SpaceX: Falcon Heavy wystartuje… z Kalifornii. Firma Elona Muska z nowymi uprawnieniami
Departament Sił Powietrznych USA zatwierdził zmiany w programie SpaceX dotyczącym bazy w Kalifornii, umożliwiając firmie nawet 100 startów rocznie. Co ciekawe, przedsiębiorstwo otrzymało również zgodę na wykorzystanie w tym miejscu ciężkich rakiet Falcon Heavy.
Departament Sił Powietrznych przychylił się do wniosku o rozszerzenie programu startów rakiet z rodziny Falcon z bazy Vandenberg Space Force Base w Kalifornii. Z dokumentów wynika, że nowe regulacje pozwalają na podwojenie liczby startów z kompleksów SLC-4 i SLC-6.
Przebudowa kompleksu i ograniczenia stanowe
Najciekawsze jest jednak co innego: firma będzie mogła w tym miejscu wykorzystywać również cięższe wersje Falconów, co do tej pory nie było możliwe. Obecny plan dopuszcza do pięciu takich misji rocznie z kompleksu SLC-6, z pełnym startem i lądowaniem. By jednak było to możliwe, konieczna jest przebudowa rzeczonego stanowiska, która obejmie usunięcie przestarzałych struktur, a także wzniesienie nowych stref lądowania, hangaru integracyjnego i infrastruktury wspierającej obsługę rakiet. Równocześnie nad projektem czuwa Federalna Administracja Lotnictwa (FAA), która musi wydać własną zgodę na zwiększenie liczby komercyjnych startów z Kalifornii.
Te ambitne plany nie wszystkim się jednak podobają. Kalifornijska Komisja Przybrzeżna (California Coastal Commission) już teraz sprzeciwiła się rozszerzeniu działalności SpaceX, obawiając się skutków hałasu, zakłóceń dla mieszkańców i wpływu na ekosystemy morskie i przybrzeżne.
Huk towarzyszący startom rakiet i jego wpływ na ludzi, zwierzęta i mienie w Kalifornii budzą poważne obawy. Negatywne skutki dla ogólnodostępnych terenów, zasobów naturalnych i dobrostanu środowiska wymagają dokładnej analizy.
Wygląda jednak na to, że tak twarde stanowisko firmie SpaceX nie przeszkodzi. Mimo sprzeciwu stanowego regulatora, DAF argumentuje, że działania te są projektem federalnym i jako takie mogą być prowadzone niezależnie od decyzji lokalnych organów.
Czego możemy się spodziewać?
Prace związane z przebudową kompleksu SLC-6 mają ruszyć pod koniec 2025 lub na początku 2026 roku i potrwają około 18 miesięcy. W ich efekcie nowy port kosmiczny mógłby być w pełni operacyjny już w 2027 roku. Okazuje się jednak, że presji czasu w zasadzie nie ma: SpaceX nie zakontraktowało jeszcze żadnej misji Falcon Heavy z bazy Vandenberg, a to oznacza, że rozbudowa może przebiegać bez większego pośpiechu. Wiadomo jednak, że plany te powstały z myślą o wykorzystaniu wspomnianej strefy w ramach misjach zleconych przez rząd federalny – w przyszłości zatem spora część startów Falcon Heavy może być związana z wynoszeniem w przestrzeń np. satelitów wywiadowczych.
O tym, że inwestycja ma charakter strategiczny, może świadczyć również fakt, że SpaceX nie jest samotne. Również firma United Launch Alliance (ULA) przymierza się do przygotowania własnego miejsca startowego w tej samej bazie dla rakiet z serii Vulcan. Mogą one stanowić alternatywę dla SpaceX i misji, w ramach których w przestrzeń kosmiczną trafią bardzo ciężkie, rządowe ładunki.
Grzegorz Karaś, redaktor pcformat.pl