"Klątwa faraona" istnieje. I może pomóc w walce z rakiem
Aspergillus flavus, grzyb, na którego zrzucono winę za śmierć licznych badaczy eksplorujących egipskie grobowce, co prawda jest niezwykle trujący, ale naukowcy znaleźli dla niego alternatywne zastosowanie.
Tytułowy grzyb, Aspergillus flavus, zyskał złą sławę za sprawą swojego powiązania ze zgonami naukowców zajmujących się badaniem starożytnych grobowców w Egipcie. Pierwotnie sądzono, że tajemnicze śmierci były efektem "klątwy faraona", któremu nie podobało się naruszanie jego miejsca spoczynku, jednak dość szybko udało się znaleźć prawdziwego winowajcę tej przykrej sytuacji. Co najważniejsze, Aspergillus flavus, mimo swoich zabójczych predyspozycji, może zostać wykorzystany w procesie leczenia raka.
Grzyb uznawany za klątwę faraona może pomóc w walce z rakiem
Jak podaje serwis Popular Science, badaczom Uniwersytetu Pennsylvanii udało się zmodyfikować właściwości grzyba poprzez wprowadzenie zmian w znajdujących się w nim wybranych substancjach chemicznych. Powstały w ten sposób związek, wedle wstępnych ustaleń badaczy, ma potencjał do nawiązania uczciwej walki z komórkami białaczki.
Badanie poświęcone toksycznemu grzybowi zostało opublikowane 23 czerwca w dzienniku Nature i nosi nazwę "A class of benzofuranoindoline-bearing heptacyclic fungal RiPPs with anticancer activities" (pol. Klasa heptacyklicznych grzybowych RiPP zawierających benzofuranoindolinę o działaniu przeciwnowotworowym). Jak podkreślono w streszczeniu artykułu, "syntetyzowane rybosomalnie i modyfikowane potranslacyjnie peptydy (RiPP) są obiecującym źródłem nowych farmaceutyków", acz pełen potencjał terapeutyczny grzybowych RiPP wciąż pozostaje w ogromnej mierze niezbadany.
Uczeni wyróżnili asperigimicyny jako odrębną klasę wspomnianych RiPP i odnotowali, że charakteryzuje się ona unikalnym heptacyklicznym rusztowaniem złożonym z rdzenia benzofuranoindolinowego, a także trzech dodatkowych makrocykli, montowanych głównie przez sześć różnych, specyficznych dla omawianych grzybów oksydaz DUF3328.
Naukowcy z amerykańskiego uniwersytetu napisali, że ich eksperyment został zainspirowany przez wzmacnianie aktywności przeciwnowotworowej przez N-końcowy piroglutaminian w występujących naturalnie asperigimycynach C i D. Dociekliwi badacze zmodyfikowali chemicznie nieaktywną asperigimicynę B poprzez zastosowanie serii podstawień lipidowych na jej N-końcu. Jak napisano w pozostałej części notatki:
Pochodna z liniowym kwasem tłuszczowym C-11, 2-L6, osiąga nanomolarną siłę działania przeciwnowotworowego porównywalną z klinicznie zatwierdzonymi lekami przeciwbiałaczkowymi. Wysokoprzepustowe badania przesiewowe CRISPR identyfikują transporter SLC46A3 jako krytyczny czynnik pośredniczący w wychwycie 2-L6 do komórek ludzkich.
Biologowie i chemicy są zdania, że ich odkrycie podkreśla istotę inżynierii asperigimycyn jako wskazówek terapeutycznych w leczeniu raka.
Na koniec warto zaznaczyć, że ów Aspergillus flavus nie jest rzadkim znaleziskiem. Aby go napotkać, nie trzeba wcale wybierać się na wycieczkę do Egiptu i zanurzać w liczącej sobie kilka tysięcy lat krypcie. Omawiany grzyb jest bowiem jednym z najczęściej izolowanych gatunków pleśni – zarówno w agrokulturze, jak i medycynie. Jak już zostało wspomniane, niesławą organizm ten owiał się za sprawą wpływu na śmierć archeologów, którzy w 1920 r. otworzyli grobowiec Tutanchamona. Co ciekawe, podobna sytuacja miała miejsce w latach 70. w Polsce, kiedy udało się dostać do miejsca spoczynku Kazimierza IV Jagiellończyka. W trakcie zaledwie kilku tygodni, aż 10 odkrywców umarło ze względu na infekcję dróg oddechowych. Późniejsze badania potwierdziły, że winowajcą był nie kto inny, jak Aspergillus flavus.
Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl