Wyszukiwanie z pomocą AI stale zyskuje na znaczeniu. Czy Google jest zagrożone?
Świeże badanie przeprowadzone przez Adobe wskazuje na to, że internauci są bardziej skłonni zaufać czatbotom niż wyszukiwarkom.
Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że ten, kto króluje u szczytu listy wyszukiwania Google, spija całą śmietankę, reszta zaś zazwyczaj musi obejść się smakiem. Zajęcie pozycji lidera w kontekście poszczególnych fraz wcale jednak nie jest prostym zadaniem i wymaga ogromnych nakładów pracy oraz przynajmniej pobieżnej znajomości zasad działania popularnej wyszukiwarki. Wychodzi jednak na to, że zyskujące na znaczeniu czatboty mogą wywrócić dotychczasowy porządek do góry nogami, a pozycja na SERP (Search Engine Results Page, pol. strona z wynikami wyszukiwania) powoli traci na znaczeniu.
Nowa era wyszukiwania informacji
Jak się bowiem okazuje, ludziom absolutnie nie przeszkadza, gdy lwią część pracy wykonuje za nich ktoś inny, w tym przypadku – jeden z czatbotów, jak choćby ChatGPT, Gemini lub Perplexity. Wedle przeprowadzonych przez Adobe (tak, to ci od Photoshopa) badań, pod koniec ubiegłego roku, a w szczególności w okolicach sezonu świątecznego, odnotowano wzrost zainteresowania wyszukiwaniem z pomocą AI o ok. 1300% względem analogicznego okresu w roku 2023.
Co więcej, osoby, którym linków do treści uznanych za wartościowe dostarczyła nie wyszukiwarka, a sztuczna inteligencja, są bardziej skłonne się z nimi zapoznać, a przy okazji spędzić na poszczególnych stronach internetowych więcej czasu niż użytkownicy trafiający na nie wprost z Google. Największe różnice pomiędzy "odwiedzającymi z AI" a tymi "tradycyjnymi" to:
- 8% większy średni czas spędzony na stronie;
- 12% więcej odwiedzonych podstron w trakcie jednej sesji;
- 23% mniejsze ryzyko na to, że odwiedzający rzuci pobieżnie okiem na witrynę i już po chwili ją opuści, bez wchodzenia w interakcję z jakimkolwiek z jej elementów.
Adobe postanowiło pójść o krok dalej i nie ograniczać się do wyciągania wniosków z "anonimowych" danych. Zebrano więc grupę badawczą w postaci 5 000 internautów i zadano im szereg pytań. W toku eksperymentu wynikło, że ok. 39% ankietowanych korzystało już z generatywnej sztucznej inteligencji jako pomocnika podczas zakupów online, z kolei 53% badanych planuje to zrobić w bieżącym roku. W głównej mierze AI okazywało się przydatne podczas przeprowadzania wstępnego rozeznania, jednak zastosowanie znajdowało również podczas zbierania opinii na temat danego produktu lub usługi, wyszukiwania promocji i tworzenia list zakupowych. Ciekawostką jest też to, że ze sztucznej inteligencji korzystamy w głównej mierze na komputerach, które posiadają ok. 86% udziału i deklasują urządzenia mobilne.
Do czego jeszcze wykorzystywane są czatboty? Coraz więcej osób zagania je do planowania wycieczek, ogarniania transportu i miejsc noclegowych, a nawet wyszukiwania godnych odwiedzenia restauracji. Odnotowano również wzrost zainteresowania pomocą ze strony AI w przypadku zagadnień związanych z bankowością i finansami. Sztuczna inteligencja służy radą w kontekście planowania domowego budżetu, przygotowywania strategii inwestycyjnych oraz tłumaczenia niezrozumiałych dla szarego Kowalskiego zwrotów używanych w klauzulach i umowach.