Huawei płacił politykom za przychylność. Afera z udziałem członków Parlamentu Europejskiego
Chiński gigant technologiczny przeznaczał każdego roku kilka milionów euro na "zachęty" dla zasiadających w Parlamencie Europejskim urzędników.
Prokuratora federalna Belgii poinformowała, że wykryła znamiona korupcji na wysokich szczeblach Parlamentu Europejskiego, a wymiar sprawiedliwości podjął już pierwsze kroki na drodze do rozwiązania afery z udziałem polityków i przedstawicieli firmy Huawei odpowiedzialnych za prowadzenia lobbingu.
Chińskie pieniądze nie śmierdzą
Z wydanego przez Belgów oświadczenia wynika, że oddelegowani do wywierania nacisku na polityków pracownicy chińskiego giganta technologicznego nie stronili od obdarowywania wybranych członków Parlamentu Europejskiego podarkami w postaci ekskluzywnych potraw, wycieczek lub biletów na mecze piłki nożnej. Proceder ten zapoczątkowany został w okolicach 2021 r. i trwał do niedawna, kiedy to został wykryty przez belgijskie służby.
Na ten moment policja dokonała rajdów na 21 domów i mieszkań ulokowanych w Brukseli, Portugalii, Flandrii oraz Walonii. W trakcie akcji dokonano kilku aresztowań, niemniej dokładna liczba zatrzymanych nie została podana do opinii publicznej.
Wedle informacji przekazanej przez zagraniczne dzienniki, takie jak Le Soir, Knack oraz Follow The Money, na celowniku prokuratory znalazło się 15 zarówno byłych, jak i obecnych posłów do Parlamentu Europejskiego. Postanowiono również przyjrzeć się osobom w ich najbliższym środowisku, wliczając w to bliskich współpracowników w postaci asystentów, a nawet stażystów.
Podjęto również decyzję o zajęciu dwóch biur członków PE – jednego należącego do włoskiej delegacji Europejskiej Partii Ludowej, oraz drugiego, zajmowanego przez Adama Mouchtara związanego z bułgarską delegacją grupy Renew Europe. W rozmowie z serwisem Politico Mouchtar potwierdził, że jego biuro zostało zamknięte przez śledczych, niemniej mężczyzna utrzymuje, że nie zrobił nic złego. Poglądów tych nie podziela jednak przełożony Adama, Nikola Minchev, który w piątek zawiesił go w pełnieniu obowiązków.
Macki firmy Huawei w Parlamencie Europejskim
Lobbing firmy Huawei w Parlamencie Europejskim nie był żadną tajemnicą, a Chińczycy zasłynęli z wydawania wystawnych przyjęć oraz rozsyłania wartościowych prezentów politykom, licząc na to, że uda się ich przekonać do swojej spawy. Proces ten podobno trwał nieprzerwanie jeszcze od 2010 r., jednakże na sile przybrał dopiero kilka lat później, kiedy w grę wszedł sprzęt wchodzący w skład infrastruktury sieci 5G.
Dane widniejące w unijnym rejestrze przejrzystości wskazują na to, że Huawei wydawał ok. 2,2 mln euro na lobbing każdego roku, poczynając od 2021. Wcześniej kwoty te były jeszcze wyższe, a rekordowe wydatki na "zachęty dla urzędników" przypadły na rok 2020, kiedy to chińskie przedsiębiorstwo wysupłało aż 3,5 mln euro. Huawei przekazał, że w październiku zatrudniał 11 europejskich lobbistów na pełen etat, a dziewięciu z nich zostało oddelegowanych do walki o wpływy w Parlamencie Europejskim.
W odpowiedzi na działania belgijskiej prokuratury Chińczycy wydali następujące oświadczenie:
Huawei traktuje te zarzuty poważnie i będzie pilnie komunikować się ze śledczymi, aby lepiej zrozumieć sytuację. Huawei stosuje politykę zerowej tolerancji dla korupcji lub innych wykroczeń i zobowiązujemy się do przestrzegania wszystkich obowiązujących przepisów i regulacji.
A co na to wszystko europejscy politycy? Cóż, na mocy wspólnego porozumienia PE i KE, lobbyści firmy Huawei otrzymali zakaz wstępu do budynków zajmowanych przez wspomniane ugrupowania. Dotyczy to zarówno biur w Brukseli, jak i tych w Luksemburgu, Strasburgu, a nawet biur łącznikowych w państwach członkowskich Unii. Co więcej, rzecznik ds. przejrzystości poinformował, że zalecone zostanie natychmiastowe zawieszenie wszelkich spotkań i kontaktów z przedstawicielami chińskiego giganta aż do odwołania.
Nie brak przy tym głosów wzywających do szybkiego i stanowczego działania mającego na celu uczynić przykład z winnych oraz uniemożliwić występowanie podobnych sytuacji w przyszłości. Niewykluczone przy tym, że kontrowersja z udziałem chińskiego przedsiębiorstwa technologicznego przyczyni się do wprowadzenia reform zwiększający przejrzystość funkcjonowania unijnych instytucji i ich przedstawicieli. W grę wchodzi nawet powołanie wspólnego organu ds. etyki, którego stworzenie było wielokrotnie odkładane w czasie ze względu na brak porozumienia co do jego wyglądu oraz zasad funkcjonowania.