AktualnościMusk szukał nietypowych sojuszników w konflikcie z OpenAI

Musk szukał nietypowych sojuszników w konflikcie z OpenAI

Elon Musk z Samem Altmanem i OpenAI nie żyją w zgodzie, o czym zazwyczaj przypomina pierwszy ze wspomnianych panów. Jak się okazało, w trakcie toczonego od wielu miesięcy boju Elon poszukiwał sojuszników w osobach, z którymi bez wyraźnego powodu raczej by się nie sprzymierzył. Jedną z nich był nie kto inny, jak Mark Zuckerberg.

Elon Musk, CCBY 2.0
Elon Musk, CCBY 2.0
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Rząd Wielkiej Brytanii

Mimo że Elon Musk lubi wykonać pstryczek w nos Sama Altmana praktycznie przy każdej sposobności, do dało się zaobserwować nawet w ubiegłym tygodniu, w kontekście sporu o rankingi najpopularniejszych aplikacji w App Store. Mało kto jednak może pamiętać, że panowie, a raczej prowadzone przez nie firmy, od miesięcy wykłócają się o to, czy OpenAI działa w zgodzie ze swoimi pierwotnymi założeniami. Ustalone one zostały za czasów, kiedy to Musk, jako jeden z założycieli, był związany z rzeczonym przedsiębiorstwem. Miliarderowi nie spodobał się fakt, że start-up próbuje odejść od modelu non-profit i przekształcić się w biznes nastawiony czysto na zysk, co zaowocowało pozwem i próbą wymuszenia przeprowadzenia transakcji. Aby ta jednak doszła do skutku, szef Tesli i SpaceX musiał znaleźć sojuszników gotowych poprzeć jego stanowisko.

Musk szukał nietypowych sojuszników w konflikcie z OpenAI

Wypełniony przez prawników Elona pozew został złożony w sądzie jeszcze w ubiegłym roku, niemniej tego kwietnia OpenAI postanowiło przeprowadzić kontratak i wniosło akt oskarżenia przeciw biznesmenowi. W trakcie przepychanek wyszło na jaw, że w związku ze złożoną przez Muska ofertą zakupu start-upu za kwotę 97,4 miliarda dolarów, w sytuację zamieszany został prezes Mety Mark Zuckerberg.

Z przedstawionych przez OpenAI informacji wynika, że Elon Musk liczył na to, że Zuckerberg przyłączy się do transakcji, ten jednak odmówił. Jak donosi redakcja Reuters, wedle złożonych w sądzie dokumentów Elon komunikował się z Markiem "w sprawie potencjalnych ustaleń finansowych lub inwestycji w związku ze swoją ofertą przejęcia OpenAI". Sam Musk podobno ujawnił i potwierdził te doniesienia podczas przesłuchania pod przysięgą.

Starczy powiedzieć, że Sam Altman i spółka nie są zadowoleni z faktu, że dwójka spośród największych konkurentów może knuć za plecami i planować wspólne wykupienie OpenAI. Mimo odmowy ze strony Zuckerberga start-up będący pod pieczą Microsoftu złożył w sądzie federalnym USA wniosek o nakazanie Mecie udostępnienia wszelkich materiałów i zapisów mających związek z "każdą ofertą przejęcia OpenAI, a także dotyczących jakiejkolwiek rzeczywistej lub potencjalnej restrukturyzacji lub rekapitalizacji OpenAI".

Meta, wciągnięta mimowolnie do sporu, oświadczyła, że jeśli Altman chce wyjaśnień, powinien zwrócić się bezpośrednio do Muska i jego xAI. Koncern podkreślił, że jego "własne komunikaty dotyczące restrukturyzacji lub rekapitalizacji OpenAI (nawet w wersji zawężonej) nie mają znaczenia dla niniejszej sytuacji" i poprosił sędziego o odrzucenie wniosku złożonego przez OpenAI.

Jako że spór nie został zażegnany, a na wierzch co i rusz wyciągane są kolejne brudy, ostatecznej decyzji amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości nie sposób przewidzieć. Rozprawa z udziałem ławy przysięgłych została zaplanowana na wiosnę przyszłego roku i wtedy też okaże, się która ze stron ma rację.

Źródło artykułu:Reuters
Elon MuskxAIOpenAI

Wybrane dla Ciebie