AktualnościDNS4EU: Unia Europejska wyrywa Internet spod kontroli USA. To pierwszy, bardzo ważny krok

DNS4EU: Unia Europejska wyrywa Internet spod kontroli USA. To pierwszy, bardzo ważny krok

Unijni oficjele zdecydowali, że najwyższa pora uniezależnić się od rozwiązań zza oceanu, w związku z czym postawiono pierwszy krok na tej drodze i wystartowano z projektem DNS4EU.

Flaga Unii Europejskiej
Flaga Unii Europejskiej
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Wypada zacząć od wyjaśnienia, czym w ogóle jest tytułowy DNS. Pełne rozwinięcie tego skrótu to Domain Name System (pol. System Nazw Domenowych), a rozwiązanie to jest odpowiedzialne za przekształcanie wpisywanych w kartach przeglądarki nazw domen, jak np. pcformat.pl, na numeryczne adresy IP, które odczytać mogą serwery oraz komputery. Proces ten działa w obie strony, w związku z czym informacje wysyłane z powrotem do nas pokazywane są pod zrozumiałą dla nas postacią.

Unia Europejska uruchomiła własną usługę DNS

Usługa DNS4EU ma stanowić bezpieczną i szybką alternatywę dla rozwiązań oferowanych przez zagraniczne korporacje, takie jak Google lub Cloudflare. Powstała ona pod patronatem Unii Europejskiej oraz Agencji Unii Europejskiej ds. Cyberbezpieczeństwa, a w jej stworzeniu udział brały prywatne przedsiębiorstwa ze Starego Kontynentu, zespoły CERT oraz instytucje akademickie z 10 różnych państw. Jak podaje serwis Help Net Security, projektowi przewodziła czeska firma Whalebone zajmująca się zagadnieniami z zakresu cyberbezpieczeństwa. Nie zabrakło również polskiego akcentu, jako że swoją cegiełkę dołożył NASK, czyli Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa.

Wedle oficjalnej strony inicjatywy, jej celem jest "zapewnienie cyfrowej suwerenności UE poprzez udostępnienie prywatnego, bezpiecznego i niezależnego europejskiego serwera nazw domen (DNS)". DNS4EU ma przysłużyć się do zwiększenia kontroli Unii Europejskiej nad jej wewnętrzną infrastrukturą cyfrową oraz wędrujących po niej danych, jak również wyeliminowanie pośredników w postaci zagranicznych firm.

Podkreślono przy tym, że DNS4EU kierowane jest do czterech osobnych grup odbiorców. Użytkowników końcowych może zainteresować publiczny, a na dodatek dostępny bezpłatnie, resolver DNS. Z myślą o pracownikach rządowych powstało zaś "DNS4EU dla Rządów", które oferuje "ochronę tysięcy organizacji na poziomie DNS". Unia zaznaczyła, że istotnymi partnerami są także operatorzy telekomunikacyjni i dostawcy usług internetowych, w związku z czym wystartował kierowany do nich program "DNS4EU for Telcos". Ostatnią z wyszczególnionych grup są instytucje dbające o bezpieczeństwo w sieci, które za sprawą DNS4EU będą w stanie jeszcze sprawniej reagować i przekazywać sobie informacje nt. wykrytych zagrożeń.

Na koniec wyjaśniono, że korzystanie z DNS4EU nie jest przymusowe, a każdy obywatel państw członkowskich Unii Europejskiej może zadecydować, czy chce pozostać przy dotychczasowych usługodawcach, czy też skorzystać z rodzimej technologii. Postarano się również rozwiać wszelkie zarzuty co do potencjalnej cenzury:

Projekt ten nie zapewnia Komisji Europejskiej żadnych środków cenzury. Co więcej, byłoby to sprzeczne z celami projektu, który ma na celu wzmocnienie suwerenności cyfrowej. UE nie będzie miała dostępu do konfiguracji, danych itp. Co więcej, DNS4EU nie będzie nikomu narzucany. Będzie jedynie przestrzegać lokalnych przepisów wymaganych od dostawców usług internetowych. Innymi słowy, DNS4EU nie jest drogą w kierunku cenzury, ale w rzeczywistości w kierunku ochrony danych oraz lepszego bezpieczeństwa i suwerenności Internetu dla Europejczyków.

DNS4EUFragment strony poświęconej projektowi

Rozwiązania wynikające z DNS4EU zostały już udostępnione, a sam program, wedle informacji przekazanych przez Unię, "chroni już miliony ludzi w Europie, zabezpieczając infrastrukturę usług krytycznych".

Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl

Wybrane dla Ciebie