TestyGoogle Pixel 10 – test i recenzja. Smartfon z klasą, który jest ewolucją, a nie rewolucją

Google Pixel 10 – test i recenzja. Smartfon z klasą, który jest ewolucją, a nie rewolucją

Już pierwsze przecieki wskazywały na to, że tegoroczna odsłona Pixeli od Google’a nie będzie znacznie odbiegać od swoich poprzedników, a przewidywania te dość szybko się potwierdziły. Czy to oznacza, że Pixel 10 jest smartfonem niewartym uwagi? Absolutnie nie – o ile jesteśmy w stanie pożegnać się z dość pokaźną kwotą w celu zaopatrzenia się w nowy telefon.

Pixel 10
Pixel 10
Źródło zdjęć: © Google | Google

Google talentu do utrzymywania swoich produktów w tajemnicy ewidentnie nie ma, w związku z czym o istnieniu oraz parametrach Pixela 10 dowiedzieliśmy się na wiele tygodni przed oficjalnym ujawnieniem urządzenia. Z pierwszych pogłosek wynikało, że smartfon nie będzie ogromnym krokiem naprzód, a raczej udoskonaleniem ubiegłorocznego modelu. Cóż, okazało się, że plotki nie kłamały, a my otrzymaliśmy sprzęt, który wyeliminował część niedoskonałości swojego poprzednika, a przy okazji stanowi pokaz mocy nowego procesora Google Tensor G5.

Ewolucja, a nie rewolucja

Czas spędzony z Pixelem 10 (w standardowej wersji) utwierdził mnie w przekonaniu, że Google wie, jak zrobić smartfon, który będzie przyjemny w obsłudze. Nie chodzi tu jedynie o sam system i jego płynność działania, ale także o konstrukcję urządzenia i to, jak leży w dłoni. W tym miejscu warto podkreślić, że tytułowy sprzęt jest nieco mniejszych gabarytów od podobnych sobie urządzeń z tej samej półki cenowej, acz wagą akurat im nie ustępuje.

Google Pixel 10
Google Pixel 10© PC Format | PC Format

Pixel 10 posiada solidną ramę wykonaną ze stopu aluminium (według producenta jest to "aluminium klasy kosmicznej o satynowym wykończeniu"), plecy smartfona zostały zaś wykonane z wytrzymałego szkła Gorilla Glass Victus 2. Biorąc najnowsze dzieło Google do ręki, od razu czuć, że nie obcujemy z tanizną. Co prawda jeszcze skuteczniej potwierdza to kwota widniejąca na metce, ale o tym nieco później.

Wygląda równie dobrze, jak działa

Bodaj najbardziej charakterystycznym elementem testowanego telefonu jest podłużna wyspa aparatu ulokowana na odwrocie. Wystaje ona kilka milimetrów ponad resztę obudowy, niemniej nie sprawia, że urządzenie położone na płaskiej powierzchni się kołysze, co jest plusem. W górnej części obudowy znajdziemy gniazdo na kartę nanoSIM (smartfon nie obsługuje kart microSD, a więc żadnej w tym miejscu nie umieścimy celem rozszerzenia pamięci), u dołu zaś ulokowany został port USB-C oraz dwa głośniki. Z prawej strony (z perspektywy użytkownika) znajdziemy dwa przyciski – jeden służący do sterowania głośnością, a drugi do wybudzania i usypiania urządzenia. W kontekście ramki to by było na tyle, w związku z czym pora przejść do wyświetlacza.

Google Pixel 10
Google Pixel 10© PC Format | PC Format

Gigant z Mountain View wyposażył swoje dzieło w ekran Actua o przekątnej 6,3 cali, rozdzielczości 2424 × 1080 i współczynniku ppi rzędu 422. Prócz tego może pochwalić się on adaptacyjną częstotliwością odświeżania (od 60 do 120 Hz) oraz szczytową jasnością na poziomie 3000 nitów (2000 nitów w przypadku HDR). Wyświetlacz oferujący 24-bitową głębię kolorów pokryty został szkłem Corning Gorilla Glass Victus 2, dzięki czemu powinien być odporny na zarysowania. Powinien, ponieważ nie zdecydowałem się na wystawienie go na wymagające próby, więc trudno mi określić, ile rzeczony ekran jest w stanie wytrzymać. Starczy wspomnieć, że podczas regularnych wycieczek z telefonem w kieszeni nie ucierpiał on ani trochę, a na powierzchni wyświetlacza nie odnotowałem nawet drobnej ryski. Zakładam więc, że codzienne użytkowanie nie niesie ze sobą dużego ryzyka.

Nie obudowa zdobi smartfona

W myśl powiedzenia "nie oceniaj książki po okładce", nie wypada wydawać ostatecznego werdyktu jedynie na podstawie zewnętrznej konstrukcji smartfona. Serce Pixela 10 skrywa się bowiem w jej wnętrzu, a jest nim wydajny procesor Google Tensor G5 stworzony w procesie technologicznym 3 nm. Problem w tym, że gigant technologiczny nie kwapi się z udzieleniem szczegółowych informacji na temat swojego wynalazku, w związku z czym na ten moment jesteśmy w stanie określić jedynie to, że składa się on z jednego rdzenia głównego, pięciu pobocznych oraz dwóch wydajnościowych. Ba, Google tak pilnie strzeże swoich sekretów, że przeprowadzenie testów wydajności urządzenia za pośrednictwem benchmarku 3DMark okazało się niemożliwe, jako że w momencie pisania niniejszego tekstu (wtorkowy wieczór, kilkanaście godzin przed zniesieniem embargo na publikację) aplikacja nie posiadała wsparcia i nie sposób było jej uruchomić.

Google Pixel 10
Google Pixel 10© PC Format | PC Format

Mimo to udało się przeprowadzić testy za pośrednictwem narzędzi AnTuTu i Geekbench 6. W pierwszym z nich Pixel 10 zdobył 1 286 656 punktów, aczkolwiek wynik nie został zweryfikowany online, przez co nie ma możliwości porównania go z osiągami innych telefonów. W Geekbench 6 smartfon Google'a uzyskał 2251 punktów w przypadku pracy na jednym rdzeniu oraz 5617 punktów podczas wykorzystania wielu. Dla porównania, standardowy iPhone 16 wyciągnął w analogicznej konkurencji odpowiednio 3317 i 8195 punktów. Co zaś tyczy się innego sprzętu na Androidzie - Samsung Galaxy S25 otrzymał notę rzędu 2724 i 9286. Wychodzi więc na to, że Pixel 10 pozostaje nieco w tyle. Na szczęście różnica ta nie jest odczuwalna podczas użytkowania.

Google Pixel 10
Google Pixel 10© PC Format | PC Format

Pozostało więc sprawdzić, jak Pixel 10 radzi sobie w boju. Do tego celu wykorzystałem po raz wtóry grę Genshin Impact, uważaną za jedną z najbardziej wymagających produkcji przeznaczonych na urządzenia z systemem Android. Otwarty świat, kreskówkowa oprawa graficzna, szczegółowe modele postaci oraz multum efektów środowiskowych – to wystarczy, aby wycisnąć z większości smartfonów ostatnie poty. Nowy Pixel poradził sobie z utrzymaniem płynnej rozgrywki celująco, zapewniając 60 fps-ów z niewielkimi spadkami na maksymalnych detalach. Z kolei bateria całkiem nieźle wytrzymała dodatkowe obciążenie: godzina zabawy wiązała się z utratą kilkunastu procent pojemności akumulatora, co nie jest złym wynikiem. Z moich obliczeń wynika, że smartfon powinien wytrzymać ok. 5, w porywach do 6, godzin rozgrywki. Jeśli zaś chodzi o używanie na co dzień, to umiarkowanie intensywne korzystanie ze sprzętu wiązało się z utratą 40-50% akumulatora w ciągu dnia. Miłym akcentem jest również to, że sprzęt się przesadnie nie nagrzewa podczas intensywnej pracy, czego nie zawsze można powiedzieć o jego konkurentach.

Wypada także nadmienić, że sam system działa nad wyraz szybko. Pixel 10 został wyposażony w Androida 16 z odświeżonym wyglądem części aplikacji. Szaty graficznej w stylu Material 3 Expressive w pierwszej kolejności doczekały się Zdjęcia (w trybie edycji), Kalkulator, Fitbit, Telefon, Zegar oraz Dyktafon, acz kolejne miesiące przyniosą nową oprawę m.in. ekranu domowego oraz Sklepu Play. Abstrahując od wyglądu, wszystko działa po prostu sprawnie – trudno znaleźć lepsze określenie. Przełączanie się pomiędzy poszczególnymi programami jest płynne, animacje miłe dla oka, a wibracje – dla dłoni. W tej kwestii nie mam żadnych zarzutów.

Gratka dla fanów fotografii

Kolejnym aspektem, za który muszę pochwalić smartfon Google’a, jest jego aparat. Robi on dobre wrażenie zarówno pod kątem fizycznej konstrukcji, jak i oprogramowania. Na wspomnianej już tylnej wyspie znajdziemy aż trzy obiektywy: szerokokątny, ultraszerokokątny, które już dobrze znamy z modelu 9a, oraz – po raz pierwszy w podstawowych modelach – teleobiektyw. W tym miejscu nie będę się rozpisywał na temat ich parametrów, a zainteresowane nimi osoby odsyłam do metryczki ulokowanej na końcu tekstu. Czuję się zaś zobligowany do napisania, że dają on radę w większości sytuacji.

Pixel 10
Pixel 10© PC Format | PC Format

Zarówno fotki makro, jak i te wykonywane z większego dystansu wychodzą w wysokiej jakości i pozwalają dostrzec szczegóły. Aparat Pixela pozwala wykonać 5-krotny zoom optyczny, co nierzadko okazuje się przydatne – podobnie jak optyczna i elektroniczna stabilizacja obrazu, a także poziomica. Na osobną wzmiankę zasługuje implementacja funkcji znanej jako Trener Aparatu, która podrzuca nam wskazówki na temat kompozycji i wykonywania ujęć. Korzystanie z niej jest w pełni opcjonalne, jednak uruchamiając ją, musimy liczyć się z tym, że obrazy trawią po drodze na serwery Google.

  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
  • Google Pixel 10
[1/15] Google Pixel 10Źródło zdjęć: © PC Format | PC Format

Prócz już wspomnianych funkcji, aparat testowanego urządzenia został wyposażony w multum innych. Wśród nich znajdziemy tryby nocny i portretowy, panoramę, automatyczne wybieranie najlepsze ujęcia, długą ekspozycję, ułatwienia w fotografowaniu dynamicznych obiektów, astrofotografię, usuwanie rozmycia, dostosowywanie ostrości w trybie makro, a także opcję "Dodaj mnie", która robi dokładnie to, na co wskazuje jej nazwa – pozwala połączyć dwa ujęcia w jedno, w związku z czym nikt nie zostanie wykluczony z grupowego zdjęcia. No i nie zapominajmy o przedniej kamerce. W przypadku, gdy regularnie prowadzimy rozmowy wideo lub mamy w zwyczaju cyknąć sobie selfiaka, sprawdzi się ona jak znalazł.

Co zaś tyczy się materiałów wideo – najnowszy telefon od Google pozwala nam kręcić filmy 4K przy 24, 30 lub 60 klatkach na sekundę. Jeśli chcemy zaoszczędzić miejsce w pamięci sprzętu i nie zależy nam aż tak na jakości, możemy spokojnie nagrywać w rozdzielczości 1080p i tej samej płynności. Podobnie jak fotografie, tak i wideo otrzymało szereg przydatnych funkcji pokroju filmów poklatkowych, rozmycia, ujęć panoramicznych, trybu makro, zwolnionego tempa (maksymalnie 240 kl./s) oraz możliwości wymazania dźwięku z tła.

Podsumowanie

Przechodząc do konkluzji – Pixel 10 to świetny sprzęt, acz trudno zaprzeczyć, że zmiany, jakie zaszły w stosunku do poprzednika, są marginalne. Nieco potężniejszy procesor, odrobinę bardziej pojemna bateria, wprowadzenie odpowiedzi na technologię MagSafe Apple i podbicie maksymalnej jasności wyświetlacza to nie jest coś, na co warto wyłożyć niespełna 4000 zł. Jeśli jednak nie planujemy przesiadki z ubiegłorocznego modelu, zakup recenzowanego smartfona nabiera więcej sensu.

Niewykluczone, że się powtórzę, ale Pixel 10 to naprawdę dobry sprzęt. Jakość wykonania nie pozostawia pola do marudzenia, a Android 16 działa bez zająknięcia, umożliwiając bezstresowe korzystanie z telefonu przez lwią część czasu. Pewnie, bateria mogłaby wytrzymywać nieco dłużej na jednym ładowaniu, a maksymalnie 256 GB pamięci wewnętrznej bez możliwości rozszerzenia w 2025 roku wydaje się nieśmiesznym żartem, niemniej tragedii nie ma. Przynajmniej do momentu, w którym rzucimy okiem na cenę.

Google Pixel 10
Google Pixel 10© PC Format | PC Format

Za najtańszą wersję telefonu, tj. 12 GB RAM + 128 GB pamięci masowej przyjdzie nam bowiem zapłacić 3949 zł i 99 gr. Jeśli chcemy podbić miejsce na aplikacje do 256 GB, musimy wysupłać z portfela dodatkowe 450 złotych. Drogo? Ano drogo. I choć można by stwierdzić, że za jakość przecież trzeba zapłacić, tak nie mam zamiaru kryć się z poglądem, że Google nieco się zagalopowało z wyceną swojego tworu. Za mniejszą kwotę możemy znaleźć sprzęt o podobnych parametrach, a pod niektórymi względami nawet lepszy. Jeśli jednak jesteśmy w stanie pozwolić sobie na dokonanie takiego zakupu i akurat planujemy wymianę smartfona, Pixel 10 może okazać się trafnym wyborem.

Na koniec warto zaznaczyć, że prócz testowanego modelu (standardowy Pixel 10) do sprzedaży trafią także wersje Pixel 10 Pro oraz Pixel 10 Pro XL. Google ma w ofercie również Pixela 10 Pro Fold, ten jednak nie trafi do Polski. Sam Pixel 10 dostępny jest zaś w czterech wersjach kolorystycznych: obsydianowej, indygo, jasnoliliowej oraz limonowkowej. Na zdjęciach wykonanych na potrzeby testy widoczny jest urządzenie w pierwszej z wymienionych barw.

Google Pixel 10
Google Pixel 10© PC Format | PC Format

Cena: 3949 zł (wersja 12 GB RAM + 128 GB pamięci na aplikacje)

Dostarczyło: Google

PARAMETRY • System: Android 16 • Procesor: Google Tensor G5 + Titan M2 (obsługa zabezpieczeń) • Ekran: OLED, 6,3", 2424 × 1080, jasność do 3000 nitów, adaptacyjna częstotliwość odświeżania do 120 Hz, HDR10+, Corning Gorilla Glass Victus 2 • Pamięć: 12 GB RAM-u, 128 lub 256 GB pamięci na dane • SIM: nanoSIM, eSIM • Komunikacja: Wi-Fi 6E, Bluetooth 6, NFC, 5G • Akumulator: 4970 mAh (żywotność na poziomie 30 godzin), szybkie ładowanie przewodowe 30W (55% w pół godziny), magnetyczne ładowanie bezprzewodowe 15W Qi2 Pixelsnap • Aparat: szerokokątny – 48 Mpix Quad PD, OIS, 1/2,0", f/1,7, 25 mm, 0,8 µm, dual pixel PDAF; teleobiektyw – 10,8 Mpix Dual PD z optyczną stabilizacją obrazu, OIS, 1/3,2", f/3,1, 112 mm, 0,8 µm, dual pixel PDAF, zoom optyczny 5x; ultraszerokokątny – 13 Mpix Quad PD, 1/3,1", f/2,2, 120˚ (szerokokątny), PDAF; przedni – 10,5 Mpix, 1/3,1", f/2,2, 20 mm (szerokokątny), 1,22 µm, PDAF • Czujniki: akcelerometr, zbliżeniowy, barometr, kompas, żyroskop, GPS L1+L5, GLONASS, GALILEO, BDS, QZSS, NavIC • Inne: certyfikat IP68, czytnik linii papilarnych (wbudowany w ekran), głośniki stereo, trzy mikrofony, redukcja szumu, w zestawie znajduje się kabel do ładowania • Wymiary: 152,8 × 72 × 8,6 mm • Waga: 204 g

Nasza ocena Google Pixel 10:
8/ 10
Plusy
  • Android 16
  • solidna i przyjemna w dotyku konstrukcja ze szkła i aluminium
  • płynność działania – zarówno w menu, jak i aplikacjach
  • funkcja ładowania bezprzewodowego
  • siedem lat wsparcia ze strony producenta
  • świetny aparat z przydatnymi opcjami
  • bateria sprawuje się lepiej, niż oczekiwałem
Minusy
  • nie licząc obiektywu tele – niewielkie zmiany względem poprzednika
  • w tej cenie oczekiwałbym więcej miejsca na pliki i aplikacje, tym bardziej że telefon nie posiada wsparcia dla kart microSD
  • cena: prawie 4 tys. zł za najtańszy model to jednak przesada
  • na upartego czytnik linii papilarnych mógłby być ulokowany nieco niżej (aczkolwiek to kwestia przyzwyczajenia)

Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl

Źródło artykułu:PC Format
GoogleSmartfonyAndroid

Wybrane dla Ciebie