Przede wszystkim – na wymiary. W powszechnym użytku są bowiem zarówno karty SD (najczęściej wykorzystywane w aparatach fotograficznych oraz kamerach; w starszych lustrzankach można jeszcze spotkać CompactFlash, ale są już na wymarciu) jak i microSD. Te drugie często sprzedawane są z przejściówką, dzięki której bez problemu można z nich korzystać w urządzeniach wymagających zwykłych SD. W drugą stronę to jednak nie zadziała. Po co zatem w ogóle zawracać sobie głowę SD-kami, skoro istniejące modele mają zazwyczaj większe pojemności i lepsze osiągi?
SDHC czy SDXC?
Istotny jest również typ karty. W użyciu są obecnie dwa rodzaje: SDHC i SDXC (oraz odpowiednio microSDHC oraz microSDXC). Podstawową różnicą jest maksymalna pojemność. W przypadku SDHC wynosi ona 32 GB, a SDXC – teoretycznie aż 2 TB. Wielu producentów urządzeń elektronicznych, w tym smartfonów, podaje jednak własne ograniczenia dla kart SDXC, wynoszące zazwyczaj 200 lub 256 GB. Warto to zawczasu sprawdzić, by uniknąć rozczarowania i ewentualnych problemów ze zwrotem lub wymianą karty na model o mniejszej pojemności. Z drugiej strony użyty w naszych testach Galaxy S8 bez problemu współpracował z 400-gigabajtowym SanDiskiem, mimo iż zgodnie ze specyfikacją obsługuje karty o maksymalnej pojemności 256 GB. Warto pamiętać też, że urządzenia zgodne z SDXC odczytują karty SDHC. W drugą stronę jest to jednak niemożliwe.
Zdjęcia i programy
Przed kupnem karty pamięci warto zastanowić się, do czego będzie wykorzystywana. Jeśli głównie do przechowywania multimediów, np. muzyki i filmów, dokonując wyboru można skupić się wyłącznie na pojemności i deklarowanych przez producenta transferach. Nie ma bowiem znaczenia, jak dany model poradzi sobie z małymi plikami. Jeśli będziemy przede wszystkim nagrywali filmy (czy to za pomocą kamery, czy w rejestratorze samochodowym), zainwestujmy w kartę, którą wprost poleca producent do zapisu wideo – przeżyje znacznie więcej cykli zapisu, nie będzie też problemu ze skorzystaniem z gwarancji w przypadku awarii. Ponadto w przypadku popularnego sprzętu wideo nie ma sensu inwestować w najszybsze karty zgodne ze standardem UHD-II. Są dużo droższe, a różnicę w wydajności zauważymy tylko w urządzeniach wysokiej klasy obsługujących UHD-II.
Multimedia to jednak nie wszystko – zwłaszcza w smartfonach. Android w wersji 6.0 lub nowszej pozwala bowiem dodać pamięć karty do puli wykorzystywanej przez programy. Ma to ogromne znaczenie w przypadku telefonów ze średniej półki, które mają tylko 16 czy wręcz 8 GB pamięci flash. To bardzo mało. Na szczęście w takim przypadku po włożeniu karty pojawi się okienko z pytaniem, czy ma ona zostać wykorzystana jako pamięć wewnętrzna. Wystarczy odpowiedzieć twierdząco, by – po wcześniejszym przygotowaniu, co wiąże się z utratą wszystkich danych na karcie – została ona dodana do wspólnej puli pamięci.
Wolny wybór
Wspomniany mechanizm rozszerzania pamięci nie działa jednak we wszystkich aparatach. Na przykład Samsung Galaxy S8 na karcie pamięci zapisuje standardowo jedynie zdjęcia i filmy wideo. Można to wprawdzie zmienić w opcjach, ale zazwyczaj nie ma takiej potrzeby. I to z kilku powodów, z których najważniejszym jest ogromna różnica w wydajności. Na wbudowanej pamięci flash dane zapisywane są bowiem z szybkością około 150 MB/s, a odczytywane w tempie prawie 800 MB/s. To wartości nieosiągalne nawet dla najszybszych microSDXC.
Podobnie ma się sprawa z IOPS, czyli liczbą operacji wejścia/wyjścia wykonanywanych w ciągu sekundy. Nawet karty z oznaczeniem A1, opracowane specjalnie z myślą o smartfonach, osiągają przy odczycie niewiele więcej, niż 1500 IOPS. Dla porównania wbudowany w Galaxy S8 flash – wykonuje ponad 32 000 IOPS! A ponieważ karty A1 nie są jeszcze zbyt popularne, w praktyce różnice te będą jeszcze większe. W sklepach są microSDHC, które w testach zapisu mogą pochwalić się zaledwie kilkoma IOPS-ami – to przepaść. Oczywiście Galaxy S8 to jeden z najlepszych smartfonów na rynku. Większość konkurencji ma wolniejszą pamięć, jednak dodając miejsce na karcie microSD do wspólnej puli trzeba się liczyć ze znacznym spowolnieniem smartfona.