Realme 14 5G x Free Fire Edition – test. Średniak, który lubi się z grami
Kto powiedział, że fajne akcesoria należą się tylko flagowcom? Na pewno nie Realme. Do redakcji dotarł telefon Realme 14 x Free Fire Edition, czyli najnowszy telefon chińskiej firmy uzupełniony gadżetami, które przypadną do gustu graczom.
Smartfon Realme 14 jest urządzeniem z gatunku tych, które – przynajmniej teoretycznie – dzięki stosunkowo niskiej na tle flagowców kwocie zakupu rozchodzą się w dużych ilościach. Za 1600 zł – bo tak wyceniono to urządzenie w najbogatszej wersji – dostajemy sprzęt, który może i nie jest w stanie dorównać topowym modelom, ale za to nie powinien sprawiać, że na co dzień będziemy się krzywić. A jak jest w rzeczywistości?
Realme 14: wydajność
Sercem urządzenia jest procesor Qualcomm Snapdragon 6 Gen4. To nowinka z początku tego roku i układ ze średniej półki, który w istocie można określić zmodyfikowanym Snapdragonem 7s Gen 3. Wykonany w procesie 4 nm (TSMC), dysponuje ośmioma rdzeniami, po cztery Cortex-A720 i Cortex-A520 – w praktyce dostajemy trochę lepsze osiągi, zwłaszcza pod kątem renderowania grafiki, oraz technologię upscaligu dzięki wsparciu dla funkcji Snapdragon Game Super Resolution. Nic zatem dziwnego, że producent testowanego tu smartfona zalotnie uśmiecha się w stronę graczy. Tyle teorii.
Praktyka zaś pokazuje, że… jest w porządku. Przede wszystkim mamy nienaganną kulturę pracy (Wildlife Extreme Stress Test – stabilność na poziomie 99,7%) i dobre rozpraszanie temperatury z wykorzystaniem m.in. komory parowej. Podczas grania obudowa nagrzewa się w okolicach wyspy aparatów, ale nie prowadzi to do dyskomfortu, po prostu czuć ciepło. Sam CPU zaś zapewnia w teście GeekBench 6 dość przyzwoite 1088 pkt dla jednego rdzenia i 3065 pkt dla ich kompletu – a więc trochę tylko mniej niż w przypadku Realme 14 Pro+. 3DMark Steel Nomad Light zwrócił wynik 353 pkt, zaś Wild Life Extreme – 968. Jeśli zaś chodzi o granie, a nie syntetyczne testy, to Genshin Impact bez problem działa na średnich detalach, można też próbować bawić się na wysokich czy nawet na najwyższych, choć szczególnie w tym drugim przypadku telefon już łapie czasami chwilowe, trwające ułamek sekundy przycięcia. Flagowy dla tego smartfona Free Fire działa już za to bez zająknięcia na najwyższym poziomie detali.
Realme 14: ekran i obudowa
Wyświetlacz to AMOLED o przekątnej 6,67″ i standardowej dla tej półki rozdzielczości 1080 × 2400. Mamy do 120 Hz odświeżania i chwilowo według deklaracji do 2000 nitów jasności ekranu. Przede wszystkim zaś dostajemy przyjemne dla oka kolory i… mniej miłe dla wzroku kąty widzenia. Przy wychyleniach na boki widać tu niewielkie przebarwienia (czy raczej – zmiany jasności do nich prowadzące), szczególnie, gdy wyświetlane są jasne barwy i odcienie szarości. Tutaj mogłoby być bez wątpienia lepiej, aczkolwiek w żadnym razie nie mamy do czynienia z czymś, co budzi większą krytykę. Ot, trochę się czepiam.
Spodobała mi się za to srebrnoszara obudowa z wzorami, które dały pretekst do nazwania tego wariantu mianem Mecha. Wygląda to estetycznie, sam sprzęt zaś dobrze leży w dłoni. To optymalny rozmiar, telefon nie przejawia tendencji do wyślizgiwania się z dłoni i ma optymalnie rozłożone przyciski głośności i zasilania po prawej stronie, co z dobrze działającym czytnikiem linii papilarnych pod ekranem przekłada się na bezproblemową obsługę. Cieszy odporność na kontakt z cieczą wyrażona zgodnością z normami IP66, IP68 i IP69.
Realme 14: możliwości fotograficzne
Dla odmiany ponarzekam sobie na możliwości fotograficzne – a raczej ich brak, bo Realme 14 wyposażono bowiem tylko w jeden "słoiczek" o rozdzielczości 50 Mpix. Na tylnej ścianie znajdziemy co prawda jeszcze jeden obiektyw, jednak jest to sensor głębi 2 Mpix. Zabrakło więc tutaj czy to modułu ultraszerokokątnego, czy to nawet jakiegoś kiepskiego makra, które producenci często umieszczają na wyspie, by zachować choćby pozory przyzwoitości. Niestety, pod względem złożoności aparatu Realme 14 przypomina bardziej najprostsze konstrukcje w cenie poniżej tysiąca złotych, sytuacji zaś nijak nie ratuje 16 Mpix umieszczone z przodu. Na szczęście z jakością foto jest lepiej niż w przypadku wspomnianych tańszych konstrukcji.
W dzień telefon niemal w ogóle nie daje powodów do narzekań. Zdjęcia cechują się naturalną kolorystyką, łagodnymi przejściami tonalnymi i przyjemnym dla oka poziomem detali. Dodatkową zaletą konstrukcji jest zaś optyczna stabilizacja obrazu, co pomaga wyeliminować nieostrości. Bardzo fajnie wychodzą fotografie szerszych planów, jeśli zaś chodzi o możliwości kadrowania, to owszem, można to robić, ale w ograniczonym zakresie. Przy zastosowaniu cyfrowego zoomu powyżej x2 jakość wyraźnie już spada.
Pewne kłopoty mogą pojawić się też przy bliskich ujęciach. Podczas fotografowania kwiatów kasztanowca zauważyłem, że sprzęt nie może się zdecydować, jaki balans bieli przyjąć, co objawiało się szybką, wielokrotną i widoczną zarówno na ekranie, jak i potem na zdjęciach zmianą kolorystyki obrazu w tę i z powrotem – z barw naturalnych w ciepłe. To jednak rzadka sytuacja.
Fotografia nocna wypada gorzej: tak co najmniej o klasę niżej niż za dnia, choć w dalszym ciągu akceptowalnie – szczególnie w warunkach tzw. nocy miejskiej. Realme 14 pozwala łapać dobrze prezentujące się kadry, tym niemniej w porównaniu z pełnym światłem widać, że zdjęcia jednak gubią trochę detali, bywa też, że ostrość nie jest w punkt. O ile z tym się można pogodzić, o tyle już nie ma najmniejszego sensu korzystać z cyfrowego kadrowania: jeśli to zrobicie, to jakość zdjęć spadnie już bardzo wyraźnie.
Podsumowując całość zabaw z aparatem, mogę stwierdzić, że jest to poziom dość typowy dla średniaka i jeśli jeden główny obiektyw i dobre fotki za dnia wam starczą, to powinniście być zadowoleni. Całościowo jednak aparat rozczarowuje przede wszystkim ubogą konfiguracją.
Realme 14: akumulator i ładowanie
To już kolejny telefon, gdzie Realme robi użytek z nowego, krzemowo-węglowego akumulatora o pojemności 6000 mAh. Z racji technologii smartfon cechuje przy tym smukłą linią – czasy "cegieł", gdzie lepsza żywotność okupiona była odpowiednio większą grubością urządzenia, chyba już tym samym po prostu minęły. Przy typowym użytkowaniu sprzęt wytrzymuje bez ładowania dwa dni, pogramy zaś bez przerwy przez około 9-10 godzin – jest więc bardzo dobrze. Uzupełnienie energii w 50% zajmuje ok. 25 minut, do pełna zaś "zatankujemy" w trochę ponad godzinę. Telefon potrafi przy tym wykorzystać potencjał ładowarki 45 W, a do dyspozycji mamy również tryb Bypass Charging, co pozwala grać na zewnętrznym zasilaniu. Od sprzętu ze średniej półki nie ma sensu oczekiwać więcej, a takie flagowce Samsunga mogą patrzeć w tym wypadku na Realme 14 z zazdrością. Brawa!
Realme 14 x Free Fire Edition
Jak już wspomniałem, do redakcji telefon dotarł z gamingowymi dodatkami w postaci całkiem sporego pudełka tematycznie związanego z grą Free Fire, z której wydawcą Realme podjęło współpracę. Jej owocem jest m.in. optymalizacja działania wspomnianego tytułu, a także garść bardziej już namacalnej dobroci w postaci standu z bohaterką gry, naklejek, mapy czy wyposażenia dodatkowego. Tutaj na pierwszy plan wybija się aktywne chłodzenie w postaci przypinanego do telefonu i ładowanego przez USB "wiatraczka", a także powerbank 6000 mAh z opcją ładowania bezprzewodowego (w tym wypadku zresztą bezużyteczną, bo energię w Realme 14 uzupełniamy tylko przez kabel).
Podsumowanie
Nie da się ukryć, że jest nieźle, jeśli chodzi o wydajność, wyposażenie i design. Cenowo jednak – zwłaszcza już w kontekście ubogiego zestawu foto – Realme 14 wypada gorzej. Premierowa cena to 1600 zł – a znacznie lepiej wyposażony Realme 14 Pro+ da się już kupić za mniej niż 2000 zł i to właśnie ten drugi model będzie lepszym wyborem, nawet pomimo dopłaty. To tylko cztery stówki więcej, a różnica pomiędzy urządzeniami jest znaczna. Jasne, każdy ma inną definicję słowa "tylko" – tym niemniej tutaj przemawia to wyraźnie na niekorzyść podstawowej "czternastki". Ten telefon powinien być odczuwalnie tańszy. Realme 12 kosztuje obecnie ok. 1100-1200 zł i uważam, że tak też mniej-więcej powinna też być wyceniana "czternastka". Na ten moment, zważywszy na kwotę zakupu, trudno mi ją polecić z czystym sumieniem. Nie zmienia to jednak faktu, że Realme 14 jest konstrukcją ukierunkowaną na granie i jeśli tylko trochę stanieje, to pod tym względem może stanowić ciekawą propozycję.
Cena: 1600 zł | Dostarczył: Realme
PARAMETRY • System: Android 15 + RealmeUI 6 • Procesor: Qualcomm Snapdragon 6 Gen4 • Grafika: Adreno 810 • Ekran: AMOLED, 6,67″, 1080 × 2400, 120 Hz, szczytowo do 2000 nitów • Pamięć: 12 GB RAM-u, 256 GB flasha, obsługa microSD do 2 TB • SIM: 2 × nanoSIM, eSIM • Komunikacja: 5G, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2, NFC, USB-C 2.0 • Akumulator: krzemowo-węglowy, 6000 mAh, niewymienny, ładowanie 45 W • Aparat: tylny – 50 Mpix, f/1.8, PDAF, OIS; czujnik głębi 2 Mpix; przedni – 16 Mpix, f/2.4 • Czujniki: akcelerometr, zbliżeniowy, żyroskop, magnetometr, optyczny czytnik linii papilarnych w ekranie, GPS • Inne: IP66/68/69, głośniki stereo • Wymiary: 163,1 × 75,7 × 8 mm • Waga: 196 g
- estetyczny, gamingowy wygląd
- smukły i wygodny
- dobra jakość zdjęć w dzień
- wyśmienita żywotność akumulatora i ładowanie 45 W
- dobra wydajność jak na średniaka i brak trothlingu
- 12 GB RAM-u i 256 GB pamięci z opcją rozszerzenia
- odporny na kontakt z cieczą
- ekran generalnie jest OK, ale obraz pod kątem trochę się przebarwia
- skromny zestaw foto – brak szerokiego kąta czy makra
- dość przeciętne głośniki
- sporo preinstalowanego softu
- ogółem powinien być jednak o te dwie-trzy stówy tańszy
Grzegorz Karaś, dziennikarz pcformat.pl