AktualnościSędzia: Apple ma wpuścić Fortnite'a do sklepu albo poniesie konsekwencje

Sędzia: Apple ma wpuścić Fortnite'a do sklepu albo poniesie konsekwencje

Wychodzi na to, że mimo pozornego zakończenia kilkuletniego sporu, Apple nadal ma focha na Tima Sweeney'a i Epic Games, a Fortnite nie może uprosić się o wpuszczenie do sklepu App Store.

Fortnite
Fortnite
Źródło zdjęć: © Epic Games

Zdawać by się mogło, że konflikt pomiędzy Apple a Epic Games dobiegł słońca. Obie strony przedstawiły swój pogląd na sprawę, a amerykański sąd pomógł im dojść do porozumienia i zakopać topór wojenny. Jak się jednak okazuje, to wciąż nie koniec perypetii, jako że Fortnite nie został wpuszczony do App Store'a, w związku z czym ani Amerykanie, ani Europejczycy w grę nie zagrają, póki gigant z Cupertino nie zmieni co do niej zdania. Pomóc mu w tym zaś może sędzia federalny Yvonne Gonzalez Rogers.

Apple musi się tłumaczyć z niechęci do Fortnite'a

Jak podaje portal TechCrunch, wspomniana w poprzednim akapicie Yvonne Gonzalez Rogers zwróciła się osobiście do firmy Apple z prośbą, aby korporacja zatwierdziła umieszczenie Fortnite'a w swoim sklepie z aplikacjami. Jeśli Tim Cook i spółka postanowią się sprzeciwić i nadal będą stawiać opór, muszą liczyć się z tym, że otrzymają wezwanie do stawienia się w sądzie, gdzie wyjaśnią swoje postępowanie oraz stojące za nim pobudki.

Samo Apple przybrało ciekawą taktykę, jako że, formalnie rzecz biorąc, wniosek o wpuszczenie tytułowej gry do App Store nie został odrzucony. Wedle słów Tima Sweeney'a, przedsiębiorstwo poinformowało, że ma zamiar ignorować go do momentu, aż amerykański Sąd Okręgowy 9. Okręgu wyda orzeczenie w tej sprawie, Problem w tym, że będzie to miało miejsce najwcześniej pod koniec maja, a bardziej prawdopodobną datą są okolice czerwca.

W związku z tym Epic Games postanowiło zwrócić uwagę sądu na to, że Apple usilnie ignoruje wydany przez niego nakaz, a jednym z jego postanowień było właśnie przywrócenie Fortnite'a do App Store.

Yvonne Gonzalez Rogers nie kryła swojego oburzenia z postępowania giganta z Cupertino i poprosiła jego przedstawicieli o przekazanie, na jakiej podstawie myślą, że mogą ignorować oficjalne orzeczenie sądu. Padło także stwierdzenie, że jeśli Apple nadal będzie zgrywało niedostępne i migało się od odpowiedzialności, prawdopodobnie powróci na salę rozpraw z obszernym wyjaśnieniem swoich działań.

Historia konfliktu

Ciągnący się przez wiele miesięcy konflikt pomiędzy firmami Epic i Apple zakończył się orzeczeniem na korzyść drugiej z firm, jako że sąd stwierdził, że nie jest ona nielegalnym monopolistą. Nie oznacza to oczywiście, że gigant technologiczny był w pełni zadowolony z przebiegu sytuacji, bowiem wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zgodził się z Epic Games w jednej, acz istotnej z punktu widzenia developerów, kwestii – użytkownicy powinni mieć możliwość dokonywania zakupów z ominięciem pośrednictwa Apple.

Z kolei Tim Sweeney, który ostatnio miał przyjemność udzielić wywiadu redakcji serwisu Business Insider, przekazał, że straty, jakie jego przedsiębiorstwo poniosło w wyniku braku porozumienia z Timem Cookiem i jego ludźmi, sięgają setek milionów dolarów. Biorąc pod uwagę astronomiczne kwoty, jakie Fortnite generuje każdego dnia, nie dziwi fakt, że Epic tak zaciekle walczy o jego powrót do sklepu App Store i dotarcie do pokaźnej rzeszy nowych odbiorców.

Na ten moment Epic Games nie ma zamiaru wypowiadać się w opisywanej sprawie, z kolei Apple ignoruje prośby o wydanie oświadczenia – podobnie, jak robi to z wnioskiem o ponownym zamieszczeniu Fortnite'a w swoim wirtualnym sklepie.

Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl

Źródło artykułu:TechCrunch

Wybrane dla Ciebie