AktualnościGoogle zamierza wygrać wyścig o sztuczną inteligencję za wszelką cenę

    Google zamierza wygrać wyścig o sztuczną inteligencję za wszelką cenę

    Aczkolwiek ta, którą jest gotowe zapłacić w przeciągu trwającego roku, to 75 miliardów dolarów.

    Google
    Google
    Źródło zdjęć: © Pexels

    O planowanych wydatkach kapitałowych spółki macierzystej Google, czyli Alphabetu, poinformował Sundar Pichai w trakcie rozmowy dotyczącej wyników finansowych za czwarty kwartał ubiegłego roku. Prezes giganta z Mountain View przekazał przy tym, że jego firma ma w zanadrzu kilka niespodzianek, a jedną z nich ma być rozbudowa możliwości popularnej wyszukiwarki.

    Google inwestuje miliardy dolarów

    To nie tajemnica, że rozwój technologii związanych ze sztuczną inteligencją jest w zasadzie studnią bez dna. Korporacje prześcigają się w inwestowaniu coraz bardziej horrendalnych kwot w infrastrukturę AI, a Google ma zamiar jeszcze bardziej podkręcić tempo, licząc przy tym na to, że uda się mu przeskoczyć konkurentów. Nie będzie to jednak proste zadanie, w związku z czym w ruch idą miliardy zielonych.

    W 2023 r. Alphabet przeznaczył nieco ponad 32 miliardy dolarów na wydatki inwestycyjne, w bieżącym roku kwota ta ma zaś wzrosnąć aż do 75 miliardów USD. Mimo że korporacja nie ogłosiła wszem wobec, że każdy dolar zostanie spożytkowany na rozwój sztucznej inteligencji, raczej mało kto ma wątpliwości co do tego, że to właśnie ten obszar pożre najwięcej gotówki.

    Wysokie przychody, ale i ryzyko podziału

    Abstrahując od zagadnień związanych z rzeczywistą przydatnością AI i jej praktycznymi zastosowaniami, nie sposób zignorować faktu, że technologia ta pozwoliła zwiększyć zarobki korporacji (aczkolwiek jej przedstawiciele nie pochwalili się, jakim kosztem się to odbyło). Całkowite przychody Google za ubiegły rok wyniosły 96,5 miliarda dolarów, co stanowi wzrost o 12% względem 2023 r., a spory w tym udział usług Google Cloud, które ochoczo korzystają z dobrodziejstw oferowanych przez sztuczną inteligencję.

    Oczywiście, jako że nigdy nie może być zbyt kolorowo, gigant z Mountain View znalazł się na celowniku amerykańskich regulatorów, którzy wstępnie ocenili, że łamie on przepisy mające zapobiegać powstawaniu monopolów. Jako remedium na tę mało przyjemną sytuację Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zaproponował, aby Google... pozbyło się swojej przeglądarki. Czy Chrome trafi w cudze ręce, czy też przedsiębiorstwo pozostanie nieugięte do samego końca? Tego dowiemy się w najbliższej przyszłości.

    Wybrane dla Ciebie