Zwiastun League of Legends: Wild Rift wygenerowany przez AI. Riot Games przeprasza za "wpadkę"
W chińskich mediach społecznościowych, a dokładniej na portalu Weibo, lokalny oddział Riot Games zamieścił zwiastun z okazji obchodu 3-lecia League of Legends: Wild Rift. Problem w tym, że cały materiał znacznie odbiega jakością od poprzedniej twórczości studia. A to dlatego, że nad filmem nie pracowali ludzie, a sztuczna inteligencja.
Riot Games zasłynęło za sprawą dwóch rzeczy: League of Legends (które ewidentnie nie wszystkim się podoba) oraz zwiastunów rzeczonej gry (które z kolei przypadają do gustu nawet największym malkontentom). Najnowszy trailer, wypuszczony z okazji trzecich urodzin mobilnej produkcji League of Legends: Wild Rift, ściągnął jednak na siebie ogrom krytyki. Dlaczego? Ano dlatego, że ewidentnie nie jest dziełem ludzi, a sztucznej inteligencji, co rzuca się w oczy praktycznie w każdej klatce.
Nowy zwiastun League of Legends: Wild Rift został wygenerowany przez AI
Gracze połączyli siły, aby skonfrontować się z Riot Games i właścicielem amerykańskiego studia, czyli chińskim Tencentem. Co prawda kontrowersyjny trailer został opublikowany jedynie na potrzeby graczy z Państwa Środka, jednak im również nie spodobała się tandetność ziejąca z filmiku mającego w założeniu promować produkcję. Dość szybko okazało się, że przyniósł on efekt odwrotny do zamierzonego, w związku z czym Riot zdecydował skasować się go z sieci.
Jak jednak rzecze stare prawidło, w Internecie nic nie ginie. Nie inaczej było i tym razem, a znalezienie felernego zwiastuna nie jest zbyt czasochłonnym zadaniem. Zapoznać się z nim możemy m.in. na X-ie:
W "widowisku" wystąpiły takie postaci jak Jinx, Ezreal, Yasuo, Aurora i Seraphine, jednak jeśli któraś z was wyda wam się niezbyt podobna do swojego pierwowzoru, to nie jesteście osamotnieni. Fani League of Legends zwracają uwagę na liczne nieścisłości, które są widoczne już na pierwszy rzut oka dla kogoś, kto jest zaznajomiony z twórczością Riot Games. Co prawda trailer został wygenerowany przez sztuczną inteligencję, niemniej to człowiek doszedł do wniosku, że wygląda on dobrze i powinien wylądować na oficjalnym profilu gry w mediach społecznościowych.
Nie tylko obraz okazał się "twórczością" AI. Również słowa przygrywającej w tle piosenki prawdopodobnie wyszły spod pióra zlepka algorytmów, jako że nie grzeszą ani głębią, ani sensem. Jeśli nie wierzycie, zobaczcie sami:
Negatywny odzew był tak przytłaczający, że Riot Games zdecydowało się na niego oficjalnie odpowiedzieć i przeprosić za zajście w dość pokrętny sposób. Do wystosowania publicznego wyjaśnienia oddelegowano Davida Xu – producenta wykonawczego League of Legends: Wild Rift.
Co ciekawe, Xu nie przyznał otwarcie, że materiał jest twórczością AI, zamiast tego określił go jako "film stworzony przez twórcę". Pełne tłumaczenie oświadczenia znajdziemy poniżej:
Hej, wczoraj opublikowaliśmy na naszym oficjalnym kanale Weibo filmik stworzony przez twórcę, który, szczerze mówiąc, nie trafił w sedno. Kiedy publikujemy treści na naszych oficjalnych kanałach, to my jesteśmy odpowiedzialni za utrzymanie wysokiej jakości i jasne określenie, skąd pochodzą. Dziękujemy za wszystkie opinie, możemy i będziemy działać lepiej.
Pytaniem pozostaje, czy występek Riot Games pozostanie odosobnionym przypadkiem, czy też więcej producentów postanowi zaoszczędzić nieco zasobów i zamiast artystów do pracy zaprzęgnie sztuczną inteligencję. Co prawda, fala negatywnych komentarzy może na pewien czas skutecznie zniechęcić potencjalnych naśladowców, niemniej gdy kurz opadnie – kto wie, czy nie usłyszymy o podobnej sytuacji z udziałem innego studia AAA.
Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl