Test Xiaomi Mi6

Polska premiera Mi6 zbiegła się w czasie z ujawnieniem najnowszych wyników sprzedaży telefonów Xiaomi – trzycyfrowy wzrost robi wrażenie. Oficjalny dystrybutor marki na Polskę uruchomił też pierwszy sklep z telefonami i innym sprzętem Xiaomi.

Chiński producent udowadnia, że pod względem wykonania jego sprzęt może równać się z najlepszymi. Front i tył obudowy Mi6 przykrywają zakrzywione tafle szkła odpornego na porysowanie, a stalowa ramka biegnąca wzdłuż bocznej krawędzi zapobiega wygięciu obudowy. To prawdopodobnie za jej przyczyną waga urządzenia jest bardzo wysoka.

Bezpośrednio w obudowie mieści się port na dwie karty SIM w formacie nano. Telefon nie ma za to slotu na kartę pamięci microSD. Dotykowym przyciskom pod ekranem brakuje czytelnych oznaczeń. Klawisz środkowy jest jednocześnie czytnikiem linii papilarnych, może służyć do błyskawicznego odblokowywania telefonu przez przyłożenie palca. Mi6 ma też stereofoniczne głośniki – jeden znajduje się nad ekranem, drugi na dolnej, bocznej krawędzi.

W historii naszych testów smartfonów nie było dotychczas tak wydajnego urządzenia. Mi6 pobił rekordy we wszystkich benchmarkach, choć jego przewaga nad flagowcami Sony, HTC czy Samsunga to raptem kilka procent. Trzeba też pamiętać, że telefon ma niższą rozdzielczość ekranu niż Galaxy S8 czy HTC U11, wymaga więc niższej mocy obliczeniowej. Mimo to Xiaomi zdecydowało się na wykorzystanie najmocniejszego dostępnego procesora. Wybranie wolniejszej, ale tańszej jednostki przy jednoczesnym obniżeniu ceny mogłoby dać lepszy efekt końcowy.

Wspomniany wyświetlacz jest bardzo jasny i ma wysoki kontrast. Rozdzielczość Full HD jest wystarczająca dla przekątnej ekranu 5,15 cala. Bardzo donośne i czyste jest brzmienie stereofonicznych głośników. Słuchawki trzeba podłączać za pomocą przejściówki z USB-C, bo telefon nie ma wyjścia minijack.

Co nie dziwi w przypadku Xiaomi, bardzo wydajnie działa akumulator. Przy typowym wykorzystaniu po ładowarkę będziesz sięgał raz na trzy dni. Obecność Quick Charge jest już standardem w tej klasie urządzeń.

Aparatowi należy się osobny akapit, bo jest dość nietypowy. Podobnie jak w iPhonie 7 Plus składa się z dwóch obiektywów. Standardowy, z matrycą 12 Mpix, jest bardzo jasny i stabilizowany optycznie. Drugi daje efekt dwukrotnego przybliżenia. Jest troszkę ciemniejszy, więc aparat musi kompensować mniejszą ilość światła podniesieniem wartości ISO. Nie ma tu też stabilizacji, zdjęcia z zoomem są troszkę mniej ostre niż bezbłędne fotki z podstawowego obiektywu, a gdy próbujesz fotografować ciemną scenę, aparat automatycznie rezygnuje z użycia teleobiektywu i zdjęcie wykonuje główną kamerą. Zoom jest wówczas realizowany cyfrowo. Nawet w takim przypadku aparat radzi sobie bez zarzutu. Podwójna kamera ma zastosowanie także w fotografii portretowej, gdzie po zmierzeniu odległości do obiektów w kadrze tworzy naturalnie wyglądające rozmycie tła.

Oprogramowanie MiUI otrzymuje dość częste aktualizacje. Warto instalować tylko te oznaczone jako finalne – robocze poprawki bywają wadliwe. W interfejsie zrezygnowano z użycia szuflady z aplikacjami, ale brakuje tu dodatkowych narzędzi do porządkowania pulpitu. W ustawieniach możesz wybrać automatyczne zmienianie tapety na ekranie blokady i pulpicie. Centrum powiadomień ma pole wyświetlające prognozę pogody, a na ekranie blokady można ustawić skróty do dwóch wybranych aplikacji.

Oprogramowanie pozwala zmieniać funkcje przycisków pod ekranem i klawiszy głośności. Dostępny jest tryb kopii pulpitu, co umożliwia pracę dwóch osób na jednym telefonie. Można mieć też dwie kopie poszczególnych aplikacji. Pulpit systemu może być wyświetlany w oknie, dostępny są tryb jednoręczny klawiatury oraz pływające menu z najbardziej potrzebnymi przyciskami.