Test wideorejestratorów
PC Format 8/2018
Smartfony przejęły role już niemal wszystkich osobistych urządzeń elektronicznych, z samochodowymi mapami GPS na czele. Teoretycznie telefon może zapisywać przebieg jazdy, ale rejestratory są wygodniejsze w użyciu. Aleksander Olszewski
Obudowa rejestratora oraz uchwyt wykonane są z czarnego plastiku. Sprawiają dobre, solidne wrażenie. Do szyby urządzenie mocowane jest za pomocą dwustronnej taśmy klejącej. Z uchwytem rejestrator jest połączony mechanicznie – zastosowano przy tym dodatkową blokadę z przełącznikiem, która uniemożliwia rozłączenie nawet podczas jazdy po dużych nierównościach. I choć takie mocowanie jest nieco mniej wygodne niż magnetyczne, dość niska cena sprawia, że niewiele osób będzie to urządzenie demontowało i chowało przed każdym opuszczeniem samochodu. W praktyce dłuższy czas montażu nie ma więc znaczenia.
Sposób mocowania pozwala na niewielki obrót rejestratora na boki, a także na jego pochylanie w pionie. Kabel zasilający może być podłączony zarówno do rejestratora, jak i uchwytu. W zestawie otrzymujemy ładowarkę samochodową z przymocowanym na stałe kablem. Ma on długość 3,5 metra, co ułatwia poprowadzenie w kokpicie.
Ekran zajmuje niemal całą tylną ściankę urządzenia. Matryca TN sprawia, że obraz jest słabo widoczny pod większymi kątami. Ma też niezbyt dużą, ale wystarczającą do obsługi rozdzielczość. Przyciski sterujące umieszczone na lewym boku wciskają się dość ciężko. Ustawienia zmienia się jednak bardzo rzadko, nie jest to więc znaczący minus. Standardowa konfiguracja nie wymaga interwencji użytkownika: wideo nagrywane jest w rozdzielczości Full HD, z dźwiękiem, a zapis rozpoczyna się automatycznie po włączeniu zasilania, w pętli trwającej pięć minut. Sprzęt obsługuje karty microSDXC o maksymalnej pojemności 256 GB.
Ogólnie Navitel R600 – mimo iż to jedno z najtańszych urządzeń – okazał się nie tylko najlepszy pod względem możliwości, ale także bardzo wygodny w codziennym użytkowaniu. Dodatkowo producent dołącza roczną licencję na program Navitel Navigator (na smartfony i tablety), co podnosi wartość sprzętu.
PLUSY:
- wysoka jakość wideo
- solidne mocowanie
- w zestawie roczna licencja na nawigację
- ekran TN o słabych kątach widzenia
- mechaniczne mocowanie do uchwytu
- brak karty pamięci w zestawie
Sam rejestrator Xblitz Professional P500 jest dość długi, za to ma niewielką tylną ściankę. Dzięki temu wygląda intrygująco, choć niestety z tego względu musiano zastosować niewielki wyświetlacz o przekątnej zaledwie 1,5 cala. Ma on na szczęście wystarczającą rozdzielczość i – dzięki zastosowaniu technologii IPS – dobre kąty widzenia. Korzystanie z menu jest dość wygodne, ale trzeba się przyzwyczaić do położenia czterech przycisków, które umieszczono na spodzie. Konfigurację łatwiej zmienia się trzymając rejestrator w ręce – dzięki magnetycznemu mocowaniu do uchwytu jego wyjęcie trwa mniej niż sekundę.
Uchwyt mocujący przyczepiany jest do szyby za pomocą dwustronnej taśmy klejącej. Sprawia solidne wrażenie, pozwala na dowolne obracanie w poziomie i regulację w pionie. Zasilanie podłącza się do uchwytu, w którym dodatkowo umieszczono jonizator powietrza. Z tego ostatniego można jednak nie korzystać – w pudełku znajduje się także drugi uchwyt, pozbawiony wspomnianej funkcji, do tego nieco mniejszy. Dołączony zasilacz wyposażony jest w dwa gniazda USB (1,0 oraz 2,1 A), co ułatwia zagospodarowanie sprzętu w samochodzie.
Dość dziwne wydaje się to, że mimo wysokiej ceny nie modułu GPS, a więc na filmie nie będzie widoczna ani prędkość pojazdu, ani jego położenie. Nie dla każdego to jednak wada. Do niewątpliwych zalet należy natomiast jakość, nowoczesny wygląd oraz magnetyczny sposób montażu do uchwytu.
PLUSY:
- wysoka jakość wideo
- pewne, wygodne magnetyczne mocowanie
- ekran IPS
- wyższa cena niż u zwycięzcy
- brak w tej cenie modułu GPS
Uchwyt mocowany jest do szyby za pomocą dość dużej przyssawki. Rejestrator do niego – na wcisk. Połączenie jest pewne, ale konieczność użycia dużej siły utrudnia szybkie odłączenie kamerki. Dzięki przyssawce można jednak w łatwy sposób demontować całe urządzenie, co dla wielu użytkowników będzie zaletą. Zasilanie podłącza się do rejestratora tylko przez gniazdo mini-USB, w mocowaniu jest jednak specjalna obejma, która pozwala na unieruchomienie kabla. Zastosowano też przegub kulowy: rejestrator można swobodnie obracać w poziomie, przechylać i pochylać.
Urządzenie ma dość nietypowy kształt: to połówka walca. Tylną, jedyną płaską, prostokątną ściankę zajmuje ekran o przekątnej 2 cali. Ma typową rozdzielczość i – przez zastosowanie matrycy TN – słabe kąty widzenia. Menu jest czytelne i logiczne, korzysta się z niego za pomocą czterech lekko działających przycisków umieszczonych na prawej stronie urządzenia. Na ekranie wyświetlane są ich oznaczenia, co ułatwia zmianę ustawień. W naszych warunkach warto zmienić standardową czułość akcelerometru, inaczej w gorzej resorowanych samochodach wiele nierówności będzie interpretowanych jako coś dziwnego, co spowoduje automatyczne zachowanie fragmentu nagrania.
To dobre i tanie urządzenie. Dodatkowo w zestawie dostajemy ładowarkę z przyczepionym na stałe kablem o długości 3,5 metra, co ułatwia instalację kamerki w kokpicie.
PLUSY:
- najlepsza w teście czytelność wideo
- pewne mocowanie z przegubem kulowym
- trudno odczepić rejestrator od uchwytu