Trump grozi TSMC. Prezydent USA chce, aby producent półprzewodników przeniósł się do Stanów
TSMC, które i tak miało zamiar wybudować fabryki na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki, spotkało się z groźbami ze strony Donalda Trumpa, który nalega na przyspieszenie procesu.
Cła nałożone przez Trumpa są jednym z najgłośniejszych wydarzeń ostatnich dni, a szum wokół nich nie słabnie mimo upływu dni. Oberwało się praktycznie wszystkich (za wyjątkiem Rosji i Białorusi), nie oszczędzono nawet pingwinów zamieszkujących wyspy Heard i McDonald. Jednym z najbardziej poszkodowanych państw, którego gospodarka jest ściśle uzależniona od eksportu do Stanów Zjednoczonych, jest Tajwan, czyli ojczyzna producentów układów scalonych pokroju Foxconnu oraz tytułowego TSMC. Z tym ostatnim prezydent USA ma zamiar iść na noże, a w stronę firmy padły bezpośrednie pogróżki.
Trump grozi TSMC
Donald Trump ogłosił, że jeśli Taiwan Semiconductor Manufacturing Company nie wywiąże się ze swojej obietnicy wzniesienia placówek na terenie Stanów, na przedsiębiorstwo zostałby nałożony dodatkowy podatek w wysokości sięgającej nawet 100%. TSMC podobno zostało poinformowane o ultimatum postawionym przez Trumpa, niemniej Tajwańczycy postanowili się do niego nie odnosić i przemilczeć zajście.
TSMC, nie dałem im żadnych pieniędzy... powiedziałem tylko, że jeśli nie zbudujecie tutaj fabryki, zapłacicie duży podatek
Bieżący prezydent Stanów Zjednoczonych skrytykował przy tym poczynania swojego poprzednika, Joego Bidena, za którego kadencji amerykański rząd przyznał lokalnemu oddziałowi TSMC dotację w wysokości 6,6 miliarda dolarów. Fundusze miały zostać spożytkowane właśnie na rozwój placówek zajmujących się produkcja półprzewodników w Phoenix w stanie Arizona, aczkolwiek Trump doszedł do wniosku, że przedsiębiorstwa takie jak Taiwan Semiconductor Manufacturing Company nie potrzebują takich pieniędzy.
Te firmy mają kieszenie wypchane pieniędzmi. Nasz rząd daje im miliardy dolarów, żeby budowały fabryki w Stanach Zjednoczonych. A one i tak ich tu nie budują.
W ubiegłym miesiącu TSMC pochwaliło się reprezentantom Białego Domu, że ma zamiar w przeciągu najbliższych lat zainwestować 100 miliardów dolarów z własnej kieszeni w pięć zakładów produkujących układy scalone na obszarze USA. W międzyczasie tajwańska firma dowiedziała się, że grozi jej kara w wysokości 1 miliarda zielonych, jako że wyprodukowany przez nią układ wykryto w sprzęcie autorstwa chińskiego Huawei'a, co bardzo nie spodobało się Amerykanom.