Webb: Kosmiczne tornado i rozwiązanie zagadki. Fotografia roku?
Ledwie mamy końcówkę marca, a NASA udostępniła wykonaną Teleskopem Jamesa Webba fotografię, która bez najmniejszego problemu trafi do czołówki najlepszych zdjęć z tego roku. Kto wie, może nawet wygra.
Fotografia powstała jako zestawienie danych z dwóch kamer teleskopu Webba. NIRCam działa w bliskiej podczerwieni, z kolei MIRI operuje w średnim paśmie tego rodzaju. Informacje, jakie udało się zebrać tym instrumentom, ostatecznie złożyły się na widoczny tutaj obraz. A przy okazji pozwoliły rozwiązać zagadkę, jaka zaprzątała głowy naukowców od wielu lat.
Herbig-Haro 49/50 – rozwiązanie zagadki z 2006 roku
Patrząc na fotografie z dalekiego kosmosu, siłą rzeczy szukamy analogii z życia codziennego. Obiekt widoczny na zdjęciu jednym może przypominać tornado, innym z kolei – lody w rożku, takie z wisienką na szczycie. Miano trąby powietrznej Herbig-Haro 49/50 zyskał jeszcze w 2006 roku, kiedy zdjęcie tego obiektu zrobił teleskop Spitzera. Co ciekawe – wówczas nie było wiadomo, co znajduje się na ostro zakończonym krańcu HH 49/50. Teraz już wszystko jest jasne.
Znacznie bardziej wyraźna fotografia, którą widać powyżej, wyraźnie pokazuje, że mamy tu do czynienia z dwoma niezależnymi fenomenami, które po prostu nałożyły się w przestrzeni z naszego punktu widzenia. Pierwszy to tzw. obiekt Herbiga-Haro, czyli podobny do mgławicy aktywny obszar w kosmosie, który składa się z dżetów materii wyrzucanych przez młodą gwiazdę. To bardzo szybko poruszający się i częściowo zjonizowany gaz, który opuszcza wspomniane ciało niebieskie wzdłuż jego osi obrotu. W skali kosmicznej to bardzo krótkotrwałe zjawisko, które możemy obserwować co najwyżej przez kilka tysięcy lat.
HH 49/50 znajduje się w kompleksie chmur Chamaeleon I, jednym z najbliższych aktywnych regionów formowania się gwiazd w naszej Drodze Mlecznej, który tworzy liczne gwiazdy o małej masie podobne do naszego Słońca. Ten kompleks chmur jest prawdopodobnie podobny do środowiska, w którym powstało nasze Słońce. Poprzednie obserwacje tego regionu pokazują, że wypływ HH 49/50 oddala się od nas z prędkością 100-300 kilometrów na sekundę i jest tylko jedną cechą większego wypływu.
Zupełnie inaczej jest z drugim obiektem. Wyraźne zdjęcie z Teleskopu Jamesa Webba pokazało, że w tym wypadku mamy do czynienia ze znajdującą się daleko w tle galaktyką spiralną.
Galaktyka, która pojawia się przypadkiem na czubku HH 49/50, jest o wiele bardziej odległą, widoczną od czoła galaktyką spiralną. Ma widoczne centralne wybrzuszenie przedstawione na niebiesko, które pokazuje lokalizację starszych gwiazd. Wybrzuszenie pokazuje również wskazówki "płatów bocznych", co sugeruje, że może to być galaktyka spiralna z poprzeczką. Czerwonawe skupiska w ramionach spiralnych pokazują lokalizacje ciepłego pyłu i grup tworzących się gwiazd. Zdjęcie galaktyki pokazuje nawet bąble w tych zakurzonych regionach, podobnie jak w pobliskich galaktykach obserwowanych przez Webba w ramach programu PHANGS.
Co ciekawe, naukowcy zaznaczają, że… mamy szczęście, jeśli chodzi o taką pozycję obydwu tych obiektów. W ciągu kolejnych tysięcy lat krawędź HH 49/50 będzie się bowiem przesuwać na zewnątrz. Ostatecznie spowoduje to, że wspomniany wypływ z materii młodej gwiazdy całkowicie przykryje znajdująca się w tle galaktykę.