Dla każdego, do wszystkiego
Śmiało można więc uznać, że monitor 4K jest sprzętem wymagającym, ale i uniwersalnym. Szczególnie, że najczęściej wraz z rozdzielczością idzie w parze przekątna 32 cale, czyli identyczna do tej, która jeszcze kilka lat temu była bodaj najpopularniejszą także w telewizorach. Trzeba jednak wiedzieć, na co zwracać uwagę, by faktycznie wszechstronny ekran nabyć. Inne parametry są bowiem istotne podczas grania, a zupełnie inne usprawnią pracę. Dlatego też, jeśli planujemy pracę z grafiką, najistotniejsza będzie jakość odwzorowania kolorów. Jeśli przemieszczamy się pomiędzy wieloma oknami, z radością powitamy zarówno możliwość obrócenia monitora o 90° (pivot), jak i dwie funkcje dzielenia ekranu – Picture in Picture oraz Picture by Picture.
Pierwsza pozwala na utrzymywanie interesującego nas okna stale na wierzchu, niezależnie od tego, czym będziemy się akurat zajmować. Druga natomiast umożliwia wyświetlanie obrazu z kilku niezależnych źródeł. By to drugie było możliwe, monitor musi mieć odpowiednią liczbę złączy – obecnie standardem i niezbędnym minimum są HDMI oraz DisplayPort, najlepiej kilka sztuk. W pracy przyda się także możliwość regulacji ekranu – nie tylko jego pochylenia, ale także zmiany wysokości. Pozwoli to dostosować położenie monitora względem naszego wzroku, co pomoże w zachowaniu prawidłowej pozycji ciała przy biurku.
Podczas oglądania filmów w większym gronie nieodzowne okażą się dobre kąty widzenia – na szczęście niemal wszystkie monitory 4K (także w naszych testach) wyposażone zostały w matryce IPS (ang. in-plane switching) lub VA (ang. vertical alignment). Inna sprawa, że wspomniane technologie przeciętnie radzą sobie w grach – tutaj górą wciąż są ekrany TN (ang. twisted nematic), które w teście również znalazły swojego przedstawiciela. Na następnych stronach znajdziecie odpowiedź, czy połączenie wymienionych wyżej cech jest w ogóle możliwe w sprzęcie kosztującym mniej (lub niewiele więcej) niż 2000 złotych.
Z sensem za pan brat
Zważywszy na coraz przystępniejsze ceny urządzeń wyświetlających obraz w rozdzielczości 4K, sens zakupu monitorów tego typu stale rośnie. Nie tylko są one coraz lepszej jakości, ale też sprawiają, że użytkowanie komputera staje się zdecydowanie wygodniejsze. Bez krzty przesady napisaliśmy na początku, że po obcowaniu z UHD nie sposób powrócić do Full HD bez poczucia straty. A choć 2160p w dalszym ciągu nie jest standardem, to bezsprzecznie do niej należy przyszłość. Tym bardziej, jeśli wciąż będziemy świadkami obniżek cen – najtańszy monitor 4K kosztuje niespełna 1300 złotych, modele 32-calowe można kupić już za 1600 zł. Choć nijak nie może to się równać z najtańszymi biurowymi 24-kami z matrycami FHD (które kosztują 500–600 zł), to UHD na naszych oczach przestaje być jedynie ciekawostką, a staje się normą i teraźniejszością.
Procedura testowa
Naszą procedurę testową podzieliliśmy na dwie zasadnicze części, w których każdy monitor otrzymuje osobną ocenę cząstkową. W pierwszej przyglądamy się jedynie jakości wyświetlanego obrazu (70 proc. całości oceny), w drugiej zajmujemy się kwestiami wyposażenia, wyglądu i możliwości sprzętu (30 proc. całości oceny). Poza kilkoma kwestiami, które sprawdzamy organoleptycznie – jak choćby kąty widzenia – większość kwestii jakości obrazu oceniamy za pomocą kolorymetru. Dzięki niemu otrzymujemy informację o temperaturze kolorów i tego, jak bardzo odstaje ona od wzorcowych 6500 K, a także wyliczana zostaje średnia delta E, która to wartość służy do oceny odwzorowania kolorów matrycy. Dzięki sprawdzeniu maksymalnej i minimalnej jasności panelu możemy wyliczyć kontrast, którego poziom wymiernie wpływa na końcowy wynik (łącznie 15 proc. całościowej noty).
Na ocenę wyposażenia składają się natomiast: liczba wejść wideo, obecność i jakość głośników, dodatkowe opcje wyświetlania obrazu i specjalne tryby dla graczy. Sprawdzamy także możliwości dostosowywania położenia ekranu – w szczególności obrócenia o 90° (funkcja pivot) – oraz dodatkowe wyposażenie (np. koncentrator USB).
Jedynym mierzalnym czynnikiem w części „Wyposażenie i możliwości” jest natomiast pobór mocy. Nie wykorzystujemy tutaj podanych przez producenta wartości, ale sprawdzamy je sami watomierzem.
Wielkość ma znaczenie
Choć nic nie stoi na przeszkodzie, by rozdzielczość 4K upchnąć na 24 calach, to by rozwinąć skrzydła potrzebuje ona wiecej miejsca. Po testach setek monitorów można pokusić się o poniższy podział.