Plakatów z polskim astronautą nie będzie. ESA nie pozwala wykorzystywać jego wizerunku
O tym przykrym dla fanów astronomii fakcie poinformował na Facebooku Adam Jesionkiewicz, który otrzymał wezwanie od Europejskiej Agencji Kosmicznej do zaprzestania produkcji plakatów poświęconych misji Ax-4.
Adam Jesionkiewicz, właściciel i założyciel Astrography – sklepu z "kosmicznymi" plakatami, poinformował, że materiałów ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim nie uświadczymy. Dlaczego? Ano dlatego, że ESA, czyli Europejska Agencja Kosmiczna (ang. European Space Agency), nie zezwala na wykorzystywanie jego wizerunku przez strony trzecie. Wedle słów Jesionkiewicza, prawnicy agencji zabronili używać czegokolwiek, "co ma literki układające się w słowa: Sławosz Uznański-Wiśniewski oraz Ignis (włącznie z patchem)".
Plakatów z polskim astronautą nie będzie
To jednak nie wszystko. ESA nie dość, że nie jest skłonna udzielić żadnej licencji na skorzystanie z należących do instytucji treści, to na domiar wszystkiego blokuje również autorskie inicjatywy. Adam Jesionkiewicz napisał, że akcja rozdawania osobiście zaprojektowanego plakatu zakończyła się telefonem od "oficera od licencji i współpracy" Europejskiej Agencji Kosmicznej. Zażądał on, aby zniknęły nie tylko fizyczne egzemplarze tego dzieła sztuki, ale i związane z nim wpisy na mediach społecznościowych, głównie Facebooku oraz Instagramie.
Głowa Astrography utrzymuje, że dojście do porozumienia z przedstawicielami ESA jest niemożliwe, a podjęte próby przypominały walkę z wiatrakami. Oberwała przy tym także i POLSA (Polska Agencja Kosmiczna), która nie potrafiła zabezpieczyć interesów rodzimych firm zajmujących się nie tylko promocją samego kosmosu, ale i niezwykle ważnego wydarzenia dla naszego kraju, jakim jest powtórny lot Polaka poza granicę naszej planety.
Nie idzie tu się z nikim dogadać. Mam wrażenie, że jak jesteś firmą, to amba – koniec dyskusji. Jeszcze bym zrozumiał, gdybyśmy chcieli Sławosza drukować na majonezie. Ale plakat? Serio? Tribute dla "naszego" bohatera?
W załączonym powyżej wpisie możemy przeczytać, że jest to pierwsza taka sytuacją, z którą spotkał się Jesionkiewicz – a współpracował on nawet z komercyjnymi firmami, które sam określił mianem "drapieżnych" (np. Boeing) oraz NASA. Ta zaś podobno nie robiła żadnych problemów, a w wyniku przeprowadzonego przez siebie audytu doszła do wniosku, że Astrography "robi fajne rzeczy" i udzieliła pełnej zgody na wykorzystywanie należących do niej materiałów. Można? Można.
Jeśli zaś ciekawi nas plakat, który stał się obiektem sporu pomiędzy Europejską Agencją Kosmiczną a Astrography, możemy podziwiać go poniżej:
Osoby, którym udało się go zamówić przed interwencją ze strony ESA, otrzymają swój egzemplarz. Pozostali jednak muszą pogodzić się z tym, że twór Jesionkiewicza wypadł z obiegu, a opcja jego kupna została wyłączona. Adam zastanawia się zaś nad tym, czy nie udostępnić swojego dzieła w domenie publicznej, dzięki czemu ani ESA, ani POLSA, nie będą mogły wstrzymać jego dystrybucji.
Na koniec warto wspomnieć, że Sławosz Uznański-Wiśniewski oraz reszta załogi misji Ax-4 trafili wczoraj na Międzynarodową Stację Kosmiczną. W międzyczasie zachęcamy do zapoznania się z naszymi tekstami na temat technologii biorącej udział w locie: rakiety nośnej Falcon 9 oraz kapsuły Dragon.