YouTube da drugą szansę zbanowanym twórcom. Platforma podobno była cenzurowana przez administrację Bidena
Z listu wysłanego przez spółkę Alphabet, a więc właściciela Google i YouTube, wynika, że twórcy, których konta zostały zablokowane na tytułowej platformie ze względu na szerzenie dezinformacji w kontekście pandemii Covid-19 oraz minionych wyborów w Stanach Zjednoczonych, mogą ubiegać się o drugą szansę i przywrócenie kanału.
Jak podaje redakcja CNBC, Google zdecydowało się dać drugą szansę twórcom, którzy wyłapali bana na przestrzeni minionych lat w wyniku szerzenia dezinformacji na temat minionej pandemii SARS-CoV-2 oraz wyborów w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Fakt ten potwierdził reprezentujący firmę prawnik Daniel Donovan, który wystosował oficjalne pismo do przewodniczącego Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów Jima Jordana, republikanina z Ohio.
YouTube da drugą szansę zbanowanym twórcom
We wspomnianym w poprzednim akapicie piśmie możemy przeczytać, że "pandemia Covid-19 była bezprecedensowym okresem, w którym platformy internetowe musiały podejmować decyzje dotyczące najlepszego sposobu zrównoważenia wolności słowa z odpowiedzialnością, w tym odpowiedzialnością za moderowanie treści generowanych przez użytkowników, które mogłyby spowodować rzeczywiste szkody".
Co więcej, w dokumencie zaznaczono, że administracja Joego Bidena zwracała się wielokrotnie do Alphabetu (a co za tym idzie – także do Google'a i YouTube'a) z żądaniem usuwania treści, które w oczywisty sposób nie naruszały regulaminu platformy. Donovan utrzymuje, że wymuszona przez ówczesny rząd USA cenzura była niezależna od decyzji Google, a przedsiębiorstwo regularnie otrzymywało nakaz ukrywania materiałów, które w normalnych warunkach bez przeszkód pozostałyby dostępne dla szerszej widowni.
Zaznaczono, że takie podejście nie podobało się Alphabetowi, niemniej korporacja nie była w pozycji do negocjacji ani stawiania własnych warunków, w związku z czym z milczeniem wywiązywała się z nałożonych na nią obowiązków. Jak możemy przeczytać:
Podczas gdy platformy internetowe, w tym Alphabet, zmagały się z tymi decyzjami, urzędnicy administracji, w tym prezydent Biden, stworzyli atmosferę polityczną, która miała na celu wywarcie wpływu na działania platform w oparciu o ich obawy dotyczące dezinformacji.
W dalszej części listu do amerykańskiej Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów podkreślono, że YouTube podchodzi na poważnie do ochrony wolności słowa i swobodnego dostępu do szerokiej gamy poglądów, wliczając w to te dotyczące polityki. Podkreślono, że niezależnie od panujących nastrojów platforma zobowiązuje się dopuścić do głosu każdego, kto chciałby wyrazić swoją opinię.
W związku z powyższym serwis zdecydował się umożliwić twórcom, którzy utracili dostęp do swoich kanałów za czasu rządów Bidena, złożenie petycji z prośbą o odblokowanie konta. Faktem tym pochwalono się m.in. na X-ie:
Oczywiście odwołanie od decyzji sprzed kilku lat nie będzie równoznaczne z automatycznym zdjęciem blokady, niemniej wiele osób otrzyma szansę do ponownego zaistnienia na YouTube'ie.
Ciekawostką jest, że w 2024 r. YouTube przyczynił się do wzbogacenia gospodarki Stanów Zjednoczonych o 55 miliardów dolarów, zapewniając przy tym prawie pół miliona pełnoetatowych posad.
Z pełną treścią listu, który został omówiony w niniejszym tekście, możemy zapoznać się na stronie Izby Reprezentantów USA.
Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl