Światełko w tunelu dla Nvidii? Chińskie firmy wciąż chcą chipy H20, mimo ostrzeżeń ze strony rządu
Mimo presji ze strony chińskiego rządu i jego oskarżeń w kierunku Nvidii oraz Amerykanów, którzy podobno zamontowali tylną furtkę w układach H20 przeznaczonych do zbytu na wschodnim rynku, lokalne korporacje i tak mają zamiar zaopatrywać się w technologię dostarczaną przez giganta z Santa Clara.
W związku z sytuacją Nvidii na rynku Państwa Środka nastąpił niespodziewany zwrot akcji. Chińskie organy regulacyjne oraz ichni rząd przestrzegają rodzime biznesy przed korzystaniem z produktów amerykańskiego giganta technologicznego, niemniej te podobno nie mają zamiaru odwracać się plecami od swojego dostawcy. Oznacza to, że chipy H20 wciąż mogą mieć przyszłość w Chinach, co bez wątpienia jest dobrą nowiną dla firmy pod wodzą Jensena Huanga.
Chińskie firmy wciąż chcą chipy H20 Nvidii
Według redakcji Reuters, powołującej się na cztery anonimowe źródła zaznajomione z tematem, ostrzeżenia ze strony rządu w Pekinie nie zrobiły zbyt wielkiego wrażenia na ByteDance (właściciele TikToka), Alibabie oraz wielu innych chińskich przedsiębiorstwach z branży technologicznej. Korporacje zaznaczyły, że nadal mają zamiar zaopatrywać się w zaawansowane układy Nvidii, jako że pozostają one jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą, opcją na ten moment.
Co więcej, przedsiębiorstwa poprosiły o potwierdzenie, że złożone przez nie zamówienia na chipy H20 pozostają w trakcie realizacji i nie zostały przeniesione w stan zamrożenia ze względu na obiekcje ze strony chińskich regulatorów. Rząd zaś nie ustępuje i prosi o wyjaśnienia, dlaczego m.in. ByteDance i Tencent ignorują zalecenia, kontynuując zakupy uznawanej za kontrowersyjną technologii. Mimo wszystko politycy nie ingerują przesadnie w działanie biznesów oraz nie mają zamiaru ich powstrzymywać przed kontynuowaniem tego procederu.
Co więcej, na H20 się nie kończy. Jako że gigant z Santa Clara pracuje już nad następcą swojego sztandarowego układu na chiński rynek, wiele firm zaczęło bacznie przyglądać się poczynaniom amerykańskiego przedsiębiorstwa. Wedle doniesień, jego nadchodzący produkt znany jest na ten moment jako B30A i może być nawet sześciokrotnie bardziej wydajny od swojego prekursora. Oczywiście zwiększona moc idzie w parze z adekwatnie wyższą ceną, jako że twór Nvidii będzie prawdopodobnie dwa razy droższy od chipów H20. Te zaś i tak do tanich nie należą, jako że koszt tej technologii w Państwie Środka waha się pomiędzy równowartością 10 a 12 tys. dolarów amerykańskich.
Powstanie B30A stało się możliwe dzięki poluzowaniu ograniczeń na eksport technologii ze Stanów Zjednoczonych do Chin. Administracja Trumpa jeszcze w lipcu dała kalifornijskiemu gigantowi zielone światło do wznowienia sprzedaży modeli H20 na obszarze Chińskiej Republiki Ludowej, niemniej, jak już zostało wspomniane we wstępie, wówczas pojawiły się obiekcje ze strony Pekinu.
Przez pewien czas tajemnicą pozostawało, skąd ta nagła zmiana w polityce prowadzonej przez USA, aczkolwiek po upływie kilku dni okazało się, że amerykański rząd zwęszył okazję do zarobku. Na Nvidii, AMD oraz innych dostawcach technologii wymuszono podpisanie umowy, na mocy której 15% przychodów generowanych z tytułu sprzedaży ich produktów w Chinach kontynentalnych, wliczając w to układy H20, trafi do skarbu państwa.