Brytyjczycy kontra 4chan. Amerykanie obronią serwis przed grzywną?
Brytyjski Ofcom, czyli Office of Communications, uznał, że 4chan łamie przepisy wynikające z ustawy o bezpieczeństwie w Internecie z 2023 roku. W związku z powyższym zdecydował się ukarać portal grzywną, acz istnieje spora szansa na to, że 4chanowi uda się od niej wykręcić za sprawą interwencji ze strony Stanów Zjednoczonych.
Na początku lata, 10 czerwca, brytyjski Ofcom zdecydował się wszcząć śledztwo przeciw popularnemu serwisowi dyskusyjnemu 4chan. Zdaniem regulatorów, może on funkcjonować niezgodnie z zasadami wynikającymi z Online Safety Act 2023, czyli wspomnianej we wstępie ustawie o bezpieczeństwie w Internecie.
Brytyjczycy kontra 4chan
Jak możemy przeczytać na stronie Ofcomu, wedle artykułu 9 ust. 2 rzeczonej ustawy "wszystkie usługi użytkownik-użytkownik i usługi wyszukiwania objęte zakresem ustawy mają obowiązek przeprowadzenia oceny ryzyka związanego z treściami niezgodnymi z prawem do dnia 16 marca 2025 roku". Wymóg ten zakłada między innymi, że dana usługa musi oszacować, jak wysokie jest ryzyko napotkania przez użytkownika treści niezgodnych z prawem, wliczając w to "treści niezgodne z prawem o priorytetowym znaczeniu".
Ponadto, portale pokroju 4chana zostały zobligowane do zminimalizowania takiego ryzyka i szansy napotkania kontrowersyjnych materiałów na swoich łamach. Jeśli w serwisie zostanie dostrzeżona treść uznawana w Wielkiej Brytanii za nielegalną, administracja witryny powinna ją czym prędzej usunąć. Co więcej, w warunkach świadczenia usługi powinna zostać zawarta wzmianka dotycząca tego, w jaki sposób osoby fizyczne mają być chronione przed nielegalnymi treściami. Wymienione przepisy, określone przez regulatora mianem "obowiązków dotyczących treści niezgodnych z prawem" weszły w życie z dniem 17 marca 2025 roku.
Trwające dwa miesiące śledztwo w sprawie 4chana zostało zakończone 13 sierpnia, kiedy to Biuro Komunikacji Wielkiej Brytanii poinformowało, że "zgodnie z artykułem 130 ustawy o bezpieczeństwie w Internecie z 2023 r. wydało firmie 4chan Community Support LLC tymczasowe zawiadomienie o naruszeniu przepisów". Popularna w niektórych kręgach platforma zdecydowała się nie współpracować z Brytyjczykami, przez co ci podjęli decyzję o nałożenie na nią grzywny w wysokości 20 000 funtów. Grzywny, która zdaniem amerykańskich prawników, jest bezprawna.
4chan bezkarny?
Jak podaje strona Mobile News, firma prawnicza Byrne and Storm podkreśliła Ofcomowi, że 4chan jest zarejestrowany w Stanach Zjednoczonych, a dokładniej – w Delaware. Ponadto portal ani nie prowadzi działalności w Wielkiej Brytanii, ani posiada w rzeczonym państwie żadnych aktywów. Oznacza to tyle, że to sąd federalny z USA podejmie decyzję o zasadności nałożenia na serwis jakiejkolwiek kary.
Amerykańskie przedsiębiorstwa nie rezygnują ze swoich praw wynikających z Pierwszej Poprawki tylko dlatego, że zagraniczny urzędnik wysłał im e-mail. Zgodnie z utrwalonymi zasadami prawa amerykańskiego sądy amerykańskie nie będą egzekwować zagranicznych kar pieniężnych ani przepisów dotyczących cenzury. W razie potrzeby zwrócimy się do federalnego sądu amerykańskiego o odpowiednie zadośćuczynienie w celu potwierdzenia tych zasad. Władze federalne Stanów Zjednoczonych zostały poinformowane o tej sprawie. Pomimo tych ostrzeżeń Ofcom kontynuuje swoją nielegalną kampanię nękania amerykańskich firm technologicznych. Pilnie potrzebne jest polityczne rozwiązanie tej sprawy, które musi pochodzić z najwyższych szczebli amerykańskiego rządu. Wzywamy administrację Trumpa do wykorzystania wszystkich dostępnych środków dyplomatycznych i prawnych w celu ochrony amerykańskich firm przed eksterytorialnymi nakazami cenzury.
Wygląda więc na to, że 4chan znalazł nietypowych obrońców, aczkolwiek to, czy administracja Trumpa zdecyduje się stanąć w obronie forum dyskusyjnego cieszącego się nie najlepszą reputacją, wciąż nie jest pewne.
Na koniec warto przypomnieć, że na początku roku 4chan został chwilowo uśmiercony w wyniku sprytnie przeprowadzonego ataku, niemniej portalowi udało się pozbierać i powrócił do świata żywych.
Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl