Podsumowanie testu
W teście sprawdziliśmy 14 myszek bezprzewodowych o niewielkich rozmiarach, czyli przeznaczonych do laptopów. Nie zakładaliśmy żadnej granicy cenowej. Większość przetestowanych modeli kosztuje 55–200 zł – to myszki całkiem dobre. Uwzględniliśmy także trzy urządzenia powyżej 200 zł, ale ich cena nie wynika z niezwykłych możliwości, lecz z tego, że są po prostu… dziwne.
Budowa
Omówienie budowy zaczniemy właśnie od tych dziwnych konstrukcji. Są nimi: Logitech T630, Microsoft Arc Touch i Microsoft Wedge Touch. Pierwsza mysz jest przeznaczona dla użytkowników ultrabooków. Stanowi ruchomy touchpad, bo jej górna powierzchnia jest czuła na dotyk, co pozwala na używanie gestów do obsługi systemu i aplikacji. Niestety, myszka trochę większa od pudełka zapałek wcale nie jest wygodna.
Wymienione konstrukcje Microsoftu też są interesujące, ale do wygodnych nie należą. Arc Mouse, ma kształt łuku, a do transportu można ją złożyć na płasko. Wadą jest jej niewielka szerokość, przez co dłoń układa się na niej w nienaturalny sposób. Natomiast Wedge Touch to mysz dotykowa w kształcie klina, wielkości przedniej połówki normalnej myszy. Niestety, cena wcale nie jest „połówkowa”.
Pozostałe testowane myszki są bardziej tradycyjne, a subiektywnie oceniając, do najwygodniejszych należą modele Rapoo 3920P, Logitech M577 i Microsoft Sculpt Touch.
Wyposażenie
Kilka testowanych myszek ma dotykową górną powierzchnię zamiast rolki. Jest to już wspomniany Logitech T630, a także większy model T620 – to urządzenia rozpoznające nie tylko przewijanie stron w pionie i poziomie, ale również kilka gestów, których rozpoznawanie można włączyć w programie Logitech SetPoint. Microsoft (w myszy Sculpt Touch i Arc Touch) oraz Rapoo (T120) stosuje nieco inne rozwiązanie – zamiast rolki jest płytka o szerokości około 1 centymetra, która rozpoznaje ruch palca w pionie i poziomie. Co ciekawe, płytka ma nawet tzw. feedback znany z joysticków czy kierownic – w przypadku myszki jego rola polega na symulowaniu terkotania rolki. To efektowne, a przy tym całkiem sprawnie działające rozwiązanie.
Dobrym dodatkiem są niestandardowe przyciski myszy, obecne w kilku testowanych modelach. Może to być np. przycisk do zmiany rozdzielczości lub dwa przyciski do nawigacji w internecie (wstecz/naprzód). Niemal każda myszka ma oprogramowanie, które pozwala na zmianę funkcji tych przycisków.
Jeśli chodzi o budowę wewnętrzną, spośród testowanych myszek wyróżnia się Rapoo 3920P oraz Hama Mirano – dwie myszy laserowe, które teoretycznie powinny być najdokładniejsze. Jedynie cztery komunikują się z komputerem przez bluetooth – niestety, są to drogie modele Logitech M557 i T630, a także Microsoft Sculpt i Wedge.
Eksploatacja
Pracę myszy sprawdziliśmy na kilku rodzajach podłoży. Tylko jeden model laserowy, Rapoo 3920P, nie miał problemu z żadnym rodzajem podłoża, dlatego uzyskał najlepszą ocenę w tej kategorii. Jednak trzeba przyznać, że inne testowane urządzenia też spisywały się bardzo dobrze. Dla niektórych trudnym podłożem była jedynie podkładka z matowego, piaskowanego szkła. W żadnej z testowanych myszek nie występował efekt tzw. akceleracji wstecznej, czyli „uciekania” kursora z dużą prędkością i w zupełnie innym kierunku, niż tego oczekuje użytkownik.
Trafiliśmy też na kilka ciekawostek. Na przykład mysz A4Tech G11–590X miała trzy różne częstotliwości raportowania – 125, 250 oraz 500 Hz (ustawia się je za pomocą oprogramowania). Ta najwyższa wartość będzie miała zastosowanie w grach. Z kolei Hama Mirano ma wyjątkowo ciche, wręcz bezgłośne przyciski. To świetne rozwiązanie dla osób, które lubią pracę w ciszy – niektóre myszki czy głośne przyciski touchpada potrafią mocno tę ciszę zakłócić.
Z kwestiach eksploatacyjnych warto zwrócić uwagę jeszcze na sprawę zasilania. Najmniejsza myszka Logitech T630 ma wbudowany akumulator, ale ze względu na małe rozmiary wystarcza on tylko na 10 dni (wg danych producenta). Za to szybko się ładuje – jedna minuta ładowania zapewnia pracę przez całą godzinę. W podobny zintegrowany akumulator jest wyposażona A4Tech G11–590FX, jednak podczas testów mysz nie zdołała się rozładować, a producent też nie podaje wytrzymałości akumulatora.
Którą wybrać?
W naszym teście najlepiej wypadła mysz Logitech T620, która na pewno efektownie wygląda, jest płaska i łatwa w transporcie, a jej dotykowa powierzchnia daje ciekawe możliwości sterowania systemem. Jednak kolejne produkty z tabeli były niewiele gorsze. Warto zwrócić uwagę na uniwersalne myszy o średniej wielkości i klasycznej konstrukcji, które gwarantują komfortową pracę, takie jak Rapoo 3920P, Logitech M557 oraz Microsoft Sculpt Touch.