Koniec ze światłowodami na wsi? Na pomyśle administracji Trumpa ma skorzystać Musk i jego Starlink
Przedstawiciele rządzącej Stanami Zjednoczonymi partii podobno planują porzucenie planu mającego zapewnić dostęp do szybkiego Internetu mieszkańcom amerykańskich wsi i miasteczek.
Program BEAD, czyli "Broadband Equity, Access and Deployment" (pol. równość, dostęp i wdrażanie łączy szerokopasmowych), zapoczątkowany został za kadencji Joego Bidena, a celem rzeczonego przedsięwzięcia było zapewnienie mieszkańcom względnie odizolowanych rejonów Stanów Zjednoczonych dostępu do szybkich łączy internetowych. Jeśli jednak wierzyć pogłoskom, za którymi stoi dotychczasowa głowa BEAD – Evan Feinman, przyszłość projektu znajduje się obecnie pod znakiem zapytania.
Światłowody nie, satelity tak
Wspomniany Feinman rozesłał wiadomości do gubernatorów z całego kraju, w których gorąco zachęcał do podjęcia działań mających na celu powstrzymanie administracji Trumpa przed podjęciem działań mogących nieść ze sobą negatywne skutki dla wielu Amerykanów. Jak się przy tym okazało, Evan pożegnał się ze swoim stanowiskiem naczelnika projektu, które piastował od przeszło trzech lat. Ostatnie godziny w pracy mężczyzna spędził na przygotowaniu listu, w którym przestrzegł społeczeństwo przed zakusami obecnego prezydenta i jego bliskiego współpracownika – Elona Muska.
BEAD znalazł się na celowniku nowego rządu, który utrzymuje, że przedsięwzięcie jest obwarowane zbyt wieloma wymaganiami i wypada się ich pozbyć. Akurat w tej kwestii Feinman przyklasnął politykom, jako że uważa, iż wiele czynników "zostało wprowadzonych przez poprzednią administrację w celach informacyjnych i/lub politycznych, jednak nigdy nie były kluczowe dla zrealizowania celu programu". Problem zaczęły pojawiać się w momencie, gdy zasugerowano usunięcie z założeń projektu wzmianki na temat wykorzystania konkretnych technologii szerokopasmowych, takich jak światłowody.
W skrócie – wiejskie regiony USA otrzymałyby dostęp do Internetu, jednakże jego prędkość wciąż pozostawiałaby wiele do życzenia. Evan podejrzewa, że zmiana ta jest umotywowania chęcią popularyzacji usług Starlink Elona Muska, która, w porównaniu ze światłowodami, wypada naprawdę blado.
Pozostawienie całej lub części wiejskiej Ameryki z gorszym Internetem, abyśmy mogli uczynić najbogatszego człowieka na świecie jeszcze bogatszym, jest kolejną z długiej linii zdrad Waszyngtonu.
Feinman utrzymuje, że modyfikacje BEAD nie są pożądane ani przez obywateli, ani przez władze stanowe, ani nawet przez branżę telekomunikacyjną. Dlatego też były kierownik projektu postanowił wystąpić z apelem:
Skontaktujcie się ze swoimi delegacjami kongresowymi, zwróćcie się do administracji Trumpa i powiedzcie im, aby usunęli niepotrzebne wymagania, ale nie pozbawiali przy tym stanów elastyczności niezbędnej do uzyskania najlepszego połączenia dla swoich obywateli.
Jak zaznaczył Evan Feinman, obecnie trzy stany tkwią w swoistym zawieszeniu w kontekście prac nad BEAD, za co przysługę można przypisać obecnej administracji USA. Stany te to Luizjana, Delaware i Nevada. Pierwszy z nich planował już nawet rozpoczęcie prac nad rozbudową sieci, niemniej ze względu na zamieszanie z przedsięwzięciem, decyzja o starcie jego realizacji została odroczona w czasie.
