ruchu sieciowego przez serwery pośredniczące znajdujące się na terenie interesującego kraju, w tym przypadku w Stanach Zjednoczonych.
Osoby, którym wystarczała możliwość oglądania filmów na komputerze, mogły zainstalować w przeglądarce Chrome dodatek Hola będący bardzo prostą w obsłudze wersją VPN-u lub wybrać dostępną na systemach Windows oraz OS X aplikację o nazwie Smartflix.
Mogłoby wydawać się, że rozwiązania te po oficjalnej premierze Netfliksa nie są dłużej potrzebne, nie jest to jednak prawda. Okazuje się, że w polskiej wersji usługi znajduje się o wiele mniej materiałów niż w amerykańskim odpowiedniku – za pomocą wyżej wymienionych metod można odblokować brakujące treści. Należy tylko pamiętać, że jest to postępowanie wbrew regulaminowi serwisu, a Netflix zapowiedział walkę z osobami używającymi takich sztuczek.
Netflix w Polsce
Polski start Netfliksa trudno uznać za udany. Strona internetowa usługi nie została przetłumaczona na język polski i bardzo mała część dostępnych w niej produkcji jest dostępna w polskiej wersji językowej. Z tego powodu jak na razie z Netfliksa mogą komfortowo korzystać wyłącznie osoby bardzo dobrze znające język angielski lub inny popularny język obcy. Z powodu tej ogromnej niedogodności usługa może nie zdobyć w Polsce dużej popularności.
Należy też pamiętać o tym, że oferta polskiej wersji serwisu jest bardzo uboga w porównaniu
z oryginalną. Z wyniku ustaleń licencyjnych brakuje m.in. popularnego serialu „House of Cards”,
a takich materiałów jest zdecydowanie więcej. By się o tym przekonać, warto przestudiować statystyki udostępnione przez serwis Finder.com. Według nich w Polsce można oglądać zaledwie 206 spośród 1157 dostępnych w USA programów telewizyjnych – zaledwie 17,8 proc. wszystkich programów. Statystyka ta wygląda jeszcze gorzej w przypadku filmów. W polskim Netfliksie jest ich 555, zaś w amerykańskim – 4593. Nad Wisłą ma się dostęp do zaledwie 12,1 proc. biblioteki.
Właśnie dlatego może dziwić fakt, że Polacy muszą płacić za Netfliksa więcej niż Amerykanie. Za oceanem abonament wynosi 7,99, 9,99 lub 11,99 dolarów, zaś w całej Europie te same stawki wyrażone są w euro. Można było oczekiwać, że ze względu na ubogą ofertę i brak tłumaczenia zdecydowanej części materiałów abonament będzie niższy niż w Stanach Zjednoczonych.