A A A

Telefon za pięć stówek

PC Format 10/2018
W momencie premiery każdy patrzy na flagowce. Do nabywców najczęściej jednak trafiają przede wszystkim modele tańsze a niektóre z nich kosztują kilkaset złotych. Podpowiadamy, które z nich są warte uwagi. Grzegorz Karaś

Podsumowanie testu

Przetestowaliśmy siedem modeli, wśród których znalazły się telefony dość zróżnicowane pod względem konfiguracji sprzętowej. Choć trafiły się urządzenia z pamięcią operacyjną od 1 do 3 GB, to w przypadku magazynu na dane żaden nie przekroczył 32 GB, a typowa wartość jest o połowę niższa. Niestety, kupując smartfona w cenie ok. 500 zł, trzeba się liczyć z dodatkowym zakupem karty microSD – nawet mało zaawansowany użytkownik szybko zapełni wbudowaną pamięć zdjęciami i okazjonalnie kręconymi rodzinnymi filmami, nie wspominając nawet o dodatkowych aplikacjach czy muzyce.

Zobacz więcej

Wszyscy, którzy pamiętają najtańsze telefony jeszcze sprzed dwóch, trzech lat, od razu zauważą różnicę w tym, jak prezentują się ekrany współczesnych, budżetowych modeli. Standardem jest rozdzielczość HD, a przy tym zarówno kolorystyka, jak i przede wszystkim kąty widzenia stoją na poziomie o wiele wyższym niż dotychczas. Współczesny telefon za 500 zł to urządzenie, które można już używać do przeglądania sieci, oglądania klipów na YouTube’ie czy rodzinnych fotografii bez krzywienia się na żenująco niską jakość wyświetlanego obrazu. Ogólnie rzecz biorąc, jest dobrze – choć oczywiście do ekranów Full HD ze średniej półki mimo wszystko jednak trochę brakuje.

To samo zresztą można powiedzieć o wydajności. Cudów nie ma: za niewielką kwotę dostaniemy sprzęt, który nie zachwyca pod względem mocy obliczeniowej. Niestety, czuć to w codziennym użytkowaniu. Żadne z przetestowanych przez nas urządzeń nie dostało oceny bardzo dobrej za płynność interfejsu. Każdy z telefonów mniej lub bardziej przycina, choć większość – to też niespodzianka na tle nawet zeszłorocznych budżetowych modeli – sprawuje się dobrze. Oczywiście mówimy o zastosowaniach typowych, jak np. włączenie klipu wideo, przeglądanie zainstalowanych programów czy posługiwanie się aparatem. Bardziej zaawansowanie zastosowania lub obciążająca pamięć wielozadaniowość sprawią, że każdy przetestowany telefon złapie poważną zadyszkę. Najbardziej widać to w przypadku aparatu myPhone’a, który za kulturę pracy dostał ocenę dostateczną.

Piękne lico

Cieszy, że również w przypadku obudów w najniższym segmencie zaszły pozytywne zmiany. Króluje co prawda plastik – bardziej ekskluzywnych materiałów nie ma, najwyraźniej są po prostu za drogie. Ale to, co jest, prezentuje się po prostu dobrze. MyPhone dla przykładu czerpie ze stylizacji marek Honor i Huawei, wprowadzając opalizującą pokrywę, pozostałe modele zaś może i używają skromnych środków wyrazu, ale żaden ze smartfonów nie sprawia tandetnego wrażenia. Ot, zwykłe telefony, niektóre wprost atrakcyjne i wyglądające na droższe niż są w istocie – jak choćby zwycięzca naszego testu, Wiko View Go.

Widać za to, że producenci oszczędzają na aparatach i z tym niestety trzeba się po prostu pogodzić. Wyraźne problemy sprawia spore zaszumienie – w warunkach testowych tylko dwa telefony uzyskały tu dobre rezultaty. Również w codziennym użytkowaniu widać, że w porównaniu do średniej półki sprzęt pozostawia trochę do życzenia, szczególnie w słabszych warunkach oświetleniowych – spadek jakości fotografii jest tym mocniejszy, im mniej źródeł światła, przy czym nie można mówić tu o liniowej proporcji. Nie znajdziemy tu również bajerów, choć już zaawansowane możliwości selfie w przypadku Neffosa są zaskoczeniem. Fotki rodzinne jednak wyjdą aż nadto dobrze tak czy inaczej – co swoją drogą jest kolejnym argumentem za tym, że również w przypadku budżetowych telefonów postęp technologiczny jest wyraźny.

Czysto!

Zawiodą się fani dodatkowych funkcji interfejsu. I prawdę mówiąc – całe szczęście. Android, niezależnie od wersji, w testowanych modelach prezentuje się na ogół czysto i schludnie, nie obciążając systemu zbędnymi procesami. Widać to w żywotności baterii: telefony – pomimo reżimu ceny – radzą sobie zaskakująco dobrze i na każdym można naprawdę długo surfować w sieci lub obejrzeć nawet kilka filmów. Słowem – pozytywna niespodzianka.

Gorzej z uzupełnieniem ubytków w energii. Żaden model nie dysponuje możliwością szybkiego ładowania, a w niektórych przypadkach nawet tradycyjny sposób uzupełniania akumulatora przebiega bardzo wolno. Warto o tym pamiętać, bo np. w przerwie między zajęciami takiego telefonu sprawnie nie podładujemy.

Tak czy inaczej jednak okazuje się, że kupno taniego smartfona ma dziś większy sens niż jeszcze do niedawna. Postęp technologiczny sprawił, że cena kompromisu w komforcie użytkowania jest teraz po prostu niższa, ale wciąż trzeba ją ponieść.


Ocena:
Oceń:
Komentarze (2)

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Komentarze wyświetlane są od najnowszych.
Najnowsze aktualności


Nie zapomnij o haśle!
21 czerwca 2022
Choć mogą się wydawać mało nowoczesne, hasła to nadal nie tylko jeden z najpopularniejszych sposobów zabezpieczania swoich kont, ale także...


Artykuły z wydań

  • 2024
  • 2023
  • 2022
  • 2021
  • 2020
  • 2019
  • 2018
  • 2017
  • 2016
  • 2015
  • 2014
  • 2013
  • 2012
  • 2011
  • 2010
  • 2009
  • 2008
  • 2007
Zawartość aktualnego numeru

aktualny numer powiększ okładkę Wybrane artykuły z PC Format 1/2022
Przejdź do innych artykułów
płyta powiększ płytę
Załóż konto
Co daje konto w serwisie pcformat.pl?

Po założeniu konta otrzymujesz możliwość oceniania materiałów, uczestnictwa w życiu forum oraz komentowania artykułów i aktualności przy użyciu indywidualnego identyfikatora.

Załóż konto