CMF Phone 2 Pro: Garść nowinek na temat nowego smartfona Nothing

Pierwszym, co od razu ma się rzucać w oczy podczas obcowania z CMF Phone 2 Pro, jest wygląd sprzętu (który, na ten moment, możemy popodziwiać co najwyżej na załączonej u góry grafice). Smartfon od Nothing będzie charakteryzował się unikalnym designem, a jego cechą charakterystyczną okazuje się dwukolorowe wykończenie w kombinacji bieli i pomarańczy. Wedle zapowiedzi, urządzenie zaklasyfikuje się do grona solidnej elektroniki (i to zarówno pod kątem wnętrza, jak i budowy), a CMF Phone 2 Pro ma wyróżniać się na tle konkurencji m.in. za sprawą swojej wytrzymałej ramki oraz konfigurowalnych akcesoriów.

Jako że wygląd to nie wszystko (a przynajmniej wiele osób utrzymuje, że hołduje tej zasadzie), warto wspomnieć także o tym, co znajdzie się w środku tytułowego telefonu. A trafi tam nie byle co, bo nowoczesny układ MediaTek Dimensity 7300 Pro mający być gwarancją, że "smartfon nie tylko sprosta codziennym zadaniom, ale także zapewni rezerwę mocy na przyszłość i bardziej wymagające aplikacje". Pozostała specyfikacja urządzenia wciąż pozostaje spowita mgłą tajemnicy.

Co nieco dowiedzieliśmy się również na temat aparatu CMF Phone 2 Pro. Sprzęt został wyposażony w trzy obiektywy: główny, ultraszerokokątny i teleobiektyw i może przy tym liczyć na wsparcie ze strony technologii TrueLends Engine 3.0 od Nothing. Producent zapewnia, że "przenosi ona fotografię mobilną na zupełnie nowy poziom", acz dowody na potwierdzenie tej tezy zobaczymy prawdopodobnie dopiero po weekendzie.

Na koniec wypada wspomnieć i o Essential Space, czyli intuicyjnym, opartym na sztucznej inteligencji, interfejsie. Jego zadaniem jest maksymalne usprawnienie procesu zapisywania, organizowania oraz przywoływania naszych notatek i wspomnień.

Jak już zostało wspomniane we wstępie, CMF Phone 2 Pro swoją premierę będzie miał 28 kwietnia, czyli na początku przyszłego tygodnia. Debiut urządzenia został zaplanowany na godzinę 15.00, a więc wtedy może odwiedzić stronę Nothing i sprawdzić, co też ciekawego dla nas upichcili Brytyjczycy.