Test drukarki Epson L455

Pod względem wyposażenia Epson L455 jest urządzeniem przeciętnym. Z komputerem komunikuje się przez USB, ma także obowiązkowy jak na dzisiejsze czasy interfejs Wi-Fi do bezpośredniej łączności z siecią. Potrafi drukować zdjęcia bezpośrednio z kart pamięci, w czym pomaga niewielki, wręcz symboliczny ekranik LCD. Podajnik papieru nie jest duży – to tylna taca o pojemności 100 kartek. Sprzęt ma skaner o rozdzielczości 1200x2400 dpi i jest zarazem kopiarką obsługiwaną bezpośrednio z panelu urządzenia. Drukowanie i skanowanie jest realizowane za pośrednictwem intuicyjnych, spolszczonych sterowników.

Interfejs sieciowy pozwala na podłączenie drukarki do sieci – nie tylko domowej sieci LAN, ale i internetu. Sprzęt jest zgodny z usługami Cloud Print oraz Epson Connect, również służącą do druku przez internet. Drukarka otrzymuje swój identyfikator w sieci, można do niej np. wysłać e-maila, który zostanie wydrukowany.

Mimo nominalnej prędkości wynoszącej do 33 str./min. sprzęt drukuje do 18 str./min. (w przypadku standardowych dokumentów testowych). Szybkość druku tekstu w trybie zwykłym to ok. 9 str./min., a tekstu z elementami grafiki – 6,7 str./min. Na jedno zdjęcie A4 na papierze fotograficznym trzeba czekać aż 5 minut. Dokumenty są nieco blade, a w trybie roboczym bardzo blade, co jednak świadczy o dużej oszczędności tuszu. Realne parametry pracy skanera zgadzają się z nominalnymi, uzyskane skany i kopie też otrzymały ocenę bardzo dobrą.

Najbardziej za kupnem sprzętu przemawiają oczywiście korzyści z eksploatacji. Napełnienie rezerwuaru tuszem pozwala wydrukować kilka tysięcy stron. Rozwiązanie jest bardziej niezawodne niż systemy CISS z Allegro, ale dość kosztowne – L455 kosztuje ponad 800 zł.