Test monitorów z matrycami IPS oraz VA - dobry monitor
Duża przekątna i wysoka rozdzielczość jeszcze nie gwarantują wysokiej jakości obrazu. Istotny jest także typ matrycy, co świetnie widać na monitorach IPS oraz VA. Kolory są bardziej nasycone, a obraz wygląda niemal tak samo z dowolnego kąta. Porównaliśmy możliwości kilkunastu dobrych, a jednocześnie niedrogich monitorów.
W artykule:
- Co to są matryce IPS i VA
- Jakie parametry powinien mieć dobry monitor
- Na jakie dodatki warto zwracać uwagę
- Tabela z wynikami testu 14 monitorów do ok. 700 zł
- Recenzje wybranych produktów
Niedawno ekrany wysokiej jakości były zarezerwowane dla profesjonalistów i do stosowania w telewizorach. Obecnie trafiają do monitorów nawet kosztujących poniżej 500 zł, więc są dostępne dla każdego.
Technologie
W większości monitorów LCD są stosowane matryce TN, podświetlane od spodu diodami LED. To rozwiązanie niedrogie. Inną jego zaletą jest krótki czas reakcji matrycy, wynikający z konstrukcji matryc. Efektem ubocznym tej konstrukcji jest słaba czerń, a także bardzo ograniczone kąty widzenia – wystarczy spojrzeć na ekran od góry lub dołu, aby się przekonać, że kolory są zupełnie inne niż przy patrzeniu na wprost.
Wady te likwidują matryce VA, występujące w wielu różnych odmianach. Zapewniają przede wszystkim idealną czerń, bo ciekłe kryształy w stanie spoczynku skutecznie zamykają drogę światła pochodzącego spod spodu ekranu. Ponadto obraz oglądany pod kątem wygląda lepiej niż na ekranie TN. Minusem za to jest powolność ciekłego kryształu powodująca, że czas reakcji matrycy sięga nawet kilkudziesięciu milisekund.
Pośrednim, ostatnio najchętniej stosowanym rozwiązaniem, są matryce IPS. Mają jeszcze lepsze kąty widzenia niż VA, a przy tym są szybsze. Dzieje się to kosztem kontrastu, który zwykle wynosi około 1000:1, ale jest wystarczający. Dlatego też ekrany IPS trafiają do większości telewizorów LCD, a także wielu monitorów. Rosnąca popularność powoduje, że matryce tego typu są coraz tańsze.
Parametry obrazu
Atutem dobrych matryc (m.in. IPS oraz VA) jest wyświetlanie pełnej gamy 16 milionów barw, zatem kupując taki monitor, właściwie nie musisz się martwić o jakość kolorów. Możesz także być spokojny o współczynnik kontrastu – będzie wynosił około 1000:1 (nawet jeśli producent podaje 50 000 000:1). Realny czas reakcji matrycy będzie wynosił około 20 ms, mimo że teoretycznie jest to 5–6 ms. Poza tym na monitorach z matrycami IPS obraz zawsze wygląda tak samo – niezależne od kąta widzenia ma takie same kolory, podobnie jak na telewizorze lub dobrym tablecie.
Na co zatem zwrócić uwagę? Bardzo duże znaczenie ma powłoka ekranu. Standardowa (czyli matowa) może nie wygląda efektownie, ale niweluje odbicia światła i umożliwia komfortową pracę w każdych warunkach. Błyszcząca robi dobre wrażenie, ale tylko na pierwszy rzut oka. Podczas codziennej pracy jest uciążliwa, bo zamiast obrazu na ekranie widzisz własne odbicie (szczególnie na ciemnym obrazie, np. w grach).
Inne ważne detale obrazu bardzo trudno ocenić przed zakupem, nie widząc monitora. Nawet jeśli w jego instrukcji sprawdzisz, że ma regulację składowych RGB oraz temperatury barwowej, wcale to nie oznacza, że parametry te da się ustawić według własnych oczekiwań. Poza tym często zdarzają się defekty związane z nierównym podświetleniem ekranu albo naprężeniami matrycy, dzięki którym ciemny obraz będzie miał przy krawędziach albo w rogach jaśniejsze plamy. To wada wybranych egzemplarzy, która nie jest traktowana jako usterka, więc trzeba będzie się z nią pogodzić.
Wyposażenie
Współczesny monitor powinien być wyposażony przynajmniej w jedno cyfrowe wejście wideo. Dobrze, jeśli będzie to DVI, które daje najlepszą jakość obrazu. Co prawda, interfejs HDMI jest odpowiednikiem DVI, dodatkowo przesyłającym dźwięk, ale doświadczenie pokazuje, że jakość obrazu może być nieznacznie gorsza. Jeśli twój komputer ma wyjście obrazu DisplayPort, możesz kupić monitor z takim wejściem, a jeśli masz smartfon lub tablet z wyjściem MHL, warto, by monitor też był zgodny z tym standardem.
Podczas codziennej pracy przydaje się również regulowana podstawa monitora. Nie chodzi o możliwość obrotu do pionu, bo chyba mało kto z tego korzysta. Znacznie ważniejsza jest regulacja wysokości ekranu, by nie garbić się przed monitorem. Jeśli urządzenie takiej regulacji nie ma, warto postawić je na jakiejś podstawce, by górna krawędź ekranu była na wysokości oczu użytkownika.
Innym dodatkiem do monitora są takie elementy, jak: głośniczki lub kamera internetowa. Jednak nie powinny one decydować o wyborze tego czy innego modelu, bo zazwyczaj mają słabą jakość. Lepiej kupić zwykły monitor i w miarę potrzeb odpowiednie akcesoria, niż decydować się na słabej jakości „gratisy”.
Podsumowanie testu
Do testu wybraliśmy 14 monitorów kosztujących do około 700 zł. Każdy z nich można znaleźć w sklepach za cenę grubo poniżej tej kwoty.
Najważniejszy jest obraz
W tym teście jest to podstawowa cecha, dlatego w naszej tabeli jej waga wynosi aż 70 procent.
Większość testowanych monitorów korzysta z matryc typu IPS, dlatego ich parametry są bardzo zbliżone. Standardem jest kontrast na poziomie 1000:1, choć zdarza się nawet 2000:1, jak w monitorze Dell S2240L, albo niższy, około 800:1, jak w monitorze iiyama X2380HS. Błąd odwzorowania barw wynosi około 3 punktów, co oznacza w zasadzie idealne dopasowanie barw wyświetlanych przez monitor do przestrzeni kolorów sRGB.
Zwróciliśmy również uwagę na temperaturę barwową obrazu – od niej zależy, czy obraz będzie lekko niebieskawy czy bardziej neutralny. Standardem jest temperatura 6500 K, ale w niektórych monitorach jest nieco wyższa (np. w monitorze iiyama), a w innych nawet poniżej 6000 K (w monitorze Dell).
Dla zawodowców ważne jest też, by temperatura barwowa była stabilna przy różnych odcieniach szarości. Najlepiej wygląda to w obu monitorach LG, w których wahania nie przekraczają nawet 100 K. W innych modelach sięgają 300 K, ale mieści się to w granicach normy.
Inne parametry
Sprawdziliśmy także inne parametry obrazu, które wynikają z rodzaju zastosowanej matrycy, powłoki ekranu oraz układów elektronicznych. Właśnie w przypadku takich drobiazgów między poszczególnymi modelami zaznaczają się wyraźne różnice.
Wyjątkowe w teście są dwa modele firmy Benq: GW2450HM oraz GW2265HM, wyposażone w matryce VA. Wyświetlają bardzo dobry obraz, a ich zaletą jest wysoki kontrast, realnie przekraczający nawet 6000:1 (w monitorze GW2265HM). Niestety, wadą są wąskie kąty widzenia – obraz widziany z góry jest praktycznie pozbawiony kolorów. Chociaż te monitory uzyskały bardzo dobrą ocenę ogólną, jest to duża wada.
Inne ciekawe modele to Acer H236HL oraz Dell S2240L – mają one błyszczącą powłokę ekranu, dzięki której kolory wyglądają bardzo atrakcyjnie. Jednak pomiary pokazują, że błąd odwzorowania barw jest spory, a podczas codziennej pracy błyszczący ekran to duża wada – widać na nim liczne refleksy świetlne.
Monitory z matrycami IPS, a tym bardziej VA, gorzej nadają się do gier i filmów niż TN. Przyczyną jest powolna reakcja matrycy na zmieniający się obraz, choć można to skompensować. Robi to każdy producent (tzw. funkcja overdrive), a czas przejścia między kontrastującymi barwami wynosi nawet po kilkanaście milisekund. Najgorzej wypadają oba monitory Benq z matrycami VA.
Wyposażenie
Monitor ma też kilka innych ważnych elementów, np. zestaw wejść wideo. Wszystkie testowane modele miały przynajmniej jedno wejście cyfrowe, a wśród nich wyróżniał się Philips 234E5QHAB, AOC i2369Vm i Acer H236HL – miały one wejście HDMI zgodne z MHL, czyli dostosowane do podłączenia sprzętu mobilnego zgodnego z tym standardem. Monitor AOC jako jedyny miał też wejście DisplayPort.
Dla ergonomii ważna jest również konstrukcja monitora, ale żaden z testowanych modeli nie miał regulowanej podstawy – jedyną możliwością regulacji ekranu jest jego pochylenie.
Wygodę pracy zapewnia też intuicyjne menu i wygodny panel z przyciskami. Wzorem do naśladowania jest Dell, który ma przejrzyste menu, a także oprogramowanie pozwalające ustawić najważniejsze parametry. Program do konfiguracji monitora jest dołączany również do monitorów Philips oraz AOC.
Opisy wybranych monitorów
1. miejsce - iiyama X2380HS
Pierwsze miejsce tego monitora w naszym teście jest niespodzianką. Model nie wyróżnia się niczym szczególnym: począwszy od mało atrakcyjnego wyglądu, przez przeciętne wyposażenie, po typową dla sprzętu tej klasy (czyli wysoką) jakość obrazu. Z drugiej strony monitor nie ma specjalnych wad. Za jakość obrazu otrzymał ocenę bardzo wysoką, bo niewielkim minusem jest tylko nieco niższy kontrast niż w pozostałych modelach. Wyposażenie też jest bardzo dobre: trzy wejścia wideo, głośniczki i dołączony niezbędny komplet kabli. Wadą jest mało wygodny panel z przyciskami oraz menu ekranowe.
- Odwzorowanie barw
- Trzy wejścia wideo
- Wbudowane głośniczki
- Kontrast poniżej 1000:1
- Mało atrakcyjny wygląd
2. miejsce - Asus VX229H
Monitor otrzymał niemal taką samą ocenę jak iiyama, ale różni się pod wieloma względami. Do jego zalet należy znacznie lepszy wygląd – konstrukcja pozbawiona ramek, choć tak naprawdę ramka o szerokości prawie 1 cm jest ukryta pod matową powłoką ekranu. Urządzenie ma też dwa wejścia HDMI do podłączenia np. odtwarzacza wideo i konsoli. Unikatową, ale chyba mało przydatną funkcją jest QuickFit – wyświetlane na ekranie ramki, które mają ułatwiać kadrowanie zdjęć. A najgorszą stroną tego modelu jest wolno działające menu połączone z fatalnym panelem sterującym z dotykowymi sensorami, umieszczonymi pod spodem obudowy.
- Nowoczesny wygląd
- Dwa wejścia HDMI
- Wbudowane głośniczki
- Niewygodne sterowanie
- Zewnętrzny zasilacz
5. miejsce - Benq GW2265HM
Najtańszy z testowanych monitorów, co w połączeniu z dobrą oceną końcową gwarantuje mu wyróżnienie. To jeden z dwóch monitorów z matrycą VA, która zapewnia realny kontrast nawet 6000:1 (przy jasności 120 nitów), a także niezłe odwzorowanie barw. Największym minusem jest niewielki kąt widzenia: z góry obraz wygląda jak na matrycy TN. Model ten ma menu „przymocowane” do prawej krawędzi ekranu, dzięki czemu konfiguracja jest wygodna mimo ulokowania przycisków z tyłu obudowy. To również model najbardziej energooszczędny: przy typowych ustawieniach ma moc tylko 12 W.
- Bardzo wysoki kontrast
- Trzy wejścia wideo
- Wbudowane głośniczki
- Niewielkie kąty widzenia
- Niestabilna temperatura barwowa
6. miejsce - LG 23EA63V-P
Kolejny monitor o „bezramkowej” konstrukcji, przypominający nieco Asusa VX229H. Pod względem parametrów jest podobny do innych modeli IPS, choć wyróżnia się najmniejszym błędem odwzorowania barw (różnice są naprawdę kosmetyczne). Ma trzy różne wejścia obrazu, przy czym HDMI daje wyraźnie gorszy obraz niż DVI. Ma też polskie, w dodatku kontekstowe, menu ekranowe (znaczenie przycisków zmienia się zależnie od aktualnie używanej funkcji). Jednak ma ono niestandardową strukturę, a panel dotykowy skutecznie utrudnia konfigurację. Przycisk My Key można przypisać do jednej z kilku często używanych funkcji (np. trybu kolorów).
- Nowoczesny wygląd
- Najmniejszy błąd kolorów
- Trzy wejścia wideo
- Niewygodne sterowanie
- Zewnętrzny zasilacz
8. miejsce - AOC i2369Vm
Pod względem jakości obrazu monitor ledwie się zmieścił w ocenie bardzo dobrej, a przyczyną jest m.in. dość wysoki błąd odwzorowania kolorów czy nierówne podświetlenie matrycy (albo raczej zbyt duże naprężenie matrycy, przez co przy lewej krawędzi obraz jest jaśniejszy). Za to atutem jest wyposażenie, bo monitor ma trzy cyfrowe wejścia wideo (w tym DisplayPort oraz HDMI z obsługą MHL), a także głośniczki, czy też wbudowany zasilacz. Monitor ma polskie menu, ale jego używanie nie jest wygodne – na szczęście do wszystkich modeli producent dołącza program i-Menu, który pozwala ustawić obraz z systemu Windows.
- Zestaw wejść wideo
- Program do konfiguracji
- Wbudowane głośniczki
- Nie najlepsza jakość obrazu
- Niewygodne sterowanie
10. miejsce - Acer H236HL bmjd
Monitor robi świetne wrażenie – jest bardzo dobrze wykonany, a ekran jest przykryty szybą, która kryje pod sobą ramki i wizualnie poprawia kolory. Jednak z pomiarów wynika, że błąd odwzorowania barw jest podobny do innych modeli, kontrast nieznacznie lepszy, czas reakcji matrycy trochę krótszy (we wszystkich kombinacjach kolorów poniżej 20 ms). Poza tym podczas codziennej pracy błyszczący ekran ewidentnie raczej przeszkadza, niż pomaga. Monitor ma wejścia HDMI zgodne z MHL (a w komplecie odpowiedni kabel), za to mało ergonomiczne menu – trzeba się w nim sporo „naklikać”, przy czym zdarza się omyłkowo wyłączyć monitor.
- Świetny wygląd
- Wejście HDMI/MHL
- Niewygodne sterowanie
- Zewnętrzny zasilacz
11. miejsce - Dell S2240L
Na pierwszy rzut oka model ten jest niemal identyczny z monitorem Acer H236HL, choć ma kilka różnic. Otrzymał wyższą ocenę za jakość obrazu, bo producentowi udało się uzyskać kontrast ponad 2000:1 (najwyższy wśród matryc IPS), a także bardzo dobre, równe podświetlenie ekranu. Ale pod względem wyposażenia Dell jest gorszy, na przykład ma tylko jedno cyfrowe wejście obrazu (HDMI). Menu ekranowe jest tylko po angielsku, ale pod względem sposobu wykonania wręcz wzorcowe (szkoda, że tak ubogie). Producent dołącza oprogramowanie Display Manager, które m.in. pozwala przypisać każdej aplikacji odpowiedni tryb kolorystyczny.
- Świetny wygląd
- Bardzo wysoki kontrast
- Wygodne sterowanie
- Zewnętrzny zasilacz
13. miejsce - Philips 239C4QHSB
Monitor o nietypowej konstrukcji: wszystkie złącza oraz dotykowe sensory do sterowania umieszczono w jego podstawie, dzięki czemu ekran jest jeszcze cieńszy niż w przypadku innych modeli (13–30 mm). Niestety, przez to podstawa jest nieodłączną częścią ekranu, więc nie da się go powiesić na ścianie. Mimo przedostatniego miejsca w naszej tabeli monitor uzyskał bardzo dobrą ocenę za jakość obrazu, a największą wadą jest nierówny rozkład jasności, wynikający z naprężeń ekranu. Miłym dodatkiem jest oprogramowanie Smart Control, za to żenującą postać mają sterowniki na stronie producenta, skompresowane na zmianę programami Rar i Zip.
- Dwa wejścia HDMI
- Program do konfiguracji
- Nierówne podświetlenie
- Zewnętrzny zasilacz
- Format sterowników