Zarządzanie czasem i treściami
Nerwów pozwoli oszczędzić również system kontroli rodzicielskiej. Dzięki niemu można między innymi ustalić godziny, w których dane urządzenie będzie miało dostęp do internetu – świetna sprawa, jeśli np. granie ma być nagrodą za odrobienie lekcji czy skończenie projektu. Warto jednak pamiętać, że o ile taki system uruchomiony na routerze spełni swoją rolę w przypadku desktopów i laptopów, to już smartfony mogą się ratować internetem mobilnym. By sobie z tym poradzić, niezbędne jest specjalistyczne oprogramowanie instalowane na smartfonie, ale to już temat wykraczający poza ramy tego artykułu.
Podobnie wygląda to w przypadku funkcji blokowania treści. Można w ten sposób zablokować np. Facebooka czy konkretne gry – zazwyczaj zarówno na stałe, jak i tylko w konkretnych godzinach. Wymaga to jednak pewnej wiedzy ze strony administratora (czyli – w warunkach domowych – najpewniej ciebie). Trzeba bowiem nie tylko wiedzieć, jak taką opcję włączyć w konkretnym routerze, ale także jak i gdzie znaleźć informacje o tym, które adresy i porty trzeba podać, by blokada faktycznie zadziałała. O ile jednak da się w ten sposób zagonić do nauki zapalonego gracza, to już z fanem Instagrama tak łatwo nie będzie, bo smartfon może przejść na internet mobilny.
Warto także zdawać sobie sprawę z tego, że o ile całkowitej blokady netu obejść zazwyczaj się nie da, o tyle z blokadami konkretnych stron da się już skutecznie walczyć. Fakt, wymaga to wiedzy (np. o tym, jak korzystać z VPN-u), ale rozwiązania nawet średnio rozgarnięty osobnik znajdzie w parę minut. Wystarczy, że potrafi korzystać z wyszukiwarki.
Bezpieczeństwo
Zostawiliśmy ten temat na koniec, choć warto pamiętać, że przecież router to najczęściej także komputer – i to mający dostęp do internetu, często bezpośredni, a przez to wystawiony na całe związane z tym ryzyko. Ktoś, kto przejmie nad nim kontrolę, będzie mógł nie tylko wykorzystać go (i twoje łącze) do ataków DDoS czy przejmowania kontroli nad kolejnymi routerami, ale również podglądać, co robisz w internecie. Mało? Bez problemu można również podmieniać jedne strony na inne, na przykład fałszywe.
Dlatego też dbanie o bezpieczeństwo warto wziąć we własne ręce. I to nawet w sytuacji, gdy dostaliśmy już jedno urządzenie od dostawcy internetu – bo jeśli nie mamy nad nim żadnej kontroli, to tak naprawdę wcale nie jest ono bezpieczne. I lepiej się od niego odgrodzić swoim własnym routerem. Że to paranoja? Jeden z największych w Polsce dostawców telewizji kablowej i internetu nie wydał łatki do swoich urządzeń przez ponad półtora roku!
Niestety, producenci routerów sprzedawanych w sklepach również bardzo często podchodzą do tego tematu po macoszemu. Zwłaszcza ci mniej znani, choć wpadki zdarzały się nawet największym. Stąd też wybierając router, najlepiej poszukać takiego, który jest zgodny z jednym z systemów operacyjnych rozwijanych na zasadzie otwartego źródła, a potem już we własnym zakresie zadbać o instalację aktualizacji. Bo niskie pingi i wysokie transfery to jedno, równie ważne jest, by wszystkie pakiety trafiały tam, gdzie powinny.
Telefon prawdę ci powie
Liczba aplikacji na Androida, które mogą pomóc w konfiguracji Wi-Fi, jest przeogromna, ale jeśli nie chcesz płacić, a do tego masz awersję do reklam, polecamy „WiFi Analyzer (open-source)”.
By zobaczyć, na którym kanale najlepiej oprzeć sieć Wi-Fi, wystarczy użyć funkcji Ocena Kanału, wybierając ten, który ma najwięcej gwiazdek.
Ważne, by upewnić się, że wybrany jest interesujący nas w danej chwili zakres – jeśli brak w tym miejscu zarówno 2,4 GHz, jak i 5 GHz, trzeba program uruchomić na innym smartfonie.
Przy ocenie, w którym miejscu warto postawić router czy wzmacniacz sygnału, przydaje się natomiast funkcja Punkty Dostępu, która dokładnie pokazuje siłę sygnału w dBm (im liczba bliższa zeru, tym lepiej).