1. miejsce - Bitdefender Internet Security 2016
500 milionów – taką liczbę użytkowników chroni obecnie Bitdefender na całym świecie. Liczba jest niebagatelna, ma jednak pełne uzasadnienie – autorskie rozwiązania tego producenta takie jak technologia proaktywnego wykrywania zagrożeń B-HAVE, system monitorowania aplikacji Active Virus Control czy mechanizm bezpiecznych płatności Safepay od lat gwarantują najwyższy poziom ochrony. W wersji 2016 dołączyła do tego jeszcze jedna ciekawa funkcjonalność – ochrona przed ransomware. Ostatnimi czasy to właśnie na tego typu atakach skupiła się cała uwaga cyberprzestępców, którzy, szyfrując prywatne dane użytkowników, byli w stanie wymuszać niemały okup za ich późniejsze odblokowanie. Nowo dodany moduł w pakiecie Bitdefendera wykorzystuje mechanizm Behawioralnej Detekcji Ransomware (BDR) do kontrolowania aplikacji, udaremniając próby usuwania bądź modyfikacji plików znajdujących się w systemowych folderach Dokumenty, Obrazy, Muzyka czy Wideo. Szkoda jedynie, że rozwiązanie to nie jest domyślnie aktywne – aby je uruchomić, należy sięgnąć nieco głębiej do ustawień. Zabrakło też interaktywnego trybu działania firewalla.
PLUSY:
- wysoka skuteczność
- ochrona przed ransomware
MINUSY:
- rezygnacja z trybu interaktywnego zapory sieciowej
1. miejsce -
Co prawda wynik osiągnięty przez Kasperskiego był raczej do przewidzenia, ale fakt, że tym razem musi on podzielić się pozycją lidera z innym pakietem dobitnie pokazuje, jak silna jest konkurencja w tej branży. Wśród nowości wymienić można choćby drastyczne zmniejszenie liczby rozszerzeń Kaspersky Protection instalowanych w przeglądarce (do jednego), zabezpieczenie przed nieautoryzowanym wykorzystywaniem mikrofonu, ulepszoną ochronę kamery internetowej czy też tryb surfowania incognito, w którym blokowane jest zbieranie informacji o użytkowniku celem wyświetlania dopasowanych reklam behawioralnych. Niemniej przydatną funkcjonalnością, która debiutuje w tegorocznym wydaniu pakietu Kaspersky – na razie tylko jako opcja do ręcznej aktywacji – jest kontrola zmian w systemie. Zastosowana technologia wykrywa każdą próbę zmodyfikowania przeglądarki bądź innych elementów systemu i, informując o tym użytkownika, umożliwia mu podjęcie świadomej decyzji co do wprowadzenia zmian. Oczywiście nie obyło się też bez kolejnego uproszczenia interfejsu graficznego – tym razem na widoku znalazły się skróty do najbardziej podstawowych funkcji.
PLUSY:
- moduł surfowania incognito
- dwie oddzielne wersje
MINUSY:
- zbieranie danych o użytkowniku
3. miejsce - G Data Internet Security (2016)
Chyba najbardziej rozpoznawalnym elementem tego pakietu, oprócz dwóch silników skanujących i spinającej je technologii CloseGap, jest charakterystyczny, pięciozakładkowy interfejs użytkownika. W najnowszej edycji doczekał się on lekkiego liftingu. Co ciekawe, zamiast usuwać opcje – tak jak robi to konkurencja – dodano tu całą nową sekcję zatytułowaną Ochrona przeglądarek/Aplikacji. Znalazły się w niej m.in. znane już moduły odpowiedzialne za zabezpieczenie transakcji internetowych. Główną warstwę ochronną stanowi nadal technologia BankGuard 2.0, która została zoptymalizowana i umożliwia teraz podglądanie, które procesy aktualnie chroni. Podobną funkcjonalność oferuje zresztą towarzyszący jej moduł mający przeciwdziałać próbom przechwytywania informacji o wciskanych klawiszach (Ochrona przed Keyloggerami) – różnicą jest to, że jest on w pełni konfigurowalny. Przy okazji w pakiecie użytkownik otrzymuje również funkcje zabezpieczające przed atakami za pomocą zmanipulowanych napędów USB. Specjalny moduł USB Keyboard Guard skanuje urządzenie podpięte do komputera i blokuje je do czasu podjęcia świadomej decyzji przez użytkownika.
PLUSY:
- dwa silniki skanujące
- duże możliwości konfiguracji
MINUSY:
- spory apetyt na zasoby
- spowalnia otwierania stron WWW
4. miejsce - ESET Smart Security 9
Choć mogłoby się wydawać, że w tegorocznej odsłonie najważniejsze jest dodanie dedykowanego modułu do ochrony bankowości internetowej, ulepszeń i usprawnień jest w „dziewiątce” znacznie więcej. Pierwsze zmiany dostrzec można już na głównym ekranie interfejsu. Mniejsza ilość wyświetlanych tu informacji i ograniczenie szybkiego dostępu do trzech głównych funkcjonalności nie oznacza na szczęście, że zniknęły dotychczas obecne wyjątkowo szerokie możliwości ręcznej konfiguracji. Nowa wersja nadal pozwala na bardzo wiele – możliwa jest m.in. kontrola dostępu do podpiętych urządzeń. Zaawansowanych użytkowników ucieszy zapewne wprowadzenie znacznie bezpieczniejszej rejestracji i aktywacji produktu poprzez klucz aktywacyjny. Ulepszone zostały również moduły ochronne odpowiedzialne za blokowanie exploitów i zabezpieczanie przed przyłączeniem komputera do sieci komputerów-zombie, czyli botnetu. Nie zapomniano przy tym również o wprowadzeniu bardzo potrzebnych modyfikacji narzędzia ESET SysRescue. Obecnie wystarczy pobrać je ze strony producenta – nie ma potrzeby posiadania zestawu zautomatyzowanej instalacji Windows AIK.
PLUSY:
- dedykowany moduł bankowości internetowej
- wsparcie Windows XP
MINUSY:
- antyspam bez wsparcia dla darmowych klientów pocztowych
5. miejsce - Norton Security Deluxe (2016)
W zeszłym roku firma Symantec odeszła od wcześniejszej polityki wydawniczej, zastępując wszystkie pakiety ochronne ujednoliconą dla wielu platform usługą sieciową z elastycznym planem subskrypcji. Najwyraźniej jednak taki model nie do końca zdał egzamin, dlatego aktualnie funkcjonuje podział oprogramowania na trzy wersje – Standard, Deluxe i Premium, pozwalające zainstalować je odpowiednio na 1, 5 i 10 różnych urządzeniach, od peceta po systemy Android i iOS. Poza nazewnictwem jednak wielkich różnic w porównaniu z ostatnio testowaną edycją nie ma – nadal jest tu ten sam uproszczony interfejs z podwójnymi zakładkami, narzędziami do optymalizacji komputera, sejfem tożsamości i sporą ilością ustawień dla zaawansowanych. Podobny jest też zestaw narzędzi dodatkowych – badający reputację plików Norton Insight, moduł do usuwania zagnieżdżonych infekcji czy kontrola rodzicielska realizowana poprzez osobną aplikację. I choć Symantec zazdrośnie strzeże informacji, co tak naprawdę zmienione bądź ulepszone zostało w najnowszej edycji tego pakietu, wciąż pozostaje on jednym z najbardziej kompleksowych i skutecznych sposobów ochrony.
PLUSY:
- szeroki zakres licencji
- błyskawiczna instalacja, dobry samouczek
MINUSY:
- moduł antyspamowy spowalnia działanie programu pocztowego
6. miejsce - AVG Internet Security 2016
Powracający do naszego zestawienia pakiet AVG wizualnie nie zaskakuje. W obrębie ekranu startowego dokonały się pewne zmiany, ale wynika to raczej z chęci jego upiększenia niż dodania nowych funkcji. Program nie posiada modułu kontroli rodzicielskiej, jest za to niszczarka plików i sejf danych do szyfrowania ważnych dokumentów na chronionym dysku wirtualnym. Duża liczba zaszytych głębiej ustawień zaawansowanych sprawia, że użytkownik otrzymuje idealny kompromis między prostym, czytelnym interfejsem dla każdego, a sporymi możliwościami samodzielnej konfiguracji niemal wszystkich modułów ochronnych. Oprócz ulepszonej zapory sieciowej w programie pojawiły się skuteczniejsze zabezpieczenie przed pobieraniem złośliwych plików (AVG Online Shield) oraz dużo bardziej niezawodna ochronę przed najnowszymi zagrożeniami dzięki ich identyfikacji w chmurze. Pakiet sprawdza się zaskakująco dobrze, szkoda tylko, że efekt psuje zbytnia natarczywość programu
– ten informuje użytkownika o skanowaniu każdego nadchodzącego e-maila, irytują też próby instalacji w przeglądarce ponoć opcjonalnego paska narzędziowego AVG SafeGuard.
PLUSY:
- skaner poczty współpracuje z Thunderbirdem
MINUSY:
- denerwujące komunikaty
- średnia skuteczność filtra antyspamowego
7. miejsce - F-Secure Internet Security 2016
Od dobrych trzech lat najważniejszym elementem tego pakietu ochronnego pozostaje moduł DeepGuard odpowiedzialny za monitorowanie i analizę podejrzanych zachowań wszystkich uruchomionych procesów. W skład tej technologii oprócz dwóch autorskich mechanizmów heurystycznych (Gemini i Hydra) oraz wsparcia w postacji chmury wchodzi też sprawdzony, wyjątkowo skuteczny silnik Bitdefendera. Niestety nie idzie to w parze z poprawą jego funkcjonalności – liczba fałszywych alarmów podczas skanowania jest stosunkowo duża, a poza tym występuje tu szereg pomniejszych, czasami dość irytujących problemów. Jednego firmie F-Secure odmówić jednak nie można – producent uparcie trzyma się własnej wizji programu mającego zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom. Znów nie ma tu więc pełnoprawnej zapory sieciowej – znalazła się tu jedynie nakładka na rozwiązanie systemowe. Jest za to wyjątkowo przejrzysty interfejs, moduł kontroli rodzicielskiej i mechanizm chroniący transakcje internetowe – znalazły się one zresztą zarówno w pakiecie Internet Security, jak i w usłudze F-Secure SAFE, którą – sądząc po różnicy w cenie – firma mocno promuje.
PLUSY:
- wysoka skuteczność wykrywania zagrożeń
- ekspresowa instalacja
MINUSY:
- brak wbudowanej zapory sieciowej