Podsumowanie testu – MSI
Przetestowane płyty MSI reprezentują trzy różne poziomy. B250M PRO-VH to najtańsza płyta do domowego peceta, B250 Gaming M3 to podstawowy model dla graczy, a Z270 Gaming M5 to dobrze wyposażona płyta do gier.
B250 Gaming M3
Podobnie jak tanie płyty, również ta ma chipset B250, ale nie przeszkodziło to w zastosowaniu bogatego wyposażenia. Przede wszystkim producent umożliwił instalację czterech modułów DDR4, dwóch dysków M.2, a nawet dwóch kart graficznych (CrossFire 2x8).
Spośród rozwiązań sprzętowych warto wymienić sekcję Audio Boost 4 z technologią Nahimic 2, wzmacniaczem słuchawkowym oraz wyjściem optycznym, a także kartę sieciową Killer E2500. Jest też czerwone podświetlenie płyty Mystic Light Sync (kilka diod przy torze audio) i możliwość podłączenia listwy RGB LED. Inne dodatki to dwa porty USB 3.1 Gen 2, radiatory na sekcji chłodzenia czy plastikowa osłona portów. Wśród wielu programów znajduje się Xsplit Gamecaster do nagrywania i streamingu gier, aplikacja Gaming App do konfiguracji zasilania i sterowania diodami, a także UEFI Click Bios 5.
Z270 Gaming M5
Wyższy model to lepszy chipset, możliwość podkręcania procesora i pamięci, trzy sloty PCIe x16 (w tym dwa z metalowym wzmocnieniem), obsługa 2–3 kart graficznych, metalowe sloty DDR4, radiator M.2 Shield dla jednego gniazda M.2, jeden port U.2. Ciekawostką jest przycisk do przywracania domyślnej konfiguracji UEFI nawet bez konieczności instalacji procesora i pamięci.
Główne podświetlenie nadal jest mało imponujące – to kilka białych diod LED podświetlających tor audio. Natomiast radiator chipsetu ma podświetlenie w postaci kilku diod RGB z możliwością dowolnej konfiguracji, choćby działania w rytm muzyki. Oprócz tego chipset został wyposażony w wentylator chłodzący.