AktualnościWiemy, kto stoi za podejrzaną kampanią reklamową ingerującą w wybory

Wiemy, kto stoi za podejrzaną kampanią reklamową ingerującą w wybory

Świeże doniesienia nie obalają teorii o ingerencji spoza granic naszego kraju, a dziennikarzom Wirtualnej Polski udało się odkryć fundację, która miała swój udział w stworzeniu budzących kontrowersje spotów reklamowych.

Polska
Polska
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Niedawno informowaliśmy o tym, że NASK, czyli Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa – Państwowy Instytut Badawczy, zidentyfikował trwającą na Facebooku akcję marketingową promującą jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich. Kampania nie została zorganizowana przez żaden z zarejestrowanych komitetów wyborczych, co wywołało sporo wątpliwości co do jej zasadności i przeznaczenia. Sprawie postanowili przyjrzeć się dziennikarze Wirtualnej Polski, którym udało się dotrzeć do osób odpowiedzialnych za opisywane zamieszanie.

Akcja Demokracja i rekordowe wydatki na promocję Rafała Trzaskowskiego

Z ustaleń Szymona Jadczaka i Patryka Słowika ze wspomnianego portalu wynika, że za reklamami publikowanymi na facebookowych profilach "Stół Dorosłych" oraz "Wiesz Jak Nie Jest", których administratorzy pozostają nieznani, pośrednio stały osoby związane z fundacją Akcja Demokracja. Do takiego wniosku udało się dotrzeć analizując wizerunki, które zostały uchwycone na materiałach promocyjnych zachwalających Rafała Trzaskowskiego i jednocześnie dyskredytujących jego konkurentów.

Dodatkowym smaczkiem jest to, że w ciągu ostatnich siedmiu dni ta nieoficjalna kampania reklamowa pochłonęła więcej środków niż jakakolwiek inna przygotowana przez jeden z legalnie funkcjonujących komitetów wyborczych. Z danych uzyskanych od Mety, czyli koncernu stojącego za Facebookiem, wynika, że łączny koszt opublikowanych na napomkniętych profilach reklam wyniósł ok. 420 tys. zł, z czego w samym tylko ostatnim tygodniu wysupłano na nie przeszło 230 tys. zł.

Rozpoznane na nagraniach osoby przyznały, że do wzięcia do udziału w kampanii zostały zachęcone przez Akcję Demokrację, a skonfrontowany zarząd fundacji poinformował, że jeden z jej pracowników postanowił pomóc zagranicznemu partnerowi organizacji w przeprowadzeniu swoistego castingu do kontrowersyjnych spotów. W wiadomości otrzymanej przez redakcję Wirtualnej Polski napisano, że Akcja Demokracja postanowiła "zrobić uprzejmość" zagranicznej firmie, z którą stale współpracuje, acz na tym rola fundacji podobno się skończyła.

Jak już zostało napomknięte, rozpowszechniane przez strony na Facebooku materiały skupiały się na podkreślaniu zalet Rafała Trzaskowskiego, co często odbywało się kosztem jednego z jego konkurentów w wyborach prezydenckich. W przeważającej mierze nawiązywano do Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, a wypowiadające się na nagraniach osoby nie pozostawiały na obu z panów suchej nitki.

NASK podkreślił przy tym, że akcja ta mogła być próbą działania na szkodę Trzaskowskiego, którego te reklamy wychwalały. Co więcej, opisywana sprawa wzbudziła podobno zainteresowanie posłów, a do siedziby instytucji postanowili zawitać Przemysław Czarnek i Andrzej Śliwka, którzy poinformowali o zamiarze przeprowadzenia kontroli poselskiej. W kontekście NASK warto napomknąć także o tym, że przekazana przez państwowy instytut informacja, jakoby trwające na Mecie kampanie zostały zablokowane przez koncern, okazała się fałszywa. Reklamy przestały się wyświetlać, ponieważ nie przeznaczono na nie większej ilości środków, a nie dlatego, że NASK podjął interwencję w tej sprawie.

Co zaś tyczy się zagranicznej firmy, której to zarząd Akcji Demokracji postanowił "zrobić przysługę" – została zidentyfikowana jako Estratos Digital GmbH (do 2023 r. znana pod nazwą Datadat) z siedzibą w Wiedniu. Władzę nad przedsiębiorstwem w teorii sprawuje dwóch Węgrów: Ádám Ficsor oraz Viktor Szigetvari. Większościowym udziałowcem w spółce jest zaś związany z amerykańską Partią Demokatyczną fundusz Higher Ground Labs Fund III LP. Naprawdę ciekawie robi się w momencie, w którym zagłębi się w cele funkcjonowania Estratos Digital.

Okazuje się bowiem, że głównym zadaniem spółki jest "wspieranie postępowych inicjatyw politycznych, ruchów społecznych, NGO (organizacji pozarządowych) i kampanii obywatelskich" za sprawą przemyślanego marketingu i kampanii reklamowych, jak również pozyskiwania środków do ich przeprowadzenia. Wedle informacji dostarczonych przez Wirtualną Polskę, firma posiada w swoim portfolio wyspecjalizowane narzędzia cyfrowe ułatwiające prowadzenie działań propagandowych w Internecie, a Akcja Demokracja korzysta od kilku lat z systemu płatności Lunda opracowanego właśnie przez Estratos.

Więcej informacji na ten temat, wraz z przykładami wypowiedzi, jakie znalazły się w finansowanych przez Estratos Digital GmbH, znajdziemy w artykule dostępnym na stronie Wirtualnej Polski.

Źródło artykułu:Wirtualna Polska

Wybrane dla Ciebie