Google cichaczem zmieniło nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej. Trump musi być z siebie dumny
Od zamieszania ze zmianą nazw geograficznych przez prezydenta Donalda Trumpa trochę czasu już minęło. Google jednak przez pewien czas nie reagowało, a potem skupiło się na kwestii nazewnictwa Zatoki Meksykańskiej. O Denali nikt najwyraźniej nie myślał. Do czasu.
Przepychanki wokół Zatoki Meksykańskiej trwają już od dłuższego czasu. Google, w ramach swojego serwisu Maps, postanowiło się dostosować do polecenia prezydenta USA, zmieniając w dość dyskusyjny sposób nazwę wspomnianego akwenu, co zresztą wywołało reakcję Meksyku. Prezydent tego kraju zdecydowała się na interwencję natury prawnej, pozywając korporację. Mało kto jednak pamięta, że Trump wspominał również o najwyższym szczycie USA i zarazem Ameryki Północnej: jego kwestia była mniej kontrowersyjna i, cóż, "zagubiła się" na tle wspomnianych przepychanek. Teraz jednak stało się już jasne, że koncern przywrócił górze poprzednią nazwę.
Denali, czyli Mount McKinley
Denali to szczyt o wysokości 6190 metrów, który znajduje się na Alasce, a konkretniej w górach Alaska, w południowej części wspomnianego stanu. Ze względu na stosunkowo bliskie położenie względem bieguna, pogoda jest tam ekstremalna: na szczycie notuje się temperatury sięgające do 60 stopni poniżej zera, a wiatry dochodzą do 160 km/h. Ciekawostka jest również fakt, że jedna z jego ścian prowadzi do pobliskiej doliny, która znajduje się aż 5,5 km niżej, co sprawia, że mamy do czynienia z jedną z największych deniwelacji na świecie.
Bardziej interesującym dla niektórych faktem może być jednak to, że od przeszło stu lat trwają przepychanki dot. nazwy tej góry. Pierwotne, nadane przez ludzi Zachodu, choć nieformalne imię szczytu brzmiało "Densmore’s Mountain", potem jednak popularność zyskała nazwa "Mount McKinley" – na cześć późniejszego prezydenta USA. Miano to uzyskało status formalny na początku zeszłego wieku – nie zakończyło to jednak w żadnym razie sporów. Za czasów prezydenta Obamy uznano bowiem formalnie przegłosowaną przez Alaskę znacznie wcześniej, bo jeszcze w latach 70., nazwę "Denali". Ta odnosiła się zaś do języka rdzennych mieszkańców stanu i oznaczała tyle co "wielki" lub "wysoki". Wraz z kadencją Trumpa do głosu doszli znów konserwatyści i… cóż, obecny prezydent cofnął wcześniejszą decyzję, a góra znów zwie się Mount McKinley.
Google się dostosowało
Uczciwie trzeba powiedzieć, że Google wielkiego pola do manewru nie miało. W przeciwieństwie do Zatoki Meksykańskiej szczyt znajduje się w całości na terytorium Stanów Zjednoczonych (odkupionym od Rosji, swoja drogą, za śmieszne pieniądze, czego podwładni Putina dziś nie mogą przeboleć) i to właśnie Wuj Sam administruje zarówno szczytem, jak i przylegającym mu terenem i ma prawo zmieniać mu nazwę wedle uznania. Tym niemniej jednak aktualizacja na Google Maps pojawiła się bez wielkiej pompy i zupełnie gdzieś na uboczu biurokratycznej "wojny" o wspomnianą zatokę.
Obecnie, gdy rzucimy okiem na mapę, niedawny Denali jest już widoczny jako Mount McKinley. To o tyle zabawny fakt, że Trump najwyraźniej zapomniał, iż od poprzedniego imienia góry pochodzi również nazwa znajdujących się tam parków narodowego oraz stanowego. Tych zaś nazwy pozostały w stanie niezmienionym. Innymi słowy, teraz sytuacja wygląda tak, że mamy górę Mount McKinley, która leży na terenie parku Denali National Park and Preserve oraz w pobliżu Denali State Park. Wygląda to wszystko dość komicznie i jest chyba najwymowniejszym świadectwem bezsensownego, politycznego zacietrzewienia obecnych władz USA.
Grzegorz Karaś, dziennikarz pcformat.pl