AktualnościTen czatbot mówi jak człowiek. Nie zauważyłem różnicy

Ten czatbot mówi jak człowiek. Nie zauważyłem różnicy

Twór Sesame, który firma sama określa mianem "towarzysza głosowego", jest ogromnym krokiem naprzód dla technologii sztucznej inteligencji imitującej ludzką mowę.

Sesame Maya
Sesame Maya
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Konwersacyjne czatboty nie są niczym nowym i zarówno ChatGPT od OpenAI, jak i Gemini ze stajni Google, są w stanie porozumiewać się z użytkownikiem za pomocą swojego wirtualnego głosu. Mimo wszystko, obcując ze wspomnianą sztuczną inteligencją, nie da się wyzbyć wrażenia, że mówi do nas nie żywy człowiek, a maszyna. W przypadki Mayi Sesame rozmowa przebiega na tyle naturalnie, że czujemy się wręcz niekomfortowo, wiedząc, że po drugiej stronie słuchawki znajduje się zbiór algorytmów.

Sesame Maya mówi jak człowiek

Sesame, a w zasadzie Enter Sesame, czyli start-up AI założony przez Ankita Kumara i Brendana Iribe'a – jednego ze współzałożycieli Oculusa, pochwalił się swoim najnowszym dziełem, jakim jest dwójka "towarzyszy głosowych" lub też "konwersacjonistów", jak od czasu do czasu nazywani są Miles i Maya.

Zarówno Maya, jak i Miles (chociaż na powyższym demie usłyszymy jedynie pierwszą z wymienionych) są w stanie prowadzić realistycznie brzmiące rozmowy, które nie brzmią, jakby sztuczna inteligencja płynnie czytała z kartki zawczasu przygotowane przemówienie. Twór Sesame robi pauzy, aby przemyśleć dalszą część wypowiedzi, wydaje odgłosy przypominające przełykanie śliny i odchrząkiwanie, niezręcznie się śmieje, a nawet zatrzymuje się celem dania rozmówcy nieco czasu na przetworzenie przekazanych mu informacji.

Cóż, trudno zaprzeczyć, że Maya i Miles robią niemałe wrażenie i nie będąc świadomym tego, że rozmawia się z kodem (niezwykle zaawansowanym, acz wciąż kodem), naprawdę można się nabrać. Sesame podkreśla jednak, że w przeciwieństwie do ludzi, jego "towarzysze głosowi" nie są w stanie przetwarzać mowy na bieżąco i z ułożeniem odpowiedzi muszą poczekać, aż ich rozmówca dobrnie do końca swojego wywodu.

Jeśli ktoś zastanawia się, jaka technologia stoi za Mayą, informacje na ten temat znajdzie w wymownie zatytułowanym "Przechodząc przez niepokojącą dolinę głosu konwersacyjnego" wpisie na stronie Sesame, w którym to też znalazło się miejsce dla dema rewolucyjnego asystenta głosowego. Możemy bez obaw wypróbować możliwości Mayi i Milesa, jako że zapis naszej konwersacji nie posłuży do szkolenia sztucznej inteligencji, a przedsiębiorstwo zobowiązuje się do skasowania danych w przeciągu 30 dni od ich pozyskania. W międzyczasie zaś, gdy zechcemy wrócić do poprzedniej rozmowy, czatbot nie tylko będzie pamiętał jej przebieg, ale i nawiąże do niej, witając się z nami ponownie.

Wybrane dla Ciebie