Test monitora Acer Predator XB280HK

Predator XB280HK ma matrycę o przekątnej 28” oraz rozdzielczości 3840x2160. Pojedynczy piksel ma szerokość zaledwie 0,16 mm – podczas pracy jest to uciążliwe, jednak gwarantuje najwyższą możliwą szczegółowość grafiki w grach, choć stawia bardzo wysokie wymagania karcie graficznej.

Matryca monitora jest wykonana w technologii TN. Dzięki temu jest szybka, wg pomiarów czas reakcji nie przekracza 14 ms (w standardowym trybie overdrive). Wadą są ograniczone kąty widzenia, bo obraz widziany z boku pod kątem 45 stopni jest lekko zielonkawy. Warto natomiast pochwalić sprzęt za niewielki błąd odwzorowania kolorów czy równomierne podświetlenie matrycy.

Ważnym elementem wpływającym na obraz jest technologia G-Sync, która eliminuje rozwarstwianie ramek (tearing). Można o niej powiedzieć tyle, że jest automatycznie włączana przez sterownik i działa bez zarzutu.

Monitor ma dwa godne uwagi szczegóły: podstawę o regulowanej wysokości (zakres regulacji jest duży – około 14 cm, można obrócić ekran do pionu), a także 4-portowy koncentrator USB 3.0. Brakuje innych dodatków, jak choćby głośniczków.

Bardzo dużą wadą jest to, że monitor ma tylko jedno wejście obrazu, a jest nim DisplayPort. Wymaganiem technologii G-Sync jest wykorzystanie tego portu (a także karty graficznej GeForce GTX 650 Ti Boost lub lepszej właśnie z takim wyjściem), jednak na pewno znajdą się osoby, które chętnie podłączyłyby taki monitor do laptopa przez HDMI czy starszego peceta przez DVI (już bez korzystania z G-Sync). Takiej możliwości nie ma i stąd właśnie bierze się tylko dobra, a nie bardzo dobra ocena produktu.

przekątna 28”, matryca TN, rozdzielczość 3840x2160, jasność 300 nitów, kontrast 1000:1, wejście wideo DisplayPort, maks. wymiary 660x700x245 mm, waga 7,8 kg