Procedura testowa
Mówiąc ogólnie, głośniki testowaliśmy, używając ich w typowy sposób: odtwarzając muzykę za pośrednictwem protokołu Bluetooth po nawiązaniu połączenia z telefonem. Każdy głośnik został sprawdzony pod kątem jakości dźwięku, wydajności baterii i parametrów technicznych oraz funkcjonalności.
Uznaliśmy, że największy wpływ na ostateczną ocenę powinny mieć parametry związane z brzmieniem i czasem pracy. Bardzo dobry sprzęt powinien odtwarzać muzykę w sposób przyjemny dla ucha, a przy tym zapewnić kilkanaście godzin muzyki – tak, by nie zabrakło jej na biwaku, ale i wieczorem, podczas wspólnej biesiady przy ognisku. Sprawdziliśmy również, czy głośniki radzą sobie z innymi niż Bluetooth źródłami dźwięku, analizowaliśmy również oprzyrządowanie związane z obsługą sprzętu.
Podczas testów wykorzystaliśmy sonometr, którym mierzyliśmy natężenie dźwięku, dyktafon, by zmierzyć czas pracy baterii, a także smartfon – ten ostatni był źródłem dźwięku. Szczegółowy opis mniej oczywistych kroków, jakie podejmowaliśmy podczas testowania sprzętu, znajduje się obok.
Podsumowanie testu głośników
Przetestowaliśmy dziesięć urządzeń kosztujących od 65 do 453 zł. Jak można było przypuszczać patrząc na tak szeroki zakres cenowy urządzeń, wyniki testu są zróżnicowane. Cieszy przy tym jednak, że na wyróżnienie nie zasłużyły jedynie najdroższe modele – wyniki testów pozwoliły więc na zweryfikowanie kwot, na jakie sprzęt został wyceniony.
Od kilku do kilkudziesięciu godzin
Największą niespodzianką jest czas pracy na baterii. Okazało się, że często ma się on nijak do deklaracji składanych przez producentów i dystrybutorów. Najdłużej grał DGM BA-10, który jako jedyny według specyfikacji mógł się pochwalić baterią o pojemności 4000 mAh. W redakcji podczas testów grał bez przerwy ponad 28 godzin! Oczywiście było to możliwe ze względu na przyjęcie przez nas procedury testowej, według której urządzenia pracowały ze średnim natężeniem dźwięku, które wynosiło maksymalnie 70 dB. Czas pracy wynoszący kilkanaście godzin okazał się przyzwoitym standardem, któremu sprostało kilka urządzeń. Zdecydowanie gorzej pod tym względem wypadły małe głośniki, ale i – co było niezbyt miłą niespodzianką – Creative Omni, czyli jeden z dwóch modeli najlepiej grających w testach.
Jeśli chodzi o brzmienie i jego ocenę, to jest to oczywiście sprawa niekiedy dość subiektywna. Oczywiście jesteśmy w stanie ocenić bez większych wątpliwości, który głośnik nie gra czysto lub nie daje rady przy maksymalnym poziomie głośności. Kiedy jednak w grę wchodzi ocena barwy lub charakterystyki brzmienia, górę biorą emocje i indywidualne preferencje. Z tego względu polecamy szczególnej uwadze modele na dwóch pierwszych miejscach. Obydwa zdobyły wysokie oceny za jakość dźwięku, ustawione jednak obok siebie będą brzmiały inaczej. Flip 4 gra miękko i zarazem głęboko, akcentując niższe partie, z kolei Creative zapewnia wrażenia bardziej zróżnicowane, po równo rozkładając akcenty na całe pasmo. To, który z nich jest lepszy, w praktyce sprowadza się już do gustu odbiorcy.
Maluchy i giganty
Ciekawostką jest, że na tle większych braci maluchy wcale nie stoją na przegranej pozycji. JBL Clip 3, który uplasował się na czwartej pozycji, jest jedynym sprzętem, do którego nie mieliśmy większych zarzutów, gdy grał z maksymalną głośnością. Niespodziankę, jeśli chodzi o brzmienie, sprawił również Trust Fyber Go z ostatniego miejsca naszej tabeli testowej. Jak na takie maleństwo – gra dobrze, szczególnie jeśli zwrócimy uwagę na niskie tony. Ogólniej jednak patrząc, widać, że na tle większych modeli maluchom po prostu brakuje mocy. Sprawdzą się jako podróżne źródło dźwięku, ale jeśli ktoś szuka sprzętu, który nagłośniłby imprezę na działce, musi rozważyć model droższy.
Wśród przetestowanych przez nas głośników znalazły się modele zróżnicowane: i duże, i małe. Pojawiły się konstrukcje typowo podróżne, jak i stacjonarne – każdy powinien więc znaleźć coś dla siebie.