Miejsce 4 - Chrome
Przeglądarka Google’a nie pozostaje bez wad – to prawdziwy pożeracz RAM-u i mocy obliczeniowej procesora. Z drugiej strony aplikacja nadrabia te niedostatki w testach benchmarkowych oraz ma po prostu najwięcej funkcji. Przy okazji jest też składową ekosystemu zbudowanego przez Google’a – współpracuje z wersją mobilną i dyskiem sieciowym, umożliwia synchronizację kont w różnych serwisach. Firma dostrzegła, że przeciętny odbiorca ceni sobie przede wszystkim wygodę, i w tej kategorii ich aplikacja nie ma sobie równych. Konkurencja jednak – przynajmniej pod względem jakości – mocno depcze Chrome’owi po piętach.
Miejsce 3 - Brave
To stosunkowo świeży gracz na rynku, a jego twórcy chwalą się przede wszystkim wbudowaną funkcją blokowania reklam – w ustawieniach znajdziemy filtry dla domen z różnych krajów. Funkcja jest skuteczna, ale w testowanej wersji, w przypadku polskich domen, nieco wydłużała czas ładowania. Ciekawa jest też funkcja pozwalająca na kopanie kryptowalut poprzez... niekorzystanie z wspomnianych filtrów reklam. Wbrew pozorom Brave kusi nie tylko sposobnością zarobku, ale przede wszystkim sporymi możliwościami oraz relatywnie niewielkim obciążeniem podzespołów. Nie ma tak szerokiego wachlarza usług jak Google, choć występuje w edycji zarówno na iOS-a, jak i Androida (z opcją synchronizacji). Ciekawa alternatywa.
Miejsce 2 - Opera
To dość nieoczekiwany zdobywca drugiego miejsca – dużo punktów uzyskał po aktualizacji do wersji Opera Reborn 3. Lista funkcji została tu rozszerzona o wbudowany VPN czy filtr reklam (póki co przepuszczający, niestety, niektóre ogłoszenia, a zatem dość nisko oceniony). Dodano też współpracę z technologią blockchain, odpowiadającą głównie za płatności. Opera nie wygrała w żadnej kategorii testowej, ale we wszystkich wypadła podobnie, podczas gdy konkurenci w co najmniej jednej z nich okazywali słabość – to obecnie najbardziej uniwersalna wśród omawianych tu aplikacji.
Miejsce 1 - Edge
Przeglądarka Microsoftu zwyciężyła w testach głównie dzięki wyeliminowaniu największej wady Chrome’a – ogromnej zasobożerności. Producent długo dopracowywał nową wersję swojej aplikacji tak, by już w momencie debiutu była lepsza pod każdym względem od poprzednich edycji. Nowy Edge ma jeszcze niedociągnięcia widoczne zwłaszcza w benchmarkach, fantastycznie zarządza jednak zasobami i ma o wiele więcej dodatków. Warto przy tym pamiętać, że to dopiero wersja wstępna (niejawny program testów – Insider). Ciekawe, co będzie, gdy Microsoft na poważnie przyłączy się do wyścigu o laur najlepszej przeglądarki…
Dokładne parametry testów wraz z plusami i minusami w numerze 5/2019.