Zostań kluczem
Biometria wczoraj i dziś
Wadami metod biometrycznych jest fakt, że nie u wszystkich osób dana cecha funkcjonuje w stanie możliwym do jej pomiaru oraz że prawie wszystkie cechy ulegają zmianom w trakcie życia.
Na rynkach w starożytnym Egipcie również stosowano prostą bazę biometryczną, choć służyła ona do mniej drastycznych celów. Sprawdzonych i godnych zaufania kupców można było rozpoznać po powszechnie znanych opisach fizycznych, zawierających zestaw cech charakterystycznych dla nich, np. informacje o widocznych bliznach. W ten sposób ludzie szukający towarów nie musieli znać kupców osobiście, by otrzymać na ich temat sprawdzone informacje i zidentyfikować handlarza.
Podobny przykład wystąpił także na ziemiach polskich. Za panowania Władysława Łokietka w 1312 roku doszło do buntu przeciw władcy, który został wywołany przez wójta Krakowa o niemieckim pochodzeniu. Podczas tłumienia rozruchów represjonowano mieszczan o niemieckim pochodzeniu. Aby ich rozpoznać, kazano wymawiać frazę: „soczewica, koło, miele młyn”, która dla Niemców jest trudna do prawidłowej artykulacji.
Popularne czytniki linii papilarnych można „oszukać”, wykorzystując niewielkie zaplecze techniczne.
Z powodzeniem udowodnili to studenci z Politechniki Warszawskiej. Odcisk palca został sfotografowany i wydrukowany na folii. Drukarka, nanosząc na niechłonny materiał farbę, stworzyła nierówności odpowiadające tym na ludzkim palcu. Potem wystarczyło przykleić wycięty kawałek folii do swojego opuszka, by stać się zupełnie inną osobą – no, przynajmniej dla programu rozpoznającego tożsamość.
W bardzo podobny sposób można próbować – choć tu szansa na sukces jest o wiele mniejsza – oszukiwać czytniki wzoru tęczówki oka. Na swoje oko trzeba nałożyć wydrukowane zdjęcie w dużej rozdzielczości (600 dpi lub większej), pamiętając o wycięciu dziury na źrenicę. Po co? Program rozpoznaje również odblaski powstające w tej części narządu wzroku. Z kartką zasłaniającą twarz trzeba stanąć przed czytnikiem i liczyć na powodzenie.
Na całe szczęście w tym nieustającym wyścigu zbrojeń biometria nie pozostaje w tyle. Prowadzi się już badania nad nowoczesnymi czytnikami linii papilarnych, które rozpoznają również układ porów w skórze palca, natomiast urządzenia identyfikujące tęczówkę oka mogą emitować rozbłyski światła i sprawdzać kurczenie się źrenicy. To proste, ale i genialne rozwiązania – a ile dodatkowej pracy dla biednego złodzieja!