Test głośników przenośnych Bluetooth

Zalety głośników BT

• Wbudowana bateria
• Spora moc dźwięku
• Wodoodporność
• Komunikacja bez kabla
• Wbudowany mikrofon

Głośnika bezprzewodowego można z powodzeniem używać także w domu. Po sparowaniu z telefonem zapewni ci dużą swobodę w odtwarzaniu muzyki, możesz chodzić ze smartfonem po mieszkaniu i zdalnie przewijać utwory, zmieniać albumy i regulować głośność. Ponieważ głośnik ma wbudowany mikrofon, służy także jako zestaw głośnomówiący do prowadzenia rozmów.

Poniżej znajdziesz krótki przewodnik dla kupującego mobilny głośnik, który posłuży i w domu, i w plenerze.

Warto zacząć od parametrów bardziej ogólnych – wymiarów i wagi. Oba mają znaczenie, jeśli głośnika chcesz używać poza domem. Najlżejsze modele ważą mniej niż 200 g i są wielkości mydelniczki. Waga modeli stacjonarnych dochodzi do 1 kg. Są to urządzenia nieporęczne i zajęłyby sporo miejsca w plecaku. Z tego względu bardzo rzadko są wyposażone w wodoszczelną obudowę, charakterystyczną dla mniejszych urządzeń outdoorowych. Klasę wodoszczelności określa parametr IPXX. Urządzenia klasy IPX7 możesz nawet zanurzać, IPX6 bezpiecznie umyjesz pod strumieniem bieżącej wody (podobnie IPX5, choć strumień musi mieć niższe ciśnienie), a IPX4 zabezpiecza przed bryzgami wody, np. deszczem.

Głośniki przeznaczone do użycia w terenie często mają obudowę pokrytą warstwą gumy i wzmocnione rogi. Z tego względu zazwyczaj nie są zbyt ładne – oko cieszą za to modele stacjonarne, których nie wstyd postawić w centralnym punkcie salonu. Inna cecha mobilnych głośników to uchwyt do przenoszenia. Mniejsze głośniki można nawet przypiąć do plecaka za pomocą karabińczyka, by dyndały w trakcie odtwarzania muzyki.

Parametry, które wprost przekładają się na funkcjonalność głośnika, to pojemność akumulatora, moc głośników, ich liczba oraz jakość mikrofonu.

Będąc w plenerze, nie chcesz martwić się tym, ile jeszcze głośnik pociągnie bez ładowania. Dobre urządzenie powinno działać przez kilkanaście godzin non stop. Aby grało głośno i było dobrze słyszalne w gwarze rozmów i hałasu otoczenia, powinno mieć dwa głośniki (przetworniki) oraz kanał basowy. Taka konfiguracja mimo małych gabarytów głośnika daje dobrą namiastkę efektu stereo (przestrzenności dźwięku). Jednocześnie kanał basowy (albo jeszcze lepiej osobny głośnik niskotonowy) zapewni odpowiednie przenoszenie niskich dźwięków, które najszybciej zanikają w hałaśliwym otoczeniu. W domowych warunkach pozwoli cieszyć się dobrym brzmieniem dźwięku.

Podstawowym źródłem muzyki dla mobilnego głośnika jest smartfon podłączony przez Bluetooth. Zasięg takiej bezprzewodowej komunikacji dochodzi od 10 metrów w przypadku najtańszych urządzeń. Droższe modele wyposażone są w mocniejsze odbiorniki.

Sygnał Bluetooth nie musi być jedynym źródłem muzyki. Do niektórych głośników odtwarzacz można podłączyć kablem, co oszczędza baterię głośnika i smartfona. Inne posiadają port na kartę SD i funkcję samodzielnego odtwarzania plików MP3. Wówczas możesz całkowicie zrezygnować z użycia telefonu i sterować muzyką za pomocą przycisków na obudowie głośnika. Nie jest to szczególnie wygodne w przypadku modeli bez wyświetlacza, bo po plikach i katalogach z muzyką poruszasz się w dużym stopniu po omacku – warto wówczas zadbać o logiczną strukturę danych na karcie.

Głośniki przeznaczone do użytku domowego miewają wbudowane radio FM, ekran wyświetlający np. godzinę, a nawet stację dokującą na smartfona. Modele przenośne są czasem wyposażone w wyjście USB, które służy jako powerbank – możesz głośnikiem naładować telefon. Po takiej operacji w głośniku pozostanie jednak niewiele energii, bo jego bateria nie jest tak pojemna jak w klasycznych bankach energii. Na pocieszenie zostaje fakt, że głośnik i telefon naładujesz tą samą ładowarką – zawsze to jeden gadżet mniej do spakowania.

Do testu wybraliśmy sześć głośników, których gabaryty są na tyle małe, aby można było spakować urządzenie do plecaka i zabrać w plener. Pięć modeli ma w większym lub mniejszym stopniu wodoszczelną obudowę. Średnia cena urządzenia to 236 zł.

Jeśli mamy wskazać głośnik, który najszybciej padnie ofiarą trudów grania pod chmurką, będzie nim model Creative. Straty będą jednak tylko wizualne – elegancka, gładka powierzchnia obudowy, choć pokryta warstwą satynowej gumy, niewątpliwie szybko ulegnie porysowaniu. Odpryski pojawią się też na aluminiowej maskownicy z przodu. O integralność wnętrza głośnika nie mamy jednak obaw – jako jedyny w teście jest zabezpieczony nie tylko przed zalaniem, ale też przenikaniem drobin brudu (spełnia normę IP66). Szybko porysuje się też Krüger&Matz – jedyny niezabezpieczony przed wodą, którego obudowa to plastik o ciekawym wzorze geometrycznym.

Pozostałe głośniki mają obudowy pokryte grubą warstwą gumy. Hama i Blaupunkt naśladują przy tym urządzenia klasy rugged – mają toporny wygląd z widocznymi śrubami i grubą warstwę gumy. Ciekawie wygląda głośnik Lamax w kształcie walca. Może stać w pionie lub leżeć, a producent nie wskazuje układu korzystniejszego dla brzmienia (test pokazał, że głośnik w obu przypadkach gra podobnie).

Na tle reszty stawki dobrze prezentuje się też JBL – głośnik zdecydowanie najmniejszy i najlżejszy. Od ważącego najwięcej w teście Krügera (679 g) jest ponad trzykrotnie lżejszy. Czerwona obudowa w całości pokryta jest grubą warstwą gumy. Dobrze rozmieszczone przyciski także należycie zabezpieczono.

Obsługa głośników nie nastręcza większych problemów. Oczywiście wygodniej używać urządzenia, która ma osobne przyciski do sterowania głośnością i przewijania utworów, jak w Krügerze, niż zapamiętywać, jakie kombinacje krótkich, podwójnych lub długich wciśnięć odpowiadają poszczególnym funkcjom, a takie rozwiązania są nagminnie wykorzystywane w pozostałych modelach. W głośniku Lamax jest inaczej, do regulacji natężenia dźwięku służy pokrętło, a do przewijania piosenek – panel dotykowy. W modelu Creative może przeszkadzać konieczność wciśnięcia dwóch przycisków równocześnie w celu przewijania utworów.

Urządzenia, które mają dodatkowe funkcje, np. radio w modelu Blaupunkt czy odtwarzacz plików z karty SD (Creative i Blaupunkt), powinny mieć dodatkowe klawisze do obsługi tych dodatków. Tylko w przypadku Creative jest to prawdą. Większość głośników znacząco przekroczyła deklarowany przez producenta czas pracy bez ładowania. Rekordzista – Krüger &Matz – grał tak długo, że po trzech pełnych dobach zaniechaliśmy dalszego pomiaru. Co ciekawe, o czasie pracy często nie decyduje wielkość głośnika ani jego akumulatora. Maleńki JBL grał o jedną trzecią dłużej niż Lamax mimo posiadania ponad czterokrotnie mniejszej baterii.

Jakość dźwięku to najsłabszy punkt testowanych modeli. Pozytywnie możemy wypowiadać się o brzmieniu trzech urządzeń – Lamaksa, Creative’a i Krügera. Ta kolejność nie jest przypadkowa, bo oddaje nasze wrażenia z odsłuchu. Lamax wypada szczególnie korzystnie, bo ma dwa tryby korektora – normalny i basowy. Co ciekawe, oba brzmią dobrze – po basowym spodziewaliśmy się najgorszego. Creative i Krüger, podobnie jak Lamax, wiele zawdzięczają dwóm głośnikom i pasywnemu kanałowi basowemu. Dźwięk jest przestrzenny i dobrze się rozchodzi, jednak oba te głośniki mają wysokie brzmienie i użycie korektora telefonu w celu podbicia basu, jest niezbędne. Najgorzej brzmią malutki JBL i Blaupunkt. Pierwszemu można sporo wybaczy

Opisy nagrodzonych głośników

Głośnikowi nie można odmówić uroku. Niesymetryczna obudowa pociągnięta cienką warstwą kolorowej gumy wygląda bardzo elegancko, a jednocześnie jest zabezpieczona przed przenikaniem drobinek brudu oraz wody. W korzystaniu z głośnika w plenerze może jednak przeszkadzać obawa o uszkodzenie gładkiej, ozdobnej powierzchni. Przyciski umieszczone na górnym panelu są duże i wygodne w obsłudze, wyjątkiem jest funkcja przewijania utworów, która niepotrzebnie wymaga wciśnięcia dwóch klawiszy naraz. Brzmienie głośników jest pozbawione niskich tonów, które jednak drzemią w urządzeniu – wystarczy zastosować korektor w odtwarzaczu muzyki na telefonie. Nie ma natomiast rady na niską jakość mikrofonu. Rozmawianie za pomocą Muvo wymaga sporo zacięcia.

Głośnik Hama sprawia wrażenie, że nie straszny mu deszcz, piach czy błoto. Wygląd obudowy przywodzi na myśl urządzenia typu rugged – jest pokryta warstwą czarnej gumy i ma wzmocnione narożniki, na pewno trudno ją porysować czy poważnie uszkodzić. Rzeczywista odporność na warunki zewnętrzne sprowadza się do wodoszczelności klasy IPX5, czyli odporności na mycie strugą wody, choć to wciąż lepiej niż w niektórych testowanych urządzeniach. Jak większość małych głośników bluetooth, Rockmana trapi problem braku niskich tonów, jednak w tym przypadku nawet użycie korektora dźwięku niewiele pomaga. Mimo dwóch przetworników nie da się też odczuć efektu stereo. Mikrofon rejestruje głos z wieloma zakłóceniami, przyda się tylko w cichym pomieszczeniu.

Specjalne wyróżnienie głośnik Lamax otrzymał za jakość brzmienia. Urządzenie ma wbudowany korektor, który można przełączać między trybem basowym i normalnym. Po pierwszym można spodziewać się dudniącego brzmienia, ale w rzeczywistości został dobrze zbalansowany. Także tryb normalny nadaje się do słuchania, choć tu wysokie tony zaczynają dominować. W zajęciu wyższego miejsca przeszkodził głośnikowi przede wszystkim najkrótszy w teście czas pracy (i to mimo bardzo pojemnego akumulatora). Także jakość mikrofonu powinna być lepsza. Walcowaty kształt obudowy oraz pierścień regulacji głośności, a także dotykowe przyciski przewijania utworów to rozwiązania nietypowe, ale w gruncie rzeczy dość wygodne. Głośnik może stać lub leżeć.