Nie przepłacaj za grafikę!
W komputerze do gier pierwszym pomysłem na poprawę płynności wyświetlania grafiki jest zakup nowszej karty graficznej. Sprawdziliśmy, jakie efekty daje nowa karta w starym komputerze.
W odróżnieniu od wszystkich testów porównawczych, tym razem do oceny wydajności użyliśmy nie najnowszego, lecz leciwego sprzętu sprzed 3–4 lat. Konfiguracja jest na tyle mocna, by do tej pory działała na niej większość gier, a zarazem tak stara, że rozbudowa jest już uzasadniona. Co wtedy kupowaliśmy? Dużym powodzeniem cieszyły się dwurdzeniowe procesory Core 2 Duo (np. E8500) i czerordzeniowe Phenom II X4 (np. 940, jak w naszym pececie).
Drugi kluczowy element to karta graficzna – referencyjny Radeon HD 4850, a także GeForce 9600 GT. Obie karty to średnia klasa sprzed 3–4 lat, pozwalająca na grę we wszystkie ówczesne tytuły. Do kart podłączylismy monitor Full HD, ale testy były też wykonane w niższych trybach. Wykorzystaliśmy kilka nowych gier (Hitman: Absolution, Selleping Dogs, Total War: Shogun 2).
Na płycie głównej z chipsetem AMD 770 znalazły się 4 GB pamięci DDR2 800. Jak ustaliliśmy w poprzednim artykule o rozbudowie peceta, świetne efekty daje dysk SSD. Założyliśmy zatem, że nasza konfiguracja bazowa była już po takiej modernizacji.
Wydajność kart z układami Nvidia GeForce
Nvidia GeForce GT 9600 to bardzo udany, niegdyś popularny układ o średniej wydajności. Zastąpimy go podobnym, tylko kilka lat młodszym GTX 650Ti.
Stara grafika
Wstępne testy przeprowadzone na konfiguracji bazowej pokazały, że nie jest ona w stanie udźwignąć współczesnych gier. Dotyczy to zarówno rozdzielczości Full HD, jak również niższej HD+. Szybkość wyświetlania grafiki to 20–30 klatek na sekundę – za mało, by komfortowo pograć. Wyjątkowo słaby wynik zanotowaliśmy w przypadku Shoguna 2. Dodajmy jednak, że pomiary dotyczą domyślnych ustawień gier – niektóre z nich można jeszcze obniżyć, by uzyskać nieco lepszą wydajność, ale kosztem jakości.
Skoro już jesteśmy przy temacie jakości wyświetlanej grafiki, warto zwrócić uwagę, że karty sprzed lat wspierają starszy zestaw bibliotek DirectX 10. Nowsze mogą korzystać z dobrodziejstw DirectX 11, przede wszystkim teselacji, a to już jest zupełnie inna jakość grafiki.
GeForce GTX 650Ti
Oprócz lepszego obrazu na pewno uzyskamy lepszą wydajność. Ile można zyskać? Zgodnie z oczekiwaniami na współczesnej karcie ze średniego przedziału cenowego (GeForce GTX 650Ti za ok. 500 zł) gry działają ze średnia szybkością ponad 30 kl./s, nawet w rozdzielczości Full HD. Wzrost wydajności wynosi od 22 do ponad 80 procent, a w przypadku gry Shogun 2 jest aż 6-krotny (na starszej karcie gra praktycznie nie działała).
Można by się spodziewać, że karty tak odległych generacji będzie dzielić większa przepaść, tym bardziej że testy wykonaliśmy na podkręconym, trochę mało reprezentatywnym modelu GeForce GTX 650 Ti. Ale i tak przyrost wydajności jest duży. Z pewnością warto zainwestować w taką kartę graficzną.
GeForce GTX 660
Skoro nowa grafika średniej klasy daje takie dobre efekty, to wyższy model powinien być jeszcze lepszy. Sprawdziliśmy to, wykorzystując GeForce GTX 660 – taką grafikę możesz kupić za niecałe 800 zł. Niestety, wyniki nie są dobre, ale również nie stanowią zaskoczenia. W większości przypadków płynność grafiki jest taka sama, albo nawet gorsza. Dopłacenie kilkuset złotych nic nie daje, kilkuletni procesor, może stanowić zbyt wąskie gardło, by wykorzystać wydajność tak dobrej karty.
Co z zasilaniem?
W ciągu kilku lat, w wyniku unowocześniania procesów produkcyjnych, rozmiar tranzystora zmniejszył się dwukrotnie. Jednak liczba tranzystorów w pojedynczym układzie graficznym wzrosła, a częstotliwość ich pracy jest wyższa o połowę. Mimo tego mówi się, że nowoczesne układy są energooszczędne.
Z drugiej strony kładzie się nacisk na markowe zasilacze o dużej mocy, właśnie na potrzeby wydajnych kart graficznych (ale również procesorów). Nasuwa się pytanie: jak to w końcu jest z tą mocą?
Z naszych testów wynika, że zamiana średniej klasy grafiki na model z podobnego segmentu cenowego nic nie zmienia. Maksymalna moc komputera pozostaje niemal taka sama. Zamiast 270 W wynosi 279 W. Co innego, gdy weźmiemy grafikę droższą, jak GTX 660. Nie dość, że nie uzyskamy wyraźnego wzrostu wydajności, to maksymalna moc komputera może znacząco wzrosnąć, a to przełoży się na kolejne wydatki.
Wydajność kart z układami AMD Radeon HD
Podobne testy przeprowadziliśmy dla popularnego niegdyś układu Radeon HD 4850, zainstalowanego na referencyjnej karcie ATI/AMD.
Stara grafika
W przypadku nowych gier stary Radeon HD 4850 okazał się konstrukcją działającą całkiem sprawnie. Dwie z gier (Sleeping Dogs, Shogun 2) działały ze średnią szybkością 45 kl./s, co nadal pozwala swobodnie korzystać z karty. Hitman działa gorzej, ale też nie bardzo słabo.
Podobnie jak w przypadku GeForce, pomiary dotyczą domyślnych ustawień gier. W tych, gdzie grafika działa płynnie, można jeszcze podnieść jakość, natomiast w przypadku Hitmana da się zmniejszyć pewne detale obrazu, by zyskać płynność na poziomie 30 kl./s. Również Radeon HD 4850 nie wspiera DirectX 11, więc nie da się osiągnąć najwyższej jakości grafiki.
Radeon HD 7770
Karty z tym układem graficznym należą do lubianego przez graczy przedziału cenowego. Są na tyle dobre, że działają na nich wszystkie gry, a zarazem na tyle tanie, że nie zrujnują budżetu przeznaczonego na zakup czy rozbudowę peceta. Najtańsze modele kosztują od 420 zł. Wykorzystany przez nas produkt Sapphire będzie nieco droższy ze względu na zwiększoną częstotliwość taktowania.
Podobnie jak w przypadku kart z układami Nvidii, również nowy Radeon daje znaczący przyrost wydajności, ale nie jest to jakaś ogromna różnica. Czasami będzie to 25 procent, czasami 50–60 procent. Jak na różnicę trzech generacji kart trochę mało, ale wystarcza do komfortowego grania w najnowsze tytuły.
Radeon HD 7870
Zainteresowało nas również to, jak sprawdzi się wyższy model Radeon HD 7870. Karty z tym układem można kupić od około 800 zł. Czy również w tym przypadku kolejne wydane kilkaset złotych to będą zmarnowane pieniądze, jak w przypadku GeForce?
Wyniki testów potwierdziły nasze przypuszczenia. Sleeping Dogs czy Hitman nie działają ani odrobinę szybciej – zapewne zbyt duże ograniczenie stanowi procesor. Jedynie Shogun 2 wyraźnie przyspieszył, szczególnie w rozdzielczości Full HD. Podobny efekt był widoczny na układach Nvidii. Zatem w tej grze stosunkowo małe znaczenie ma konfiguracja komputera, za to wydajna karta graficzna może pokazać swoje możliwości.
Pobór energii
Radeon HD 4850, mimo że wyposażony w jednoslotowe chłodzenie i pojedyncze złącze zasilające, okazał się grafiką prądożerną – moc całego komputera sięgała 310 W. Co się stanie, gdy zmienimy ten układ, wyprodukowany w procesie 55 nm, na nowszy, wyprodukowany w 28 nm? Z pomiarów wynika, że w tym przypadku moc komputera spadnie o około 35 W. Wiele prądu nie zaoszczędzimy, ale też nie będzie konieczna wymiana zasilacza, co z punktu widzenia osoby modernizującej komputer jest bardzo istotne. Nawet wykorzystanie znacznie lepszego Radeona HD 7870 spowoduje wzrost szczytowej mocy do 330 W – nie wymaga to jakiegoś specjalnie mocnego zasilania.
Warto czy nie warto?
- Warto rozbudować komputer o nową kartę graficzną – poprawi ona znacząco płyność grafiki, a także jej jakość (DirectX 11).
- Kilku generacji kart wcale nie dzieli tak duża przepaść, jak można by się spodziewać, bo spora część zasobów karty jest zużywana na poprawę jakości, a nie wydajności.
- Nawet jeśli masz wydajny sprzęt sprzed kilku lat, dla silnej grafiki będzie on stanowił zbyt duże ograniczenie, więc nie warto przepłacać.
- Obecne karty nie są bardziej energooszczędne ani bardziej prądożerne od tych sprzed kilku lat – ich moc jest na porównywalnym poziomie.