Block BEARD: Amerykanie chcą zablokować strony z pirackimi treściami, ale tylko te zagraniczne
W tytułowej kwestii amerykańscy politycy zdają się zgodni jak rzadko kiedy, jako że propozycja zablokowania zagranicznych serwisów oferujących dostęp do pirackich materiałów zebrała wsparcie zarówno ze strony Demokratów, jak i Republikanów. Projekt został okrzyknięty mianem Block BEARD, niemniej jego przyszłość wciąż pozostaje niepewna.
Jak podaje portal Torrent Freak, wraz z końcem lipca amerykańscy senatorowie Blackburn, Coons, Schiff i Tillis i przedstawili projekt nowej ustawy mającej za zadanie walkę z rozpowszechnianiem pirackich treści w sieci. Swoje przedsięwzięcie nazwali "Block BEARD" ("Block Bad Electronic Art and Recording Distribution Act of 2025, pol. ustawa z 2025 r. o blokowaniu dystrybucji złej sztuki elektronicznej i nagrań) i jeśli uda mu się przejść przez legislacyjny tor przeszkód, właściciele praw autorskich do poszczególnych materiałów otrzymają możliwość składania wniosków o zablokowanie wybranych stron internetowych. Szkopuł w tym, że przepis ma ten tyczyć się głównie zagranicznych witryn, do których dostęp będą mogli odcinać usługodawcy ze Stanów Zjednoczonych.
Amerykanie chcą zablokować strony z pirackimi treściami, ale tylko te zagraniczne
W przypadku, gdy Block BEARD wejdzie w życie, w amerykańskim prawie autorskim wprowadzony zostanie komplet zmian, które pozwolą posiadaczom praw autorskich występowanie do sądów federalnych z wnioskiem o sklasyfikowanie wybranego portalu internetowego jako "zagranicznej strony internetowej zajmującej się piractwem cyfrowym". Na mocy pomysłu Tillis i spółki sądy z USA będą w stanie wydać nakaz lokalnym dostawcom usług internetowych do blokowania takich witryn, co, jak nietrudno się domyślić, wielu osobom nie przypadło do gustu.
Jak możemy przeczytać w treści projektu ustawy:
W celu zmiany tytułu 17 Kodeksu Stanów Zjednoczonych, aby umożliwić właścicielowi lub wyłącznemu licencjobiorcy wyłącznego prawa wynikającego z tego tytułu złożenie wniosku o uznanie zagranicznej lokalizacji internetowej za zagraniczną stronę zajmującą się piractwem cyfrowym, oraz w innych celach. Niniejsza ustawa może być cytowana jako "Ustawa o blokowaniu dystrybutorów złej sztuki elektronicznej i nagrań z 2025 r." lub "Ustawa BEARD z 2025 r.".
Mimo wszystko, aby oskarżyć jaki serwis o bycie pirackim, wnioskodawca będzie musiał udowodnić, że poniósł szkodę z tytułu działalności danego portalu, a ponadto podjął próby skontaktowania się z jego operatorem i dojścia do porozumienia. Co więcej, w toku śledztwa musi zostać udowodnione, że operator takiej strony działa poza terytorium Stanów Zjednoczonych. W skrócie – nasze piractwo jest lepsze niż wasze.
Prócz tego istnieje szereg innych warunków do spełnienia, aby uznać konkretny portal za niebezpieczny, wliczając w to zebranie dowodów na to, że witryna taka służy przede wszystkim do udostępniania pirackich treści i ma ograniczony charakter komercyjny lub że jest promowana przez jej operatora celem "propagowania działań naruszających prawa autorskie".
Sąd może podjąć decyzję o zablokowanie kontrowersyjnej strony, a w mocy będzie ona pozostawała przez okres roku, z możliwością przedłużenia, o ile zajdzie taka potrzeba. Jeśli przez ten czas portal zmieni lokalizację, sąd ma możliwość wydania nakazu wstrzymania dostępu do nowej domeny oraz związanych z nią adresów IP.