AktualnościOpenAI to studnia bez dna? Zysków nie widać, a rachunki za centra danych sięgają setek miliardów dolarów

OpenAI to studnia bez dna? Zysków nie widać, a rachunki za centra danych sięgają setek miliardów dolarów

Sztuczna inteligencja tanią zabawą nie jest, o czym, jak nikt inny, wie OpenAI. Przedsiębiorstwo, które po wielu perypetiach odchodzi od swojego pierwotnego założenia i wreszcie staje się firmą nastawioną na zysk, może go nie zobaczyć przez wiele lat. Rosnące zobowiązania sprawiają, że Sam Altman i spółka znajdują się w nieciekawej sytuacji.

OpenAI
OpenAI
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Redakcja Financial Times pokusiła się o określenie OpenAI mianem "studni bez dna pod płaszczykiem strony internetowej". Przedsiębiorstwo, którego głównym celem ma stać się generowanie jak największych zysków, na ten moment ma problem z zebraniem środków wymaganych do opłacenia bieżących zobowiązań. Nie przeszkadza to przy tym podpisywać zarządowi firmy kolejnych kontraktów, nierzadko opiewających na miliardy dolarów – choćby takich, jak ten zawarty z Amazonem. OpenAI zaciekle walczy o każdy skrawek mocy do wykorzystania, niemniej czy to pozytywnie przełoży się na potencjalne zarobki start-upu w przyszłości, dla jednych pozostaje zagadką, a dla innych obiektem kpin oraz żartów.

OpenAI generuje miliardowe koszty

Globalny holding bankowy HSBC postanowił przyjrzeć się z bliska OpenAI, a dokładniej – wypłacalności przedsiębiorstwa i jego możliwości terminowego spłacania powstałych zobowiązań finansowych. Wedle wyliczeń analityków, na ten moment łączny rachunek tytułowego biznesu za dostęp do centrów danych wyniesie ok. 620 miliardów dolarów każdego roku. Co ważne, do końca bieżącej dekady jedynie 1/3 z zamówionej przez przedsiębiorstwo mocy obliczeniowej zostanie oddana do jego dyspozycji. Dowodzi to tego, że OpenAI stawia na planowanie długoterminowe, licząc na to, iż "jakoś to będzie", a bieżące problemy przeminą bez większych reperkusji.

Z szacunków HSBC wynika, że w 2025 r. przychód OpenAI wyniesie 12,5 miliarda USD. Kolejne lata mają przynieść istotny wzrost w tym temacie, a pod sam koniec dekady, w roku 2030, przedsiębiorstwo powinno wygenerować mniej więcej 213,59 miliardów "zielonych". Mimo że kwota ta robi ogromne wrażenie, wciąż jest zauważalnie mniejsza od wartości zaciągniętych przez twórców ChataGPT zobowiązań. Należy też wziąć pod uwagę, że z czasem będą rosnąć inne koszty związane z utrzymaniem działalności przy życiu.

Obecnie głównym źródłem dochodu tytułowej firmy jest sprzedaż subskrypcji umożliwiających dostęp do bardziej zaawansowanych modeli sztucznej inteligencji. HSBC jest zdania, że w niedalekiej przyszłości OpenAI zacznie również nieco zarabiać na reklamach (przewiduje się, że korporacje zajmujące się AI i czatbotami wywalczą sobie ok. 2% rynku reklamy cyfrowej pod kątem przychodu). Sama sprzedaż abonamentów ChataGPT również ma zyskać na znaczeniu, a bank porównuje je do subskrypcji na pakiety pokroju Microsoft 365.

Cały segment sztucznej inteligencji dla konsumentów ma do 2030 r. wygenerować 129 miliardów dolarów, z czego 87 miliardów ma pochodzić z tytułu wyszukiwania, a 24 miliardy – z reklam.

Wygląda więc na to, że na generowanie zysku OpenAI nie ma przesadnie co liczyć – ani teraz, ani w przeciągu najbliższych kilku lat. Aby zmienić ten stan rzeczy, start-up musiałby powstrzymać się przed pakowaniem w kolejne zobowiązania, a na razie nic nie wskazuje na to, aby takie były plany Sama Altmana.

Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl

Wybrane dla Ciebie