Trump grozi nowymi cłami wobec UE za podatki cyfrowe i regulacje technologiczne
Porozumienie handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską wisi na włosku. Donald Trump zapowiedział, że nałoży dodatkowe cła i ograniczenia eksportowe, jeśli europejskie państwa nie zrezygnują z podatków cyfrowych i regulacji wobec amerykańskich gigantów technologicznych.
Podczas posiedzenia swojego gabinetu w Waszyngtonie Trump ogłosił, że umowa handlowa z Unią Europejską jest już "zawarta". Kilka godzin później zagroził jednak, że wprowadzi "znaczące dodatkowe taryfy" i restrykcje eksportowe wobec krajów, które obciążają amerykańskie firmy technologiczne podatkami cyfrowymi lub regulacjami.
Zuckerberg rozmawia z Trumpem, Bruksela stawia opór
Prezydent nie wskazał bezpośrednio żadnego państwa, ale jego komentarze były odczytywane jako ostrzeżenie wobec europejskich rządów. Kilkanaście państw UE wprowadziło bowiem podatek cyfrowy sięgający 3%, a dodatkowo Bruksela wdrożyła pakiet regulacyjny w postaci Digital Services Act i Digital Markets Act, krytykowany przez Waszyngton jako nadmierne obciążenie dla firm z Doliny Krzemowej.
Jak ujawnił Bloomberg, Mark Zuckerberg spotkał się niedawno z Trumpem, by poruszyć kwestię podatków cyfrowych. Wkrótce po tej rozmowie prezydent USA zagroził nowymi cłami. Meta odmówiła komentarza w tej sprawie, podobnie jak Biały Dom.
Unia Europejska nie zamierza jednak ustępować pod presją. Wiceszefowa Komisji Europejskiej Teresa Ribera podkreśliła, że UE musi "bronić własnych regulacji cyfrowych" i nie może pozwolić, by kwestie handlowe narzucały kierunek europejskiej polityki.
To suwerenne prawo UE i jej państw członkowskich regulować działalność gospodarczą na naszym terytorium w sposób zgodny z naszymi wartościami demokratycznymi.
Groźby Trumpa pojawiły się zaledwie kilka tygodni po tym, jak USA i UE ogłosiły wstępne porozumienie handlowe obejmujące m.in. obniżenie ceł na samochody i inne towary. Teraz jednak rosną wątpliwości, czy dokument zostanie utrzymany w obecnym kształcie. Co ciekawe, administracja USA rozważa nie tylko cła, ale także sankcje wizowe wobec osób odpowiedzialnych za wdrażanie europejskich regulacji technologicznych. To zaś byłoby krokiem bez precedensu i wyjątkowo ostrym posunięciem w sporze transatlantyckim.
Nie jest to nowy spór
Podatki cyfrowe od lat budzą napięcia między Waszyngtonem a europejskimi stolicami. W 2019 roku Trump groził Francji odwetem za trzyprocentowy podatek cyfrowy, a w czerwcu tego roku Kanada wycofała podobny projekt po ostrzeżeniach o podwyżce amerykańskich ceł.
UE konsekwentnie podkreśla, że jej regulacje mają chronić konsumentów i zapewniać uczciwą konkurencję, podczas gdy Stany Zjednoczone uznają je za narzędzie dyskryminacji firm technologicznych z USA. Rosnące rozbieżności mogą zagrozić nie tylko przyszłości umowy handlowej, lecz także szerszej współpracy gospodarczej po obu stronach Atlantyku.
Grzegorz Karaś, dziennikarz pcformat.pl