Opisy wybranych myszy
1. miejsce - A4TECH Bloody P85
Zwycięzca testów. Nie tylko okazał się najlepszym urządzeniem w stawce, ale zajął także trzecie miejsce w kategorii stosunku jakości do ceny, ustępując jedynie pola absurdalnie tanim propozycjom Fury. Bloody P85 została wyposażona w sensor optyczny Pixart PMW 3325, który jest jednym z najlepszych w tym przedziale cenowym. W trakcie testów działał sprawnie przy prędkości powyżej 2 m/s, a i w pozostałych testach spisał się bez zarzutu. PMW 3325 wykazał się sporą precyzją: odchyły od rzeczywistego DPI były niewielkie, nie wystąpiły też żadne problemy w jego funkcjonowaniu. Mysz wygląda bardzo dobrze – wykorzystane materiały są wysokiej jakości i zostały odpowiednio spasowane, na uwagę zasługują przede wszystkim wytrzymałe, metalowe ślizgacze. Podświetlenie RGB pozwala na spersonalizowanie myszy, a dołączone oprogramowanie pozwala stworzyć makra i zmienić funkcje klawiszy. Wszelkie ustawienia można zapisywać we wbudowanej pamięci urządzenia. Dodatkowo producent chwali się technologią Light Strike, która pozwala na kliknięcia z maksymalną szybkością 0,2 ms oraz funkcją ultra-core3 wspomagającą użytkownika w starszych grach FPS.
PLUSY:
- jakość wykonania
- świetny sensor o dość dużych prędkościach maksymalnych
- wysoka precyzja
- radzi sobie na każdej powierzchni
MINUSY:
- na wyższych rozdzielczościach prędkość mogłaby być większa
2. miejsce - Modecom Volcano GMX4 Plus
Niedawno odświeżony i udany model GMX4 rodem z Modecomu potwierdził, że kupując sprzęt tej marki możemy spodziewać się bardzo dobrej jakości za stosunkowo niewielkie pieniądze. GMX4 Plus wygląda doskonale. I nic w tym dziwnego, skoro na pierwszy rzut oka widać podobieństwo do Logitecha G502 – to drobna złośliwość, ale też inspiracji najlepszymi nie ma co poczytywać za wadę. Tym bardziej, że myszka świetnie leży w dłoni, przyciski zaś rozlokowano w intuicyjny sposób i niemal wszystkie są w zasięgu palców – można z nich swobodnie korzystać podczas gry. Również pod kątem spasowania elementów i jakości wykonania nie sposób myszce niczego zarzucić – GMX4 Plus pod tym kątem jest po prostu solidna. Podobnie wygląda kwestia pracy sensora. PMW 3330 jest najszybszym z dostępnych w tym przedziale cenowym, co tylko potwierdziły testy. Dość powiedzieć, że jako jedyny zbliżył się do praktycznie nieosiągalnej w normalnej grze szybkości 4 m/s. Świetny „gryzoń”!
PLUSY:
- świetny, stonowany wygląd
- najlepszy sensor w stawce
- bardzo dobra precyzja i prędkości maksymalne
MINUSY:
- dla niektórych może okazać się nieco za mała
3. miejsce - Genesis Krypton 500
W zestawieniu pojawił się rzutem na taśmę, podesłany przez producenta dosłownie w ostatniej chwili i… nieźle zamieszał na podium. Ostatecznie zajął trzecie miejsce, tracąc do drugiego Modecoma bardzo niewiele. Nic dziwnego, zważywszy, że w cenie 100 złotych dostajemy świetny sensor PMW 3325 o maksymalnej rozdzielczości 7200 DPI. Nie tylko bardzo dobrze radzi sobie na niemal każdej powierzchni poza czystym szkłem, ale przede wszystkim rzeczywiste DPI nie odbiega znacząco od tego, co możemy ustawić w oprogramowaniu. Najlepiej z całej stawki sensor wypadł natomiast w testach osiąganej prędkości – przy niższej rozdzielczości utrzymywał do 3 m/s, podczas gdy na wyższych oscylował w granicach 2,5 m/s, czym zdeklasował rywali. Poza tym nic nie można Kryptonowi zarzucić – wygląda bardzo dobrze, materiały, z których został wykonany, są solidne, a dołączone przez producenta oprogramowanie pozwala na zmianę niemal wszystkiego – od podświetlenia RGB, poprzez częstotliwość próbkowania, na makrach i funkcjach klawiszy kończąc. To mysz bez poważniejszych słabych stron.
PLUSY:
- największe prędkości maksymalne przy wysokim DPI
- bardzo dobre oprogramowanie
- sensor Pixart
MINUSY:
- wygląd nie każdemu przypadnie do gustu
- mało ślizgaczy
4. miejsce - A4TECH Bloody P93
To mysz pod wieloma względami podobna do zwycięzcy rankingu – P85. Została wyposażona w identyczny sensor PMW 3325, ma też tyle samo przycisków (osiem). Tak naprawdę na tym, że wypadł w testach gorzej, zaważyły szczegóły. Nieco gorsza praca na niektórych podłożach (ponownie – czyste szkło), a także minimalnie mniejsza precyzja podczas pracy. To wciąż na tyle dobra mysz, że można ją polecić w ciemno wszystkim zainteresowanym. O wyborze pomiędzy nią a pozostałymi urządzeniami na podium zaważyć mogą osobiste preferencje odnośnie wyglądu – podobnie jak pozostałe myszy, również P93 nie można pod kątem jakości wykonania nic zarzucić.
PLUSY:
- sensor PixArt
- bardzo dobre wykonanie
- dobre oprogramowanie
MINUSY:
- prędkość maksymalna mogłaby być wyższa
5. miejsce - Hiro Hyperion
Choć to mysz, której wygląd nie przypadnie do gustu wszystkim, a już na pewno nie zwolennikom stonowanych kolorów, to broni się pod kątem technicznym. Wprawdzie zabrakło sensora Pixartu, ale Avago 3050 pozwala na osiąganie prędkości do 2 m/s, co przy amatorskim graniu jest w zupełności wystarczające, a i w tej cenie nie można na tę kwestię narzekać. Tym bardziej, że sensor świetnie wypadł pod kątem czułości – odstępstwa od rzeczywistego DPI są niewielkie, a także nie występowały żadne nieporządane zjawiska, jak jitter czy predykcja. Choć można narzekać nieco na wspomniany już wygląd, to trzeba jednocześnie Hyperionowi oddać, że wykonany jest bardzo solidnie.
PLUSY:
- jakość wykonania
- precyzja sensora
- bogate oprogramowanie
MINUSY:
- wygląd nie każdemu będzie odpowiadać
10. miejsce - Fury Hunter
Nieco droższa wersja od Warriora, ale cierpiąca na podobne problemy. To druga najtańsza mysz w zestawieniu, pod kątem jakości zajęła dziesiątą lokatę. Niestety przekłada się ona na niską szybkość oraz niedokładność sensora – na szczęście w tym wypadku akceleracja nie jest tak uciążliwa. Kilkanaście złotych więcej pozwoliło na szczęście na zdecydowaną poprawę jakości wykorzystanych elementów i ich spasowania, a także wykorzystanie podstawowego oprogramowania. Dzięki temu można zmienić chociażby funkcję poszczególnych przycisków czy stworzyć profil myszy pod konkretne zastosowania. Ponownie: polecamy warunkowo. Niska cena w tym wypadku sprawia, że mysz jest godna rozważenia dla entuzjastów powolnych, spokojnych gier – fani strzelania niech ją omijają z daleka.
PLUSY:
- cena!
- niezła precyzja
- oprogramowanie
MINUSY:
- jakość wykonania
- słabszy sensor od reszty stawki
12. miejsce - Fury Warrior
Zdecydowanie najtańsza mysz w zestawieniu, kosztująca zaledwie 22 złote. Pozwalająca na wygodną pracę… i niewiele więcej. Zastosowany sensor optyczny jest bowiem bardzo słaby – wystarcza do osiągnięcia niespełna 1 m/s nawet przy niższych rozdzielczościach, a w dodatku było to jedyne urządzenie, w którym występowała wyraźna akceleracja. Nie zmienia to faktu, że przy RTS-ach mysz da sobie radę. Szkoda tylko, że brakuje możliwości programowania przycisków i ustawienia własnych wartości DPI. Bo w tej cenie przeciętna jakość wykonania dziwić już nie może i trzeba się z nią po prostu liczyć. Polecamy ją, ale warunkowo: niech szerokim łukiem omijają ją ci, którzy lubią szybkie gry. Do spokojnej zabawy jednak wystarczy. Choć jest obarczona poważnymi wadami, to za tę cenę – absurdalnie niską! – nic lepszego nie kupicie.
PLUSY:
MINUSY:
- fatalny sensor
- słabe wykonanie
- brak oprogramowania