Facebook zauważył spam. Pewnie w to nie uwierzycie, ale nawet zamierza z nim walczyć
Zdaje się, że szefostwo Mety postanowiło wreszcie odnieść się do problemów trapiących Facebooka i wysłać ekipę sprzątającą.
Wedle czwartkowego wpisu na blogu Mety, koncern zdobył się wreszcie na odwagę i zabiera się za walkę ze spamem, który przeżarł praktycznie każdy zakątek Facebooka. Jak utrzymuje korporacja, świeże zmiany mają pomóc ograniczyć ilość spamu przy jednoczesnym udzieleniu wsparcia autentycznym twórcom w dalszym rozwoju i dotarciu do nowych odbiorców.
Facebook walczy ze spamem
Po pierwsze, Meta nosi się z zamiarem ograniczenia zasięgów kont, które dodają tony hashtagów pod treściami, które nie mają z nimi nic wspólnego. Jako przykład takiej sytuacji podano zamieszczenia na Facebooku zdjęcia psa z przydługim opisem złożonym ze ściany tekstów i hashtagów pokroju "#ciekawostkilotnicze". Jeśli jakiś profil zostanie przyłapany na praktykowaniu takiego procederu, publikowane przez niego wpisy będą wyświetlały się jedynie obserwującym go osobom i nikomu więcej. Co więcej, treści takie nie będą podlegały monetyzacji.
Drugi z ciosów zostanie wymierzony w siatki spamerskie, które tworzą dziesiątki, a nawet setki kont, które przeklejają i udostępniają wszędzie, gdzie tylko się da, te same wątpliwej jakości materiały. Profile takie będą miały obcięte zasięgi, nie zarobią również na powielanych przez siebie treściach.
Jak możemy przeczytać na stronie Mety:
Platformy Meta są tworzone jako miejsca, w których ludzie mogą swobodnie wyrażać siebie. Spamerskie treści mogą przeszkadzać w tym, by czyjś głos został usłyszany, niezależnie od punktu widzenia, dlatego też skupiamy się na zachowaniach związanych z dystrybucją gier i monetyzacją. Chcemy, aby społeczność twórców wiedziała, że jesteśmy zaangażowani w nagradzanie twórców, którzy tworzą i udostępniają angażujące treści na Facebooku. To tylko jedna z wielu inwestycji mających na celu zapewnienie twórcom sukcesu na Facebooku.
Z kolei jedna ze zmian tyczy się bezpośrednio komentarzy. Jeśli Meta stwierdzi, że dany wpis powstał tylko i wyłącznie w celu sztucznego podbicia ruchu i zaangażowania, wobec jego autora zostaną podjęte zdecydowane i "bardziej agresywne" kroki. Ciekawostką jest testowany system oceny komentarzy. Każdy uczestnik dyskusji (zarówno aktywny, jak i bierny) może ocenić, czy dana wypowiedź nawiązuje do tematu, czy też zbytnio od niego odbiega i jest nie na miejscu.
Czystki w serwisie
Amerykańska firma pochwaliła się przy okazji tym, że wciąż walczy z fałszywymi stronami, a w samym 2024 r. skasowanych ich zostało przeszło 100 milionów. Analogiczna czystka została przeprowadzona również w przypadku profili podszywających się pod znane osoby, które stały się prawdziwą zmorą serwisów społecznościowych. Kogo Cristiano Ronaldo nie poprosił o wysłanie BLIK-iem 20 zł na nowe buty, ponieważ zabrakło mu pieniędzy, niech pierwszy rzuci kamieniem.
Kolejnym z kroków, jaki ma zamiar podjąć Meta, jest ochrona oryginalnych twórców treści przed wykorzystaniem ich dzieł przez strony trzecie bez uprzedniego uzyskania przez nie stosownej zgody. Facebookowa funkcja znana pod nazwą "Menedżer ds. praw" (ang. Rights Manager) doczeka się kilku usprawnień, które mają ułatwić ochronę oryginalnych materiałów.
Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl