Test projektora LG Minibeam UST PF1000U
Projektory o ultrakrótkim rzucie mają soczewki o bardzo małej ogniskowej, a także specjalne zwierciadło, dzięki czemu potrafią wyświetlać duży obraz z niewielkiej odległości. W przypadku testowanego modelu LG współczynnik projekcji wynosi ok. 0,3, czyli np. obraz o szerokości 100 cm jest wyświetlany z odległości 30 cm. Oczywiście im większa odległość, tym obraz większy.
Klasyczny projektor jest urządzeniem dość skomplikowanym w obsłudze – oprócz niego trzeba włączyć dekoder telewizyjny, żeby oglądać telewizję, albo odtwarzacz, żeby obejrzeć film z płyty. Należy także wybrać odpowiednie wejście wideo.
Model PF1000U – jako pierwszy spośród testowanych przez nas projektorów – ma wbudowany tuner DVB-T, więc odpada problem obsługi kilku urządzeń – obsługuje się go tak samo jak telewizor, co jest zasługą m.in. menu ekranowego podobnego do znanego z telewizorów LG, a także wygodnego pilota. Urządzenie odtworzy większość filmów z pamięci USB, również tych z polskimi napisami.
Poza tym w prosty sposób można wyświetlać ekran z urządzenia mobilnego przez kabel (HDMI, MHL) albo bezprzewodowo (funkcja Screen Share widnieje po prostu jako jedno z wejść wideo), a także przesłać dźwięk na głośnik bluetooth (to wyjście z kolei funkcjonuje jako jedno z kilku wyjść audio).
PF1000U korzysta z technologii DLP, z podświetleniem LED. Ma to swoje zalety, jak małe gabaryty urządzenia, niewielką moc (standardowo ok. 90 W, w trybie oszczędnym ok. 40 W), szybkie wyłączanie i małe wymagania co do chłodzenia. Wadą LED są zimne kolory – temperatura barw w trybie kinowym („najcieplejszym”) to ok. 9200 K. Problemem DLP są mniej żywe barwy niż w projektorach LCD, a także efekt tęczy (w testowanym modelu prawie niewidoczny).
Projektor wyświetla obraz z urządzeń mobilnych – funkcjonuje jako ekran bezprzewodowy. Jednak nie można podłączyć go do sieci, przeglądać zasobów sieciowych, odtwarzać mediów przez DLNA itp. Nie ma również systemu typu Smart TV.
