Chiny twierdzą, że Nvidia... złamała prawo antymonopolowe
Wojna handlowa pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi nie ustaje i dużo czasu nie musiało upłynąć, nim bezpośrednio w nią wplatana została Nvidia. Chiński organ regulacyjny orzekły, że gigant z Santa Clara łamał lokalne przepisy antymonopolowe, a stwierdzenie to nie spodobało się przedstawicielom amerykańskiego rządu.
Z oświadczenia opublikowanego wczoraj, tj. w poniedziałek 15 września, przez chińskiego regulatora wynika, że Nvidia złamała obowiązujące na obszarze Państwa Środka prawo antymonopolowe – a przynajmniej tak wynika z przeprowadzonego wstępnego dochodzenia. Jak podaje redakcja Reuters, moment na upublicznienie tej rewelacji nie został wybrany przypadkowo, jako że reprezentanci Chin i USA są właśnie w trakcie rozmów prowadzonych w hiszpańskim Madrycie, gdzie trwają dyskusje nt. umów handlowych. Oskarżenie Nvidii w założeniu ma dać przewagę Chińczykom podczas pertraktacji, niemniej Amerykanie nie są zadowoleni z faktu, że takie informacje zostają wyciągnięte w ostatniej chwili.
Chiny twierdzą, że Nvidia złamała prawo antymonopolowe
Napięcie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami nie maleje, a ostatnie wydarzenia jedynie dolały oliwy do ognia. Scott Bessent, amerykański Sekretarz Skarbu, postanowił odnieść się do sytuacji i stwierdził, że wystosowany przez chińską Administrację Państwową ds. Regulacji Rynku komunikat trafił na ewidentnie zły moment.
Jak już wspomniano we wstępie, Nvidia stała się swoistym zakładnikiem w wojnie handlowej prowadzonej przez dwa mocarstwa. W związku z tym, że ani Amerykanie, ani Chińczycy, nie chcą ustąpić pola, gigant technologiczny znalazł się w niewiarygodnie trudnym położeniu. Zdawać by się mogło, że przyznanie przez administrację Donalda Trumpa zielonego światła na wznowienie sprzedaży układów H20 w Chińskiej Republice Ludowej zwiastuje koniec problemów korporacji, niemniej okazało się to dopiero ich początkiem.
Rząd w Pekinie stwierdził bowiem, że produkt Nvidii jest niebezpieczny i przestrzegł rodzime przedsiębiorstwa przed jego kupnem. Co prawda wiele z nich postanowiło zignorować słowa polityków i regulatorów, a zamówienia na zaawansowane chipy posypały się ze strony firm pokroju ByteDance i Tencentu, niemniej na drodze amerykańskiego biznesu pojawiła się kolejna przeszkoda, tym razem rzucona przez Stany Zjednoczone.
Trump i spółka zażyczyli sobie haraczu o równowartości 15% przychodu ze sprzedaży układów H20. Analogiczne warunki postawione również innym firmom (m.in. AMD) prowadzącym interesy w Państwie Środka i eksportującym tam swoją technologię. Problem w tym, że Amerykanie nie opracowali jeszcze zasad dotyczących opłacania rzeczonej daniny, w związku z czym Nvidia nie była jeszcze w stanie wysłać żadnego ze swoich chipów za ocean.
Sytuacja Nvidii
Chiny pozostają jednym z głównych rynków zbytu przedsiębiorstwa pod wodzą Jensena Huanga, przez co niezręczna sytuacja, w jakim zostało ono postawione, odbija się na jego wycenie giełdowej. Wedle ostatnich informacji, wartość akcji Nvidii spadła o 2%.
Na ten moment nie wiadomo, co dokładnie dla giganta z Santa Clara oznacza orzeczenie chińskiego organu regulacyjnego. Korporacja wydała oświadczenie, w którym zapewniła, że działa w zgodzie z literą prawa i jest gotowa do współpracy z agencjami rządowymi celem wyjaśnienia wszelkich nieścisłości oraz rozwiązania wątpliwości dot. "wpływu kontroli eksportu na konkurencję na rynkach komercyjnych".
Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl