W teście znalazło się natomiast miejsce dla technologii VA (vertical alignment), pozwalającej na w miarę wierne odwzorowywanie barw, a przy okazji umożliwiającej też zastosowanie dużej częstotliwości odświeżania. Inwestuje w nią, z bardzo dobrym skutkiem, Samsung, którego monitor znalazł się w testach.
Pozostają jeszcze technologie synchronizacji obrazu, które pozwalają redukować różnice pomiędzy wyświetlanymi klatkami na sekundę a odświeżaniem ekranu. Przy ograniczeniach cenowych zastosowanych w tym teście możemy liczyć jedynie na nieznacznie wpływającą na cenę monitora technologię od AMD, tj. FreeSync. Niestety zadziała ona jedynie z kartami graficznymi tego producenta. By zastosować oferowaną przez Nvidię konkurencyjną technologię o nazwie G-Sync, producenci ekranów muszą zapłacić za certyfikację i specjalny chip, co powoduje, że monitory z tym systemem synchronizacji są dużo droższe (choć w teście znalazł się jeden rodzynek w kwocie do 1500 zł). Użytkownik z kolei musi mieć kartę Nvidii.
Na co jeszcze powinniśmy zwracać uwagę? Na indywidualne preferencje – jeśli dużo pracujemy, to miłym dodatkiem jest funkcja pivot, czyli możliwość obrócenia monitora o 90°, choć wąskie kąty widzenia w matrycach TN często sprawiają, że jest ona bezużyteczna. Niektórzy z radością powitają wbudowane głośniki (choć te zazwyczaj pozostawiają wiele do życzenia) oraz dodatkowe wejścia zamieniające monitor w hub USB.
Procedura testowa
Każdy ekran przed testem przywracamy do ustawień fabrycznych. Następnie wybieramy jeden predefiniowany profil kolorystyczny, który jest najbliższy optymalnej temperaturze barw 6500 K. Zazwyczaj są one opisane ww. liczbą lub słowem „ciepły”, „naturalny”, „neutralny” itd. Do testowania używamy wedle potrzeb kolorymetrów Spyder2, Spyder3 oraz i1 X-Rite. Urządzenia uzupełniamy oprogramowaniem, m.in. Color Facts, Eizo Test, Pixel Persistence Analyzer, a także planszami testowymi. Pomiar poboru mocy odbywa się za pomocą watomierza wpiętego pomiędzy monitor a gniazdo sieciowe. Odczyt jest przeprowadzany po ustawieniu jasności na optymalny poziom 120 nitów. Rzecz jasna testujemy również sprzęt praktycznie – innymi słowy gramy. Głównie w strzelanki, gdyż ich dynamika pozwala łatwo stwierdzić, czy wszystko jest w porządku.