Podsumowanie testu – Gigabyte
Wszystkie trzy płyty Gigabyte mają sporo zalet. B250M-DS3H
w porównaniu z tańszą konkurencją wyróżnia się czterema slotami RAM, trzema wyjściami wideo, a producent dodaje do płyty mnóstwo oprogramowania.
Z270-Gaming K3
Ten model, mimo niewygórowanej ceny, to rasowa płyta gamingowa. Chipset Intel Z270 umożliwia podkręcanie procesora i pamięci, a także zapewnia wsparcie dla CrossFire i RAID. Płyta ma metalowe radiatory na sekcji zasilającej, radiator na mostku południowym, dobrą sekcję audio AMP-UP, kontroler USB 3.1 Gen 2 (port typu A oraz C), dwa porty USB DAC-UP 2 o podwyższonej jakości zasilania i regulowanym napięciu. Są też cztery diagnostyczne kontrolki LED w prawym dolnym rogu.
Dodatkowo płyta została wyposażona w czerwone podświetlenie LED pod ścieżką audio, pod całą prawą krawędzią, a także kilka diod na wierzchu. W komplecie jest bogaty zestaw programów.
Z270X-Gaming 5
Trzecia płyta należy do linii Aorus, więc jest to sprzęt najwyższej klasy. Ma sterowane oświetlenie RGB Fusion (sześć niezależnych sekcji na płycie, choć podczas testów nie udało nam się ich skonfigurować niezależnie) z możliwością podłączenia dodatkowej linijki LED, ze sterowaniem za pomocą aplikacji na peceta lub smartfona.
Płyta ma dwa złącza M.2, dwa interfejsy LAN (Intel i Killer), złącze U.2. Jest też lepsza sekcja audio z wymiennym wzmacniaczem i oprogramowaniem Sound Blaster X-Fi MB5. Obok kontrolek diagnostycznych jest też dwucyfrowy wyświetlacz LED, a wszystkie złącza PCI Express oraz RAM mają metalowe wzmocnienia.
Dla overclockerów dobrym dodatkiem będzie możliwość współpracy z DDR4-4133, a więc potencjał dołączonego oprogramowania też będzie wyższy.